Guz Krukenberga jajnika, przerzut z jelita grubego
Witam,
chciałabym zapytać o rokowania w przypadku przerzutów na jajnik z jelita grubego?
czy ktoś miał taki przypadek?
Mojej mamie zdiagnozowano na 90% guz krukenberga, nie chcą go na razie wycinać, chociaż ma już 9 cm średnicy. Poza tym mama ma 12 guzów przerzutowych na płucach, płuca miała operowane z powodu przerzutów 4-krotnie w przeciągu 4 lat, raz mózg - przerzut 3 cm - rok temu, od roku bierze chemię, ale jest progresja, guzy na płucach rosną, teraz ten jajnik?
Dlaczego nie chcą go operować, tylko zmiana chemii?
pozdrawiam
_________________ witam,jakie są szanse przy guzu krukenberga?
Witaj gala
Poniżej wklejam Ci link do bloga dziewczyny, która właśnie przechodziła przez tą chorobę i opisywała wszystko od początku. Niestety przegrała walkę w ubiegłym miesiącu :( Ale serdecznie polecam lekturę, daje dużo siły.
chciałabym zapytać o rokowania w przypadku przerzutów na jajnik z jelita grubego?
[...]
Poza tym mama ma 12 guzów przerzutowych na płucach, płuca miała operowane z powodu przerzutów 4-krotnie w przeciągu 4 lat, raz mózg-przerzut 3 cm-rok temu
Opisana sytuacja oznacza bardzo zaawansowane stadium choroby, z przerzutami odległymi zlokalizowanymi w wielu narządach.
Jest to najwyższe, IV stadium zaawansowania choroby, dla którego nie ma już możliwości wyleczenia.
Rokowanie jest więc generalnie niestety niepomyślne.
gala79 napisał/a:
mojej mamie zdiagnozowano na 90% guz krukenberga, nie chcą go na razie wycinać, chociaż ma już 9 cm średnicy.
Na temat tego rodzaju guzów zobacz ten post oraz linkowane tam artykuły,
a także np. ten artykuł oraz tę pracę poglądową (dwudziesty arkusz od góry).
gala79 napisał/a:
od roku bierze chemię,ale jest progresja,guzy na płucach rosną, teraz ten jajnik?dlaczego nie chcą go operować, tylko zmiana chemii?
Odstąpienie od operacji może wynikać z zaawansowania choroby:
usunięcie tylko niektórych guzów przerzutowych (wszystkich się nie da) nie wpłynęłoby na spowolnienie progresji choroby,
natomiast byłoby tylko niepotrzebnym dodatkowo obciążającym dolegliwościami zabiegiem.
W takiej sytuacji decyzja by nie szkodzić nie mogąc pomóc jest wyborem właściwym.
Natomiast wobec stwierdzonej progresji, co świadczy o nieskuteczności dotychczasowej chemioterapii
(=> chemiooporność, piąty podrozdział)
jej zmiana ma na celu próbę opanowania progresji jako tzw. chemioterapia II linii.
Oczywiście leczenie takie ma charakter paliatywny,
choć znaczny czas dotychczasowego przebiegu terapii pomimo tak znacznego zaawansowania
(przy licznych przerzutach do płuc a zwłaszcza przy obecności przerzutu/-ów do mózgu)
świadczy o skuteczności prowadzonego leczenia.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dziękuję za informacje, mam nadzieję, że mama jeszcze będzie żyła co najmniej kilka lat, bo przecież 4 lata temu - na samym początku - dawano mamie max 1,5 roku życia, a ona funkcjonuje całkiem dobrze - jeżeli można mówić o czymś takim w tej sytuacji, od początku było ciężko, ale teraz są nie tylko płuca, ale także jajnik, chociaż rok temu miała przerzut na mózg - ok 3 cm, w ośrodku mowy - objawy przypominały udar, miała obrzęk mózgu, który jeszcze do dziś całkowicie nie zszedł, ale po operacji sytuacja z głową się unormowała, może jak usunęliby ten jajnik, to byłby kolejny rok,dwa spokój? nie wiem co myśleć, mama ma 52 lata, tak tego nie można zostawić
_________________ witam,jakie są szanse przy guzu krukenberga?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum