1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Proszę Państwo o pomoc/kons. w sprawie nowotworu płuca leweg
Autor Wiadomość
Marcin_J 


Dołączył: 09 Maj 2016
Posty: 5

 #1  Wysłany: 2016-05-09, 22:13  Proszę Państwo o pomoc/kons. w sprawie nowotworu płuca leweg


Szanowni Państwo,

Bardzo chciałbym Państwo prosić o pomoc i dobrą radę jak walczyć z rakiem, jaką ścieźkę pomocy wybrać, z kim porozmawiać i jak się zachować... ?

Od początku. Mój tata ma prawie 60 lat. Przez ostatnie kilka tygodni miał nasilające duże bóle pleców i prawego barku.Schudł kilka kilogramów. Kaszlał i trochę podchorował się.

Przeziębienie minęło ale dalej kaszlał. W pracy pod koniec marca przesilił się przy transporcie ciężkich materiałów i myślał,że te bóle są spowodowane naciągnięciem mięśni/zerwaniem.
Jednak leki jakie otrzymał od lekarza + leki przeciwbólowe nie pomagały.
W weekend majowy (30.04-3.05) miał tak duże bóle,że cały czas leżał, miał czasami gorączkę, podwyższone ciśnienie i jak się okazało cukier podniósł się ponad 300.

Zadzwoniłem na pogotowie celem domowej odwiedziny lekarskiej.
Karetka zawiozła mojego tatę na izbę przyjęć gdzie szybko zrobiono badanie rentgenowskie gdzie wykryto zmianę w lewym płucu.

Na drugi dzień rano zrobiono TK i następnego dnia już powiedziano,że jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo nowotworu lewego płuca z przerzutem do wątroby... .
Tata cały czas ma ból pleców i barku mimo,że dawka ketanolu została już zwiększona mocno.

Tego samego dnia przewiezione tatę na pumologię. W bardzo szybkim tempie, dzisiaj rano zrobiono badanie bronchoskopii, prześwietlenie barku + rtg/usg żołądka(nie jestem pewien).

Jutro powinniśmy znać wyniki całych badań. Dzisiaj rozmawiałem z Panią Ordynator ale nie było pełnej diagnozy więc jutro powinniśmy mieć całość.

Proszę Państwo o doradzenie co będzie najskuteczniejszą formą działania w takiej trudnej sytuacji dzisiaj?
Od kilku dni czytam bardzo dużo, pytam przyjaciół, rodzinę lub osób, które przeżywały podobne sytuację.Szukam rozwiązania..

Wiem,że muszę poczekać na całość danych: badanie histopatologiczne, wszystkie wyniki itd.

Co dalej? Z pewnością trzeba zacząć leczenie w tym szpitalu. Co jeszcze równolegle?

Proszę bardzo o poradę. Chce działać możliwie szybko
Jak będę miał wyniki TK, badanie histopatologiczne to mogę przedstawić parametry.

Dziękuję Państwu!
_________________
Dziękuję Bogu za wszystko !
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #2  Wysłany: 2016-05-10, 04:29  


Marcin_J,

Poprosimy o wyniki badań, TK płuc.

Podstawą jest pobranie materiału do badania histopatologicznego, żeby wiedzieć z czym macie do czynienia, jaki rodzaj guza.

Nie znamy taty badań więc nie możemy wypowiedzieć się czy jest to choroba zaawansowana czy guz jest operacyjny czy też nie, czy są powiększone węzły chłonne, czy były inne badania chociażby usg jamy brzusznej.
Są to ogólne informacje, które pozwolą nam się zapoznać z sytuacją taty i wypowiedzieć w temacie.

Jak na razie jest dobre postępowanie lekarzy. Trzeba poczekać co pokaże bronchoskopia i dopiero dalej ruszyć z całą procedurą.
Najprawdopodobniej dostanie tato chemię, ale wszystko zależy jaki będzie wynik, trzeba czekać

Jeśli możesz zamieść wyniki taty.

Witam na forum i pozdrawiam.
 
Marcin_J 


Dołączył: 09 Maj 2016
Posty: 5

 #3  Wysłany: 2016-05-10, 07:03  


Dzień dobry ,

Dziękuję za szybką odpowiedź. Jak tylko dzisiaj dostanę jakiekolwiek wyniki, to przedstawię Państwu.

pozdrawiam
_________________
Dziękuję Bogu za wszystko !
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #4  Wysłany: 2016-05-10, 08:37  


Najlepiej wstaw skany, przy przepisywaniu bardzo latwo pominac jakies slowo.

Jezeli sa przerzuty to leczenie operacyjne raczej nie bedzie podjete.

Leczenie nie koniecznie bedzie odbywalo sie w szpitalu, sa oddzialy chemioterapi i radioterapi dziennej, co oznacza wstawienie sie do oddzialu wczesnie rano, pobraniu krwi i oczekiwaniu na wizyte u lekarza onkologa w celu kwalifikacji do chemioterapi, nastepnie nastepuje wlew chemi jezeli chory zostanie zakwalifikowany. Calosc jest dosc meczaca, bo chory czesto spedza tam kilka ladnych godzin, ale pobyt w szpitalu jest dolujacy, gdzie widzi sie tych slabych, czesto lezacych "wykonczonych" przez chorobe i chemie ludzi.

Pozdrawiam i zycze aby wyniki nie potwierdzily raka.
_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
Marcin_J 


Dołączył: 09 Maj 2016
Posty: 5

 #5  Wysłany: 2016-05-10, 09:38  


Dziękuję za doradzenie.
Podeślę skany natychmiastowo.

Ordynator powiedziała wczoraj bardzo szybko,że nie jest operowalny.
Zapomniałem o tym napisać. Przepraszam..
_________________
Dziękuję Bogu za wszystko !
 
Marcin_J 


Dołączył: 09 Maj 2016
Posty: 5

 #6  Wysłany: 2016-05-12, 06:53  


Dzien dobry,

Przepraszam za pozna odpowiedz
Wczoraj spotkalem sie z P.Ordynator.
Dostalem tylko wypis z 1szego szpitala.Kopie reszty dokumentow bede mial jutro.

Okazalo sie,ze dzisiaj rano musza wykonac po raz kolejny bronchoskopie poniewaz nie udalo sie pobrac materialu. Musza "wejsc glebiej" aby pobrac jeszcze raz.

Zalaczam 1 strone wypisu (TK +RTG) z pierwszego szpitala , z ktorego zostal wyslany na pumologie.

Pani Ordynator powiedziala, ze ten nowotwor nie jest operowalny, niedrobnokomorkowy i bedzie tata poddany leczeniu chemii. Co 3 tygodnie bedzie chemia poddawana.
To ponoc swiadczy,ze organizm jest silny i to bedzie mocna dawka chemii... ?
Dodatkowo jest przerzut na 1 kreg w kregoslupie, ktory uciska na nerw i jest promieniowanie na nerw ktory "idzie" do reki, barku i łopatki.

Dzisiaj rowniez jedzie juz na 1sze spotknie na Oddzial Radioterapii. Rozmawialem z Klinika i to jest na cito wykonywne.

Moje pytanie dlaczego jest nie operowalny ??? Czy po podaniu chemii, po obkurczeniu guzu nie mozna usunac tego guza?

BARDZO Prosze o informacje co mozna zrobic b. szybko zanim jeszcze przyjdzie badanie histopatologiczne.

Bardzo prosze o podpowiedz mozliwie szybka.

Dziekuje i pozdrawiam,
Marcin



Szpital_wypis_tata.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1474 raz(y) 885,47 KB

_________________
Dziękuję Bogu za wszystko !
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #7  Wysłany: 2016-05-12, 08:16  


Przykro napisac, ale choroba Taty jest wysoko zaawansowana, wedlog TK guz pluca jest duzy, zaatakowane sa wezly chlonne, jak stwierdzono liczne przerzuty w watrobie i z tego co piszesz w kosciach. Wyglada na stadium IV.

Raka w stadium rozsiewowym sie niestety nie operuje, gdyz jest on w fazie rozsiewu i bedzie sie pojawial w roznych organach.

Brochanoskopia ma na celu ustalenie rodzaju raka i jego zruznicowanie, sadzac po przerzutach jest wysokie.

Konsultacja z Radioterapelta jest wysoce wskazana, naswietlanie pomoze w zmiejszeniu wymiarow guza, nie wiem tylko czy plyn w oplucnej nie bedzie przeszkoda.

Wypada zaufac pani doktor ktora prowadzi Tate.

Jezeli jest to niedrobnokomorkowy to musisz wiedziec ze chemia jest malo skuteczna w tej odmianie raka, sama w sobie jest leczeniem paliatywnym.

Jezeli chodzi o rokowania to nie sa one pomyslne, moj Tesc w podobnym stadium zosal skwalifikowany jako stadim IV, nie wyleczalne, i tak tez sie skonczylo.

Zycze duzo sily do walki z ta okropna choroba.

Na twojim miejscu sprawdzil bym czas oczekiwania na Hospicium Domowe, gdyz choroba jest nieobliczalna i strasznie podstepna.
_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #8  Wysłany: 2016-05-12, 17:12  


Marcin_J,

Przykro mi ale jest bardzo źle.
Marcin_J napisał/a:
Moje pytanie dlaczego jest nie operowalny ???


A dlatego, że jest bardzo zaawansowana choroba, są liczne zmiany w wielu segmentach płuc, powiększone w większości węzły chłonne. Lekarze nie są w stanie usunąć kilku segmentów płuc, poza tym w węzłach są najprawdopodobniej zmiany nowotworowe i już mogą się rozsiewać dalej po organizmie. Wszystkich węzłów też nie usuną.

Badanie pokazuje również przerzuty do wątroby, czyli choroba jest bardzo zaawansowana a jeśli są już przerzuty to nie operuje się jednego guza kiedy gdzie indziej też znajduje się rak.

Marcin_J napisał/a:
Czy po podaniu chemii, po obkurczeniu guzu nie mozna usunac tego guza?


W wypadku taty jest to już nie możliwe, za duży postęp choroby.
Nawet jak tato dostanie chemię, to będzie to chemia paliatywna, mająca na celu przedłużenie życia a nie wyleczenie.

Na razie nie wiadomo w jakim stanie jest jama brzuszna, warto byłoby zrobić TK. Jak będzie z wątrobą źle i wyniki wątrobowe kiepskie to i chemia może nie zostać podana.

Piszesz, że chemia ma być i to silna, zobaczymy, poczekamy, teraz jest najważniejsze, żeby pobrać materiał do badania hist.pat i ustalić rodzaj raka i ewentualnie chemia ale poczekajmy na wyniki.

Marcin_J napisał/a:
BARDZO Prosze o informacje co mozna zrobic b. szybko zanim jeszcze przyjdzie badanie histopatologiczne.


Na pewno trzeba czekać, bo to podstawa, co dalej robić i jakie działania podjąć.
Myślę, że dobrze byłoby zrobić TK j.brzusznej jak pisałam wyżej i może głowy, jeśli zauważacie jakieś dziwne zachowanie taty, które mogłoby sugerować przerzuty.

Albo nie zauważyłam albo nie zamieściłeś wyniku, gdzie jest napisane, że tato ma przerzuty w kościach?

pozdrawiam
 
Marcin_J 


Dołączył: 09 Maj 2016
Posty: 5

 #9  Wysłany: 2016-05-22, 22:12  


Dobry wieczór,

Dziękuję za odpowiedzi i porady.Przepraszam za póżną odpowedż..


Z wyniku hist-pat wynika,ze jest to nowotwor niedrobnokomorkowy ale nie moga go określić...
DLACZEGO?
Wysłali materiał na dodatkowe badania genetyczne.. Czy można tu mieć nadzieję ?

Tata dostał 5 serii radioterapii i jesst zapisany na leczenie chemią 30.05.

Od soboty zaczął wlewy wit C + ozonotermia. Powinien mieć około 5-6 serii w tym tygodniu.

Proszę o porade o :


1. Najlepszy dietetyk nowotwory jakiego Panstwo znacie
2. Leczenie poza Polską - jakie ośrodki, gdzie ? Jacyś lekarze?

Dodatkowo zaczął regularnie brać kukurmine lipsomalna, petki z moreli, winogrona, graviola, wit C lipsomalna.

Co Państwo myślicie o hipertermii / onkotermii ? Czy ktoś z Państwa próbował? Gdzie, jakie efekty?

BADANIA KLINICZNE
Czy wiedza Państwo cokolwiek o dziejacych się badaniach klinicznych na nowotwor pluca?

Z góry dziękuje za jakąkolwiek poradę.

Pozdrawiam
Marcin
_________________
Dziękuję Bogu za wszystko !
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #10  Wysłany: 2016-05-23, 12:44  


Marcin

Jak pisalem ja i inni, choroba jest wysokozaawansowana.

To nie jest tak ze w Polsce nie moga pomoc, musisz zrozumiec ze swiatowa medycyna jest juz w tej chwili bezsilna, wiem ze ciezko w to uwierzyc, szczegolnie gdy Tata w dobrej formie.

Z mojego doswiadczenia:
Ciesz sie tym czasem, kiedy Tata normalnie funkcjonuje, to moze sie szybko zmienic...

Nie przesadzaj z ta dieta, niech Tata je co lubi i kiedy lubi.
Przy chemioterapi czesto brakuje apetytu, takze jezeli jest ochota na cokolwiek, to nie pytaj dietetyka czy moze, Tacie juz w tej chwili nic nie zaszkodzi.

Ja tez sie naczytalem, na ogladalem na youtube filmikow jak to ktos tam leczy witamina C i dieta, czym to ten rak sie odrzywia i co jesc aby go nie karmic, prawda jest taka ze jest on juz na tyle silny iz zaczol proces rozsiewowych, w tej chwili to tylko cud moze go powstrzymac.

Przykro mi to pisac, ale nastaw sie na wszystko, ja jeszcze pol roku temu te szukalem...

Uwazaj tez na ludzi ktorzy moga wyleczyc twojego tate, bo moze to znacznie wplynac na grubosc portwela, niestety przykre to ale sa ludzie zyrujacy na takich jak Twoja, moja i wielu tu ludzi tragediach rodzinnych.
Mi proponowano ziola i specialnie sporzadzona, "wielokrotnie silniejsza" witamine C, notabene terapia tygodniowa to koszt 1400 zl., efekt widoczny po okolo 8 tygodniach, wynik prosty, ponad 10 tys na ziolka :-( .

Pozdrawiam.
_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #11  Wysłany: 2016-05-23, 17:33  


Marcin_J,

Takie małe ostrzeżenie, uważaj z tymi wszystkimi dodatkami typu kurkumy, pestki i inne cuda, które tacie podajesz. Na prawdę one nie uleczą z raka, one nie poprawią stanu taty a tylko uszczuplą Wasz portfel. Nikt jak do tej pory nie wyleczył się tymi cudami.

Najważniejsze jednak to to, że te wszystkie specyfiki, które podajecie tacie mogą powodować interakcje z podawaną chemią, tu przede wszystkim zachowała bym na Waszym miejscu czujność. Nie można przy chemii podawać nawet niektórych ziół, wszystko co podawane jest choremu powinno być konsultowane z lekarzem i za Jego zgodą.

Z dietą też sobie dajcie spokój, ,żadne diety w taty stanie już nie są w stanie cokolwiek uczynić. Tato niech je wszystko to na co ma ochotę, tak żeby nabrał trochę ciała, bo jak przyjdzie chemia to i apetyt odejdzie i waga będzie leciała w dół.

pozdrawiam
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group