Drodzy forumowicze, to mój pierwszy post niestety na tego typu forum.
Moja mama miała wycięty duży rosnący "pieprzyk". Byliśmy u dermatologa, który stwierdził, że to nic groźnego. W związku z tym podeszliśmy na spokojnie i ogólnie z niczym się nie spieszyliśmy. Dała nam na konsultacje do chirurga, czy to usuwać czy też nie.
Chirurg po obejrzeniu wyznaczył termin w trybie pilnym i powiedział, że źle to wygląda.
Po wycięciu minął tydzień i telefon ze szpitala "proszę pilnie się stawić do szpitala".
Konsultacja z lekarzem i wyrok " Melanoma malignum cutis Clark III, Breslow 15 mm.
Po naszemu przetłumaczył, że czerniak 3 kategorii i mamy nie wielkie szanse. Po tych słowach mnie zamurowało i wyszedłem.
Moje pytanie co dalej, od czego zależy długość życia mojej mamy.
Rozpoznanie Histopatologiczne.
Makroskopowo:
Płat skóry o wymiarach 3x2,2 cm z wypukłym owrzodziałym guzkiem o wymiarach 3,5x2,5 cm grubość 1,5 cm, marginesy boczne 0,5, w głąb 0,7 cm.
Mikroskopowo:
Melanoma malignum cutis Clark III, Breslow 15mm
Typ guzkowy z niewielkim owrzodzeniem, duża ilość barwnika IM=5/10dpw, naciek limfocytarny non-brisk.
Wykonaliśmy natychmiast USG jamy brzusznej oto wyniki:
Wątroba o prawidłowej echogeniczności,
Pęcherzyk żółciowy bez odbić patologicznych,
PŻW i drogi wewnątrz wątrobowe nieposzerzone,
Trzustka wielkości i echogeniczności prawidłowej,
Nerki wielkości i echogeniczności prawidłowej, bez kamicy i zastoju moczu,
Moczowody nieposzerzone,
Śledziona wielkości i echogeniczności prawidłowej,
Pęcherz moczowy bez odbić patologicznych,
W okolicy okołoaortalnej nie stwierdzam powiększonych węzłów chłonnych.
Kolejne badanie za 3 dni to CT klatki piersiowej i skierowanie za tydzień do CO w Warszawie na poszerzenie marginesu i badanie węzłów chłonnych.
Prosiłbym o rozszyfrowanie powyższych wyników.
[ Dodano: 2011-08-08, 11:16 ]
Dodam, że umiejscowienie tego dziadostwa to lewe ramie.
Piszesz o tym w kilku miejscach. Czy na pewno 15 a nie 1,5 mm ?? Nie ma błędu w tym zapisie ?
Szczególnie, że wg Clarka jest III stopień w pięciostopniowej skali.
Jeśli rzeczywiście potwierdziłoby się, że głębokość nacieku jest 15 mm to oznaczałoby bardzo znaczną penetrację czerniaka wgłąb.
Cytat:
marginesy boczne 0,5, w głąb 0,7 cm.
Wymagają poszerzenia. Minimalne marginesy dla nacieków ponad 1 mm wynoszą 2 cm.
Przed poszerzeniem konieczne jest oznaczenie i przebadanie węzła chłonnego wartowniczego.
Wynik USG nie pokazuje podejrzanych zmian (obecności przerzutów),
ale to jeszcze nie jest dowód z którego wynikałoby, że ich nie ma.
Cytat:
Kolejne badanie za 3 dni to CT klatki piersiowej i skierowanie za tydzień do CO w Warszawie na poszerzenie marginesu i badanie węzłów chłonnych.
Postępowanie prawidłowe.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Drodzy forumowicze, powiedzcie mi jeśli np. po wycięciu węzła wartownika, okaże się, że są jakieś komórki nowotworowe, czy to jest powiedziane że za chwile będą dalej przerzuty?
Bo rozumiem, że jeśli np. wartownik byłby czysty to są lepsze rokowania tak?
Bo rozumiem, że jeśli np. wartownik byłby czysty to są lepsze rokowania tak?
Tak, świadczy to o tym, iż nie doszło do rozprzestrzenienia komórek nowotworowych w układzie chłonnym. Rokowania są wówczas lepsze. Niestety nie daje to jednak 100% pewności,że nie dojdzie do rozprzestrzeniania się nowotworu układem krwionośnym,czy późniejsze przerzuty w układzie chłonnym. Analogicznie w przypadku mikro-przerzutów w węźle wartowniku, ich obecność nie daje 100% pewności, iż wystąpią przerzuty odległe jednak prawdopodobieństwo jest wyższe.
III skala Clarka to wcale nie jest dramatyczny wynik. U mnie rok temu zdiagnozowano stopień IV Clarka i ciągle mam się dobrze
Trudno na tym etapie zgadywać co się wydarzy, a czytanie statystyk stanowczo Ci odradzam ( i przede wszystkim mamie).
Statystycznie miałabym już nie żyć od kilku miesięcy,
a żyję -)
I zrobiłam mnóstwo pozytywnych rzeczy w międzyczasie...
Życzę Wam z całego serca, by węzły wartownicze okazały się czyste, ale pamiętaj, że nawet gdyby komórki tego gada już tam dotarły, to jeszcze nie jest żaden wyrok.
Wyniki mamy wyglądają dobrze, więc są szanse, że węzeł wartowniczy będzie zdrowiutki!
Wyniki mamy wyglądają dobrze, więc są szanse, że węzeł wartowniczy będzie zdrowiutki!
Nie lubię bardzo pisać takich sprostowań Jednak wydaje mi się iż rzetelna odpowiedź jest lepsza. Fakt wynik USG jamy brzusznej nie wykazuje żadnych podejrzanych zmian, natomiast wynik histopatologiczny nie jest dobry .
Stopniowanie wg Clarka ma dzisiaj nie wielką przydatność rokowniczą. Skala Breslow jest istotniejsza (grubość guza mierzona podczas badania mikroskopowego od górnego poziomu warstwy ziarnistej do miejsca najgłębszej penetracji)-4 stopień wg Breslowa (15 mm) to dużo. Wysoki indeks mitotyczny, owrzodzenie, typ guzkowy nie są czynnikami rokującymi dobrze. Jednak jest to bardzo nieprzewidywalny nowotwór. Czerniaki różnią się między sobą biologią a co za tym idzie agresywnością.
Ponadto, każdy układ odpornościowy reaguje inaczej na komórki melanomy. Dlatego zgadzam się z opinią
marjanna napisał/a:
Trudno na tym etapie zgadywać co się wydarzy, a czytanie statystyk stanowczo Ci odradzam
.
Czytałam o przypadkach ,gdzie wyniki histopatologiczne były gorsze, a pacjenci żyją latami w zdrowiu. Czego życzę mamusi z całego serca! Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję z ciepłe słowa. Dzisiaj mama zrobiła TK klatki piersiowej, trzymam kciuki, że będzie wszystko dobrze i we wtorek do CO w Warszawie.
Kurcze nie wiem czy faktycznie nie ma pomyłki z tymi 15 mm, czy nie powinno być 1,5 ale się nie znam. Tylko, że nigdzie nie wyczytałem żeby ktoś miał aż 15mm.
Pozdrawiam
Witam
Wykonała mama badanie CT klatki piersiowej i niestety znaleziono guzek 7 mm w 5 segmencie prawego płuca. Dzisiaj byliśmy w wawie w CO i do szpitala idzie za około miesiąc (czekamy na telefon).
Będzie wykonanie poszerzenia marginesów i badanie węzła wartowniczego, ten guzek mają "monitorować"
Mam nadzieję, że to nie będzie guzek przerzutowy :(, bo pewnie choroba szybko by postępowała.
Trochę się załamałem tym wynikiem.
Pozdrawiam
Drodzy Forumowicze, wytłumaczcie mi o co chodzi z kuracją typu; Interferon, Yervoy, Vemurafenib. Dużo o tym czytam, ale nie mogę się połapać w tym wszystkim.
O które leczenie można się starać u mojej mamy? gdzie się zgłosić itp.
Z góry dziękuję o informację.
o co chodzi z kuracją typu; Interferon, Yervoy, Vemurafenib
Interferon- nie daje zbyt dużych odpowiedzi w leczeniu melanomy.
W Polsce bardzo rzadko się go stosuje. Może być stosowany zarówno w III jak i IV stadium choroby.
Yervoy- w Pl terapia stosowana w IV stadium zaawansowania klinicznego choroby(przerzuty odległe). Jest to terpia II lini,czyli stosowana po niepowodzeniu chemioterapii.
Dla III stadium w ramach badań klinicznych.
Vemurafenib- nie jest jeszcze lekiem zarejstrowanym w Europie, jedynie w USA.
Dostępny jest w ramach przedrejestracyjnego programu EAP, w programach klinicznych realizowanych niebawem min. w Warszawie, Poznaniu. Jest to również terapia dla pacjentów w IV stadium zaawansowania klinicznego (przerzuty odległe). Kryteria naboru to przede wszystkim obecnośc mutacji BRAFV600 w komórkach melanomy.
Marcino napisał/a:
O które leczenie można się starać u mojej mamy?
Aby starać się o wyżej wymienione terapie najpierw musi zostać określony dokładnie stan zaawansowania choroby mamy. Poczekajmy zatem na wyniki BWW.
A także zweryfikowany guzek w płucach.
Jeśli okaże się ,że mama miała przerzuty w węzłach chłonnych czeka ją limfadenektomia - czyli wycięcie wszystkich węzłów chłonnych.
W przypadku III stadium choroby warto zainteresować się udziałem w badanich klinicznych lub terapię interferonem .Jednak tutaj może być problem ze znalezieniem ośrodka,który zastosuje to leczenie.
Jesli okzałaoby się, iż mama ma przerzuty odległe (IV stadium)wówczas:
a. ewentualne usunięcie chirurgiczne guzów.
b. w pierwszym rzucie zastosowanie chemioterapii a następnie przy niepowodzeniu starać się o terapię lekiem Yervoy.
c. udział w badaniu klinicznym EAP ( przedrejestracyjnym) vemurafenib.
d. udział w innym obiecującym badaniu klinicznym opartym na wykorzystaniu inhibitorów kinaz tyrozynowych ( BRAF/ MEK ) firmy GSK.
Marcino napisał/a:
gdzie się zgłosić itp.
To jest kluczowe zagadnienie, czyli dostępność ów terapii.
Otóż, nie we wszystkich centrach onkologicznych lekarze są w stanie zapewnić najlepsze,najnowocześniejsze leczenie pacjentowi w IV stadium. W przypadku vemurafenib sprawa wydaje sie oczywista, lek ten póki co nie jest zarejestrowany w PL . Jedynie udział w wyżej wymienionym badaniu klinicznym.Jesli chodzi o Yervoy jest lekiem zarejestrowanym jedak jego dostępność zależy właśnie od ośrodka. Nie wnikajmy z jakich powodów,aczkolwiek łatwo sie domysleć. Jeżeli chodzi o interferon budzi on sporo kontrowesji ze wzg .na wysoką toksyczność i niską odpowiedź.Wybór pozostaje pacjentowi, czy szukać ośrodka stosującego tą terapie.
Dlatego, aby mama uzyskała najlepsze z możliwych terapii, proponuje po wynikach z BWW zasięgnąć tzw. "drugiej opinni" u najlepszych specjalistów od czerniaka w Pl oraz w ośrodkach gdzie prowadzone sę badania kliniczne.
Osobiście polecam prof.Rutkowskiego (Warszawskie CO).
Dziękuję Ci bardzo biofanka.
W Warszawie po dokładnych wynikach węzłów i badaniu BWW, będzie wiadomo na czym stoimy (tak zrozumiałem).
Czyli po tych wynikach spróbuje umówić wizytę z Rutkowskim i mam nadzieję, że coś doradzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum