Witam serdecznie.
Moja mama 65l poszła do szpitala aby zrobić ogólne badania jako bilans 65latki. Po dwóch dniach wyszła z diagnoza rak płuca. Lekarz rozkłada ręce, nie będzie operacji, stan krytyczny,w piątek była biopsja. Co mamy robic? Gdzie się udać? Co oznaczają wyniku TK?
Błagam o pomoc. Jesteśmy załamani, nie rozumiemy nic z opisu badania. Gdzie szukać pomocy? Czy naprawdę jest tak tragicznie?
TK Klatka piersiowa
Badanie wykonano w aktywizicji spiralnej warstwami 2,5 mm z zakładką 1.375/1 w fazie natywnej (z wtórną rekonstrukcja warstwami 0,625mmz algorytmem płucnym-HRCT) oraz dożylnym podaniu kontrastu. We wnęce i płacie gornym płuca prawego obecny rozległy, miękkotkankowy guz o nierównym obrysie o maksymalnych wymiarach ok 6,2x5,7x10,8 cm z widocznym niejednorodnym wzmocnieniem po podaniu środka kontrastowego, z obecnością obwodową i w części środkowej obszarów obniżonej densyjności mogących odpowiadać rozpadowi. Ciągnie się od opłucnej przedniej części szczytu na wnękę i sródpiersie. Zamyka oskrzele górnopłatowe, nacieka oskrzele główne prawe i oskrzele pośrednie, nacieka łuk żyły nieparzystej, uciska(najprawdopodobniej nacieka) Końcowy odcinek prawej żyły ramienno-głowowej i początkowy zyły górnej, głównej z ich zwężeniem, zlewa się z patologicznymi węzłami wnęki. W płacie górnym w otoczeniu guza widoczne zagęszczenia siateczkowate, odpowiadające pasmom włóknienia oraz pęcherzykowe, głównie w S3P rozsiane plamiste i guzkowe nacieki o niskiej gęstości. Uwapnione podpłucnowe guzki w zakresie S2P wlk. 4 mm, S1/2L-6mm, S10L-4mm. W S5P pasmo niedodmowe z rozstrzeniami oskrzeli. Poza tym płuca bez zmian ogniskowych. Obecny konglomerat patologicznych węzłów podstrogowych wielkości cor. 28x22mm. Zaznaczone zmiany miażdżycowe aorty w łuku oraz tetnic wieńcowych. Poza tym duże naczynia śródpiersia bez zmian patologicznych. Pozostałe struktury śródpiersia badaniem TK prawidłowe. Klinowate obniżenie wysokości trzonu kręgu Th 12 z wpukleniem górnej blaszki granicznej-stan po przebytym załamaniu kompresyjnym.
Stan mamy jest bardzo poważny, rzeczywiście zmiany w płucach sugerują, że jest to rak, przykro mi.
aga75 napisał/a:
nie będzie operacji
Na pewno nie będzie ponieważ choroba w płucach jest bardzo zaawansowana, guz jest duży, nacieka okolice i to bardzo rozlegle, Guz jest najprawdopodobniej w stanie rozpadu, co też jest niekorzystne, nacieka oskrzela, żyły. Są bardzo powiększone węzły chłonne i są na pewno węzły przerzutowe, czyli zajęte również przez raka.
W takim zaawansowaniu nie ma opcji operacji bo przecież mamie nie wytną obu płuc ani nie ma możliwości wycięcia wszystkich węzłów.
aga75 napisał/a:
Co mamy robic? Gdzie się udać?
Mama miała biopsję, czyli pobrali mamie materiał do badań hist.pat, żeby zdiagnozować z czym macie do czynienia, raczej z rakiem ale jakim to pokażą dopiero badania z biopsji.
Na razie to niewiele możecie bo bez wyniku żaden onkolog nie podejmie się leczenia, trzeba mieć diagnozę, czyli teraz czekanie na wynik a później szybko na onkologię.
Skąd jesteście? to ktoś poleci najlepszy ośrodek onkologiczny.
Czy mama miała robione usg jamy brzusznej? warto byłoby to zrobić.
aga75 napisał/a:
Jesteśmy załamani, nie rozumiemy nic z opisu badania. Gdzie szukać pomocy? Czy naprawdę jest tak tragicznie?
Wynik TK wytłumaczyłam wyżej. Każdy, kto dostaje taką informacje traci grunt pod nogami, jest załamany ale trzeba zebrać w sobie wszystkie siły bo trzeba teraz mamie zapewnić odpowiednią opiekę. Jak będziecie mieli wynik biopsji, udacie się do onkologa i On już dalej pokieruje mamą, jeśli stan mamy na to pozwoli to najprawdopodobniej chemioterapia, może radioterapia.
Jest źle niestety, nie wiemy co się dzieje w jamie brzusznej. Węzły chłonne są zaatakowane chorobowo to niestety mogą już być przerzuty odległe bo węzłami choroba się rozsiewa ale tego nie wiemy bo nie mamy chociażby usg j. brzusznej.
Trzeba czekać na wynik, dbajcie o mamę i o Jej psychikę również, pozdrawiam i witam na forum.
Bardzo dziekuje za odpowiedź. Ciesż się i jestem bardzo wdzięczna, że Pani tak szybko zareagowała. Mam wynik usg jamy brzusznej. Oto opis
Watroba granicznej wielkości, wymiar podłużny prawego płata 150mm, prawidłowa echogenniczność, bez zmian ogniskowych, pęcherz zółciowy usunięty, drogi żółciowe wewnątrzwatrobowe nie poszerzone, śledziona i trzustka prawidłowe. Przestrzeń okołoaortalna widoczna fragmentycznie, w uwidocznionym zakresie bez cech patologicznych, aorta brzuszna nie poszerzona, zmieniona miażdżycowo. Nerki położone typowo, bez cech zastoju moczu i złogów. Pęcherz moczowy miernie wypełniony do oceny.
RTG Płuc
poszerzenie cienia srodpiersia gornego w włącznosci z nerką P o wym ok 6x12cm. Nieco przemieszcza tchawicę oraz łuk aorty na lewo. Poza tym pola płucne bez zmian ogniskowych. Kąty p-z wolne. Tu pulm dex vel Tu mediastini
Proszę o odpowiedz czy to coś zmienia?
Mama mieszka w Rzeszowie. Po otrzymaniu wyników biopsji udajemy się do onkologa. On wdroży leczenie? Najbardziej boje się, że nie będzie chciał ratować mamy, że może być za poźno, nie wiem jak to przeżyjemy. Ta sytuacja spadła na nas tak gwałtownie. Mama mieszkała prawie 20 lat w stanach. Rok temu jej mąż zmarł na raka, wróciłą do Polski miesiąc temu. Miałyśmy takie plany, chciałyśmy się poznać na nowo, miała rozpocząć now, szczęśliwe życie, zbliżyć się z wnukami.
Najgorsze jest to, że ona nas prosi aby nie pozwolić jej umrzeć, aby ją ratować.
Tak bardzo cierpimy i jesteśmy bardzo bezsilni. Każda odpowiedź na tym forum jest na wagę złota.
Dziękujemy
Najbardziej boje się, że nie będzie chciał ratować mamy, że może być za poźno, nie wiem jak to przeżyjemy
Nie sądzę aby lekarz nie zaproponował zupełnie żadnego leczenia. Ale dopiero mając wyniki biopsji i wiedząc z jakim rodzajem raka ma sią tu do czynienia będzie dalsze postępowanie.
aga75 napisał/a:
Najgorsze jest to, że ona nas prosi aby nie pozwolić jej umrzeć, aby ją ratować.
To bardzo ciężka sytuacja dla was wszystkich. Taka diagnoza zawsze "zwala z nóg". Dbajcie teraz o psychike mamy bo czeka ją cieżka walka. Możecie ją teraz tylko mądrze wspierać.
Pozdrawiam serdcznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Usg nie pokazuje żadnych przerzutów ale wątroba jest bardzo powiększona a to nie jest za dobrze, bo trzeba by było wiedzieć dlaczego? złe odżywianie/alkohol, czy coś bardziej złego. Myślę, że w najbliższym czasie przydało by się TK jamy brzusznej.
aga75 napisał/a:
czy to coś zmienia?
Jeśli nie ma przerzutów w j. brzusznej to tylko na plus, może rak będzie tylko ograniczony do płuc, mimo wszystko w tych płucach jest mocno zaawansowany. Usg nie jest dokładnym badaniem, maleństw nie wykrywa więc może nie być miarodajne. Rak z płuc lubi szybko przerzutować, jak potrafi chemia na niego zadziałać na początku dobrze tak szybko rak się na nią uodparnia i sieje dalej ale nie gdybajmy o tym, trzeba poznać diagnozę, jaki rak.
aga75 napisał/a:
udajemy się do onkologa. On wdroży leczenie?
Tak, mając wynik biopsji na pewno.
aga75 napisał/a:
Najbardziej boje się, że nie będzie chciał ratować mamy, że może być za poźno,
Spokojnie, póki mamy wyniki będą dobre (morfologia, wątroba), stan mamy dobry, czyli nie będzie słaba, wycieńczona/wychudzona to na pewno lekarz będzie się starał mamie pomóc.
Nie wiem, może onkolog zaproponuje mamie badanie PET, czyli sprawdzenie całego organizmu pod kątem przerzutów, ale to już musimy poczekać jaki plan będzie miał onkolog. Już się oglądajcie za jakimś dobrym onkologiem, jeśli prywatnie to lepiej taki, który pracuje w jakimś dobrym ośrodku.
aga75 napisał/a:
Najgorsze jest to, że ona nas prosi aby nie pozwolić jej umrzeć, aby ją ratować.
Na pewno możecie Ją zapewnić, że zrobicie wszystko, żeby Jej pomóc, że będziecie z Nią w trakcie leczenia, że nie zostanie sama ale myślę, że nikomu nie możemy obiecywać, że uchronimy go przed śmiercią.
Przykra sytuacja, nie wiadomo ile tego wspólnego czasu Wam zostało, wykorzystajcie go, bądźcie razem, niech mama czuje, że jesteście.
Witamsyntygrafie kosci i TK
Mamy wyniki biopsji Komórki raka nie drobnokomórkowego najprawdopodobniej gruczołowego.
W tym tygodniu mamy wizyte u dwóch onkologów. Czekamy na wdrożenie leczenia. Oczywiście zapytam również o badanie PTE, syntygrafie kosci i i TK mózgu. Jakies badania jeszcze powinnismy zrobić?
Dziekuje za wszelka pomoc.
Oczywiście zapytam również o badanie PTE, syntygrafie kosci i i TK mózgu.
Jeśli lekarz zleci PET to nie potrzeba na razie robić innych badań bo z tego wyjdzie gdzie jest co, jeśli jest. Jeśli PET to najlepiej go zrobić przed rozpoczęciem leczenia.
A czy mama ma jakieś dolegliwości? typu bóle głowy, zawroty, bóle kręgosłupa?
Witam, proszę ponownie o pomoc w sprawie mojej mamy. Byliśmy na wizycie u onkologa. Pani doktor powiedziała, ze badanie PET nie jest potrzebne, TK mózgu nie jest potrzebne, syntygrafia kosci nie jest potrzebna. Zleciła chemioterapię dwukrotny wlew dożylny cisplatyny. Zapisalismy mame na pierwsza chemie do szpitala na 18 października. Drugi lekarz jakiego odwiedziliśmy zdziwił się, że została zlecona chemia podczas gdy nie ma pewności czy nowotwor jest na pewno gruczołowy. Zlecił bronchoskopię, TK mózgu, Synygrafie kosci oraz wizyte u kardiologa. Wyniki tych wszystkich badan będziemy mieć najwcześniej za miesiąc. Wtedy mamy się udac do niego i On zleci leczenie.
MOJE PYTANIE. Czy odwolac chemioterapie cisplatyna i robic badania? Czy pojsc na chemioterapię? Któremu lekarzowi zaufać? Czy czekanie około miesiąca na wyniki badań bez jakiegokolwiek leczenia nie pogorszy drastycznie stanu mamy? Ma spora anemię, dużo spi , mam wrazenie, ze niknie w oczach. Wczoraj bardzo bolała ją ręka, pacha. Z drugiej strony jeżeli to nie jest rak gruczołowy to cisplatyna może tylko zaszkodzić zamiast pomóc? Co mamy robic?
Jestesmy skołowani. Bardzo proszę o pomoc.
Może konsultacja u jeszcze innego lekarza?
Moim zdaniem (nie jestem lekarzem) nie ma na co czekać tylko podać chemię już.
Cisplastyna działa też na inne raki niedrobnokomorkowe.
Zachowaj spokój (wiem, łatwo się mówi).
Choroba jest mocno zaawansowana.
Leczenie bedzie paliatywne, czyli trzeba brać pod uwagę, żeby jak najlepiej pomóc a jak najmniej zaszkodzić.
Teraz liczy się komfort pacjenta i przedłużenie życia.
[ Dodano: 2016-10-11, 17:46 ]
A co mówi lekarz ze szpitala, w którym pobrano materiał do badań?
Rozumiem,że to jest ten pierwszy, ktory chce podawać chemię już?
A ten drugi lekarz co che dodatkowe badania robić to w innym szpitalu czy jak to wygląda?
_________________ Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. – (Aureliusz Augustyn z Hippony)
Biopsja była robiona w szpitalu, gdzie lekarz prowadzący (nie onkolog) wysłał mame do lekarza nr 1 (polecił kilka placowek, wybraliśmy najlepszego wg opinii internautow) Lekarz nr 2 to również onkolog ze szpitala w Brzozowie.
Ja tez nie jestem lekarzem ale mysle ze chemia to dobre wyjscie, zapewne po 2 cyklach beda wykonane badania obrazowe w celu stwierdzenia skutecznosci tej terapi.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Ale myślicie, ze chemioterapia cisplatyna nie zaszkodzi jeżeli nie wiadomo dokładnie czy to rak gruczołowy? Tego najbardziej się obawiamy, ze podejmując taka decyzje zaszkodzimy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum