Witam serdecznie, moja mama trafiła do publicznego szpitala specjalistycznego Chorób Płuc im. dr O. Sokołowskiego w Zakopanym, z diagnozą raka płaskonabłonkowego płuc, który został niedawno usunięty operacyjnie przez torakochirurga.
Postanowiłem założyć temat na tym forum, bo czytam go od czasu choroby mamy i zauważyłem tutaj wiele pomocnych informacji i wskazówek w obcych mi przypadkach, więc może i w moim przypadku będziecie w stanie mi pomóc.
Obecnie czekam na wizytę u onkologa, a Was chciałbym prosić w międzyczasie o interpretację badania histopatologicznego, które znajduję się w załącznikach.
Dodatkowo oprócz tego, mam parę pytań.
1.Czy w takim przypadku stosuję się chemię pooperacyjną? Jeśli tak, to z jakiego powodu? Czy chodzi o wielkość guza, czy o naciekanie opłucnej czy jednak jeszcze o coś zupełnie innego?
2.Mam wątpliwość dot. gradingu, ponieważ nie został on określony w badaniu histopatologicznym. Torakochirurg niby mówił po operacji, że w przypadku niemieszanego nowotworu płuc nie określa sie tego gradingu, jednak czy na pewno tak jest? Czy po nazwie raka ("częściowo rogowaciejący") da się określić grading? Czy jest on zróżnicowany czy nie?
3. W histopatologii brak jest jasnej informacji czy operacja była radykalna (R0) czy nie była. Chirurg przeprowadzający operację stwierdził, że była ona radykalna, jednak czy może to ktoś zinterpretować/wyczytać na podstawie histopatologii i to potwierdzić?
Na koniec proszę powiedzcie mi czy polecacie jakieś inne badania dodatkowe (np. obrazowe), które można przeprowadzić w celu upewnienia się, że zmiana była tylko w płucu.
Prosiłbym także prócz w/w pytań o ogólną interpretację badania histopatologicznego oraz załączników oraz o rokowanie w tym przypadku.
kaishaku,
Witaj na forum.
Tak na szybko postaram się w skrócie odpowiedzieć na Twoje pytania.
Z wyniku histopatologicznego wynika, że operacja była radykalna, węzły były wszystkie czyste, marginesy wolne od raka a to dobrze rokuje choć nigdy nie mozna wykluczyć, że gdzies się cos "zapętliło", na pewno na tą chwilę wygląda to wszystko bardzo pozytywnie.
Jama brzuszna czysta, innych ognisk nie widać, jak węzły czyste to jest nadzieja, że rak nie powędrował sobie dalej bo to droga jego rozsiewu. Gdzie indziej nie ma co na razie szukać, bo jakby rak sobie powędrował to najszybciej do jamy brzusznej, dla ciekawości nie robi się dodatkowych badań, chyba, że mama na coś się uskarża to wtedy nalezy to sprawdzić.
Odnośnie leczenia na razie nie będę się rozpisywać, prosze poczytaj sobie od str 81 aktualne Zalecenia jakie powinny być stosowane przy mamy chorobie
http://www.onkologia.zale...%20oplucnej.pdf
Jeżeli coś jeszcze będzie wymagało wyjasnienia, pisz bedziemy się starali pomagać. Mam trochę ograniczony czas więc wpadam/wypadam ale jak nie ja to ktoś inny na pewno wesprze/pomoże. Prosze o cierpliwość jest dużo osób więc nie zawsze jesteśmy w stanie wszystko, na szybko ogarnąć.
marzena66, bardzo dziękuje za szybką odpowiedź. Mama jest już po operacji 4 tygodnie, ogólnie czuje się dobrze, z dnia na dzień odzyskuje siły.
Na konsylium po operacji, lekarze wyznaczyli chemioterapię pooperacyjną uzupełniającą, która ma się zaczynać od 4 do 6 tygodni po operacji (Schemat PN, cisplatyna 80-100 mg/m2 oraz winorelbina 25-30 mg/m2, 3-4 kursy w cyklach 3 tygodniowych).
Stoimy teraz przed wyborem jednego z dwóch częstochowskich placówek. Iść na chemię do Częstochowskiego Centrum Onkologii (Wojewódzki Szpital Specjalistyczny na ul.Bialska), gdzie mama byłaby hospitalizowana na ok. 2-3dni. Drugi wybór to Centrum Medyczne Małgorzata (ul. Warszawska), gdzie mama tam nie byłaby hospitalizowana, tylko pobyt ograniczyłby się do 1 dnia.
Czy ktoś z Was ma może jakieś doświadczenia związane z tymi dwoma placówkami w Częstochowie? Czy nie lepiej byłoby jakby mama została 2-3dni w szpitalu pod obserwacją lekarzy, tuż po wzięciu chemii? (Ew. czy ma sens dojeżdżanie na chemie do lepszych placówek w innych miastach?)
Powiedzcie mi też proszę czy przed chemioterapią jest w zwyczaju lekarzy zlecanie badania tomografem klatki piersiowej? Mama już miała sporo przed i po operacji badań RTG (w tym jeden tomograf tuż przed operacją), więc wolelibyśmy uniknąć dodatkowych naświetleń (doktor z Wojewódzkiego szpitala zaleca zrobić tomograf, a z centrum Małgorzata wręcz przeciwnie, to badanie chcę wykonać dopiero po chemii).
Powiedzcie mi też proszę czy przed chemioterapią jest w zwyczaju lekarzy zlecanie badania tomografem klatki piersiowej?
Z jdenj strony dobrze zrobić, żeby miec obraz porównawczy. Po chemii będzie kontrolny TK i trzeba się do jakiegoś wyniku odnieść.
