U coraz większej grupy chorych z nowotworami układu krwiotwórczego możemy uzyskać wieloletnie przeżycia – przekonywał prof. Richard Furman z Nowego Jorku podczas poświęconego tym schorzeniom międzynarodowego kongresu, który odbywa się w Nowym Jorku.
Z danych przedstawionych na kongresie przez amerykańskie stowarzyszenie pomagające chorym na białaczki i chłoniaki Leukemia&Lymphoma Society wynika, że w ostatnich 60 latach przeżycia chorych w poszczególnych nowotworach krwi zwiększyły się kilkakrotnie. W przypadku niektórych schorzeń, takich jak ziarnica złośliwa, można mówić nawet o wyleczeniu.
„Choroba ta jeszcze w latach 40. minionego stulecia była uznawana za nieuleczalną” – powiedział prof. Morton Coleman z Weill Cornell Medical Center w Nowym Jorku. Dziś jest ona jedynie chorobą przewlekłą, gdyż można uratować 70-80 proc. chorych. U niektórych pacjentów, szczególnie tych z wcześnie rozpoznaną chorobą, skuteczność leczenia sięga nawet 95 proc.
Według Leukemia&Lymphoma Society, w leczeniu nowotworów układu krwiotwórczego rejestrowanych jest najwięcej nowych leków. W latach 2001-2013 prawie 40 proc. nowych terapii zatwierdzonych przez amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (FDA), dotyczyło właśnie tych schorzeń. Jako przykład podano takie leki jak imatynib, lenalidomid, bortezomib, pomalidomid, rituximab oraz ibrutinib, które znacznie poprawiły skuteczność leczenia przewlekłej białaczki szpikowej, szpiczaka oraz przewlekłej białaczki limfocytowej.
Najbardziej spektakularnym przykładem jest przewlekła białaczka szpikowa. Przed ponad 10 laty chorzy na tę chorobę żyli średnio 5 lat. Po zastosowaniu imatynibu, leku hamującego działanie nieprawidłowego białka, przewidywana długość życia chorych wydłużyła się do 20 lat.
W 2001 r. tę chorobę leczono jedynie interferonem, powodującym liczne skutki uboczne, a kiedy przestawał działać, szanse przeżycia chorego spadały do zaledwie 35 proc. Nowy lek sprawił, że u wielu chorych wzrosły one do 90 proc. Wystarczy codziennie zażywać jedną żółtą kapsułkę.
Dziś do dyspozycji są również dwa kolejne preparaty pomocne w leczeniu tego schorzenia, które mogą wydłużyć średnie przeżycie pacjentów nawet do 30 lat. To tyle, ile mogliby przeżyć, gdyby nie chorowali na ten typ białaczki.
Znaczny postęp uzyskano również w leczeniu szpiczaka mnogiego (multiple myeloma), na który przypada 10 proc. wszystkich chorób układu krwiotwórczego. Zwykle pojawia się u osób starszych, najczęściej między 60. i 65. rokiem życia. W leczeniu tego schorzenia w ostatnim dziesięcioleciu uzyskano największe przeciętne wydłużenie życia chorych spośród wszystkich przypadków nowotworów złośliwych.
Na początku lat. 90. XX w. średnia przeżycia chorych na szpiczaka nie przekraczała 2,5 roku. Jeszcze w 2000 r. chorzy od rozpoznania choroby żyli nie dłużej niż 3-5 lat. Dzisiaj średnia przeżycia jest prawie trzykrotnie dłuższa i sięga już 10 lat. Niektórzy chorzy mają więcej szczęścia – żyją ponad 15 lat. Dla tych chorych jest to już choroba przewlekła, podobnie jak przewlekła białaczka szpikowa.
Podobny postęp oczekiwany jest teraz w leczeniu przewlekłej białaczki limfocytowej, najczęściej występującego nowotworu krwi u dorosłych. W Europie i USA stanowi ona 25-30 proc. wszystkich białaczek wykrywanych u ludzi dorosłych; najczęściej ujawnia się w wieku 60-70 lat.
Prof. Richard Furman z Weill Cornell Medical Center w Nowym Jorku powiedział, że w USA w lutym 2014 r. FDA zatwierdziło do użycia stosowany doustnie ibrutynib w leczeniu przewlekłej białaczki limfocytowej. W trzeciej, przedrejestracyjnej fazie badań jest również kolejny lek o nazwie idelalisib. „W skojarzeniu z jeszcze innymi zatwierdzonymi już preparatami, znacząco powinno się poprawić leczenie tego schorzenia” – powiedział specjalista.
Hematolodzy nadal jednak mają duże trudności z leczeniem ostrej białaczki szpikowej, szczególnie u osób starszych, po 65 roku życia, którzy stanowią 80 proc. wszystkich pacjentów. Pięcioletnie przeżycia w tej grupie uzyskuje się jedynie u 5-15 proc. chorych. Dwukrotnie lepsze efekty osiąga się w leczeniu ludzi młodszych, przed 60. rokiem życia.
W leczeniu ostrej białaczki szpikowej niewiele się zmieniło w ostatnich 20 latach. Leukemia&Lymphoma Society twierdzi jednak, że i w tym schorzeniu powinna się poprawić skuteczność leczenia. Stowarzyszenie, które jest jedną największych na świecie organizacji społecznych zajmujących się wspieraniem badań nad nowotworami, przeznacza najwięcej swych środków na badania tej choroby.
Wspólnie ze specjalistami Oregon Healthy&Science University prowadzone są intensywne prace nad wywołującymi chorobę zaburzeniami molekularnymi. Poznanie tych mechanizmów doprowadza zwykle do opracowania nowych terapii.
Przekopiowane z
http://www.mp.pl/onkologi....html?id=109427