Dzień dobry:
w listopadzie 2016 mój tata (68 lat) trafił do szpitala z ostrą anemią. Szczegółowe badania wykryły guza na żołądku. w lutym 2017 badanie histopatologiczne (drugie-pierwsza próbka pobrana "zbyt mała") wykazało: rak gruczołowy żołądka - typ cewkowy G2 ICD-0 8211/3 WHO. rozpoczęliśmy regularne wizyty w centrum onkologii - wstępnie planowana resekcja, ale podjęta decyzja o "przysuszeniu guza" chemią - EOX. 1 TK (ściana żołądka o okolicy przedodźwiernikowej okrężnie pogrubiała na dł. 60 mm do 20 mm. Po kontrolnym TK (05-2017) decyzja zespołu lekarskiego:" stan stabilny, o operacji zapominamy" - pogrubienie dł. 60 mm do 25 mm. Ale kolejne TK koniec 07 2017: progresja - pogrubienie dł. 80 mm do 36 mm. Po 6 cyklach EOX decyzja zespołu: "odpoczynek" dla taty i za 3 tygodnie kolejna wizyta - decyzja o 2 linii - irinotecan w monoterapii. Tata otrzymał tylko 2 podania z powodu "nietolerancji hematologicznej leczenia". Wobec progresji zakończono leczenie systemowe i wydano skierowanie do hospicjum domowego.
W trakcie chemioterapii (w 08-2017) konsultowaliśmy się z innym lekarzem - chirurgiem onkologiem, który potwierdził, że na operację - resekcję - jest za późno - progresja już zbyt duża. Także po zakończeniu leczenie w centrum onkologii konsultowaliśmy z kolejnym lekarzem - także potwierdził, że nic już nie można zrobić a jedyną szansą była wczesna operacja (nawet w 05-2017, czyli po pierwszym kontrolnym TK). Obaj lekarze, z którymi się konsultowaliśmy dodatkowo potwierdzali, że była szansa na operację i nie widzieli w dokumentacji powodu, dla którego odstąpiono od początkowo planowanej resekcji - my także nie wiemy, czemu tak zadecydowano, ale słysząc z ust lekarza prowadzącego "stan stabilny" nie myśli się o tym, że jednak powinno się zrobić inaczej.. Pewnie wtedy musiały być jakieś medyczne powody ku takiej decyzji...
Tata chemioterapię znosił w miarę dobrze - z wyjątkiem osłabienia (cały czas jednak dzielnie na nogach) nie było żadnych innych skutków ubocznych. Nie stracił nic na wadze przez cały ten rok - nadal 102 kg. Ból także nie występował. Przerzutów nie stwierdzono, ale cechy infiltracji naciekania niestety są, chyba praktycznie od samego początku. Załączam TK 1-sze i ostatnie. Czy coś jeszcze można medycznie zrobić więcej, niż tylko - jak to określił lekarz prowadzący - pozwolić tacie dreptać po tym świecie spokojnie ile tylko może?
wstępnie planowana resekcja, ale podjęta decyzja o "przysuszeniu guza" chemią - EOX.
Trudno ocenić laikowi dlaczego taką podjęto decyzję może ze względu na już wtedy istniejące nacieki i zajęte węzły chłonne?
Abi2 napisał/a:
Po kontrolnym TK (05-2017) decyzja zespołu lekarskiego:" stan stabilny, o operacji zapominamy" - pogrubienie dł. 60 mm do 25 mm.
Czytając wyniki już w drugim badaniu widać małe powiększenie zmian, cechy infiltracji i powiększenie węzłów chłonnych. Nie bardzo rozumiem dlaczego stan określono jako stabilny - może jednak ten wzrost był tak mały że mieścił się w granicach normy?
Abi2 napisał/a:
Ale kolejne TK koniec 07 2017: progresja - pogrubienie dł. 80 mm do 36 mm.
Abi2 napisał/a:
Wobec progresji zakończono leczenie systemowe i wydano skierowanie do hospicjum domowego.
Jeżeli leczenie systemowe zostało zakończone to pozostaje tylko leczenie paliatywne czyli objawowe. To leczenie nie doprowadzi już do wyleczenia ale może znacznie poprawić komfort życia chorego.
Abi2 napisał/a:
Czy coś jeszcze można medycznie zrobić więcej, niż tylko - jak to określił lekarz prowadzący - pozwolić tacie dreptać po tym świecie spokojnie ile tylko może?
Trzeba tatę zaopiekować objawowo, tzn po prostu łagodzić ile się da skutki choroby.
Czy tato teraz coś przyjmuje?
Trzeba też pomyśleć o zgłoszeniu taty do hospicjum domowego, narazie czuje się dobrze ale ten stan może się niestety zmienić bo choroba będzie postępować. Przykro mi.
Pozdrawiam serdecznie
gaba napisał/a:
jakby mi lekarz powiedział coś takiego o dreptaniu to "ręka noga, mózg na ścianie".
Tu podaję Gabie rękę! Też bym tak zrobiła...
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
[ Dodano: 2017-12-11, 20:02 ]
Pani Olu Olko,
Apteczka codzienna taty: siofor, IPP, avaron,vivacor, tiamesal, tritace, diuver, sordiferanol;
w odwodzie ketanol, ale - na szczęście - używany tylko kilka dni w sierpniu i coś na biegunki.
planowana konsultacja z dietetykiem - tak aby polepszyć codzienność.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum