Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź
Rozumiem także Twój niepokój - ja towarzyszę mojej Mamie od samego początku, bywam na każdej wizycie razem z nią w gabinecie i też "szkoła ursynowska" wydaje mi "specyficzna".
Jednak gdzieś na forach, czy innych artykułach czytałam, że generalnie po radio długo dochodzi się do siebie i cały proces przypomina sinusoidę, jednak myślałam, że to co zagojone to już po sprawie, a tu niepodzianka :(
Zdrówka życzę i braku powodu do niepokoju
[ Dodano: 2011-11-30, 23:22 ]
Zoju bardzo Ci dziękuję za podtrzymanie na duchu.
Także Twoje posty czytane przeze mnie od stycznia, dawały mi nadzieję, że mojej Mamie też się uda. Za to też Ci dziękuję.
Pewnie zdajesz sobie sprawę, że takie forum daje dużo siły. Mi pomogło, bo wiedziałam jak pomóc i jak przygotować Mamę i siebie na to co będzie po drodze. Co prawda do końca się nie udało, bo każdy przypadek jest inny ale chociaż wiedziałam jaką drogą podążam.
Serdecznie pozdrawiam
[ Dodano: 2011-12-01, 20:36 ]
Witam ponownie,
Zadzwoniłam dzisiaj do radiolożki, która leczyła Mamę. Ponieważ jak zwykle się spieszyła, zdołałam tylko w bardzo krótkich zdaniach przedstawić problem. Z pewnością moje sprawozdanie nie było dokładne. Jednak ona po wysłuchaniu zadała tylko pytanie czy Mama była operowana, po potwierdzeniu powiedziała aby umówić się do tego lekarza, aby obejrzał bo to może być wznowa. :(:(:(
Czy to możliwe? Przecież Mamę bolą, pieką i są zaczerwienione te miejsca (po całości) które były naświetlane? Zaraz po radioterapii też tak było. I ten czubek języka też zawsze bardziej bolał.
Innych zmian nie ma, generalnie śluzówka jest rozpulchniona + rumień na skórze.
Wiem, że należy liczyć się ze wznową, ale czy ona może objawiać się w taki sposób?
Dodam jeszcze, że ten skorupiak dał przerzuty do węzłów, dlatego były w sumie 3 operacje. Mama nie miała jeszcze kontrolnej tomografii ma być 28 grudnia. Przed leczeniem, tomografię miała jedynie do zrobienia maski i planu leczenia. No i RTG płuc.
Czy ktoś ma jakiś pomysł?
Do lekarza wybieramy się w piątek (kolejny) jeśli się nie polepszy... :(