Z drugiej strony, czy mama po operacji miała jakiś kontrolny tomograf, jak to wygląda po operacji, jeśli tak to w zupełności to wystarczy.
Mama tomografu po operacji robionego jeszcze nie miała, więc zdecydujemy się na niego teraz przed podaniem chemii. Natomiast na samą wizytę kontrolną pooperacyjną mama ma się stawić 25 lipca (mija wtedy miesiąc i dwa tygodnie po operacji, a miesiąc po samym wyjściu ze szpitala). Trochę obawiamy się tej wizyty, a to ze względu na odległość między Częstochową a Zakopanym, bo to 3 godziny drogi, a nie wiemy jak mama się będzie czuła po chemioterapii.
Zdecydowaliśmy się na ośrodek, w którym zatrzymują parę dni w szpitalu. Myślimy, że tak po prostu będzie bezpieczniej.
Trochę obawiamy się tej wizyty, a to ze względu na odległość między Częstochową a Zakopanym, bo to 3 godziny drogi, a nie wiemy jak mama się będzie czuła po chemioterapii.
Lepiej zawsze bliżej domu, zwłaszcza przy chemio i radioterapii, bo różne może być samopoczucie i wtedy taka odległość nie jest dobra. Możecie leczyć się daleko jak to Wam pasuje ale samą chemię mogłaby mama przyjmować bliżej, istnieje taka możliwość załatwienia.
Im bliżej domu tym lepiej, też chciałem wozić mamę po całej Polsce sądząc że zawsze będzie w tak dobrej formie, musimy przestawić tok myślenia tak jakbyśmy to my byli chorzy ale to jest bardzo trudne do zrozumienia.
Macie rację, zrobiłem jak pisaliście i mama jest blisko domu na chemioterapii. Dzisiaj właśnie po wcześniejszym nawodnieniu, ma podawaną chemię. Zobaczymy jak się będzie czuła po.
Dziękuję przy okazji osobom, które się odezwały na wiadomości prywatnej
Niestety jednak pojawiła się kolejna wątpliwość. W poniedziałek będzie ona konsultowana szerzej z lekarzami, ponieważ zbiera się wtedy konsylium.
Mianowicie mama miała robiony dzisiaj tomograf w szpitalu w Częstochowie (przed chemioterapią) no i jest problem. Z opisu wynika, że jest jakaś anomalia (mogą to być węzły chłonne, które są powiększone). Wrzucę Wam na dole link do badania tomografem + opis.
Trochę nas to zdziwiło, ponieważ powiększone węzły chłonne są w tej grupie (Węzły podostrogowe), w której... nie powinno ich tam być! Docent podczas operacji wycinał te węzły.
czy po samym obejrzeniu wyniku tomografu można stwierdzić czy ta podejrzana zmiana to jest anomalia po operacji czy jednak faktycznie przerzut?
Docent, który robił operacje, jest obecnie na urlopie, aczkolwiek będę dzwonił jeszcze w przyszłym tygodniu do lekarza dyżurnego z Zakopanego, może on coś więcej powie.
Węzły podostrogowe były po operacji wycięte. Dodatkowo dodam, że w jamie opłucnej tuż po operacji zebrał się płyn, to może to jest ta anomalia, a nie przerzut? (Czy ten płyn mógł spowodować anomalię na badaniu? Albo jakieś inne zmiany pooperacyjne? Finalnie ten płyn został usunięty po zabiegu).
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-07-13, 21:36 ] Proszę wyniki badań załączać zgodnie z Regulaminem jako załączniki do posta i proszę usuwac dane zarówno pacjenta jak i lekarzy. Poprawiłam wszystko.
Wstawiłaś wszystkie wyniki jako fotosiki i trudno je sobie powiększyć i dokładnie doczytać wyniki, wstawiaj prosze jako załączniki do posta, wtedy taki wynik można sobie powiększyć i dokładnie wszystko doczytać.
Nie wiem czym jest zmiana, według radiologa pakietem węzłów chonnych, przerzutowych ale czy jest tak rzeczywiście trudno nam oceniać, lekarz widzi obraz. Mówisz, że węzły były wycięte, skoro tak to musi to wyjasnić Wam wszystko lekarz. Może być tak, że trzeba będzie jednak te węzły sprawdzić, które są w obecnej chwili podejrzane według radiologa.
Dziękuje za zamazanie danych na badaniu Wyżej tego pilnowałem, a tutaj wstawiałem to na szybko jak tylko wróciłem ze szpitala Dziękuje Ci i oczywiście o załącznikach też zapomniałem, mój błąd A tak przy okazji to nie "Wstawiłaś", tylko "Wstawiłeś" Moja mama jest pacjentką, a ja jestem jej synem
Też tak myślę, jak najszybciej będę starał skontaktować się z lekarzami, którzy robili operacje.
Cytat:
"Może być tak, że trzeba będzie jednak te węzły sprawdzić, które są w obecnej chwili podejrzane według radiologa."
Jaki sposób jest na sprawdzenie tych węzłów prócz tomografu?
Mama po 3 cyklu chemii miala robiony tomograf, ktory zalaczam ponizej.
Martwi mnie czesc opisu, ktora brzmi : "W porownaniu do badania poprzedniego pojawily sie obecnie skape obszary zageszczen typu "matowej szyby" na pograniczu segm 2/3PP"
Co to sa obszary zageszczen typu "matowej szyby"? Czy to jest jakas niegrozna pochodna samego badania czy moze stan zapalny?
Dokladniejsza konsultacje Dr bedzie mama miala, gdy przyjedzie do szpitala na dolewke chemii.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum