tydzień temu dowiedziałem się, że moja mama choruje na raka złośliwego jelita grubego z przerzutami do wątroby. Od tego czasu staram się dowiedzieć, jaka będzie dla niej najlepsza droga leczenia. Zdaje sobie sprawę z tego, że rokowania nie są dobre, niemniej jednak chciałbym poradzić się Was, w jakiej kolejności należy mamę leczyć.
Lekarz prowadzący zaleca rozpoczęcie leczenia najpierw od chemii, a następnie, po kilku miesiącach, wycięcie ogniska pierwotnego nowotworu. Ja z kolei, posiadając badania mamy udałem się do innego onkologa, który zalecił najpierw wycięcie nowotworu, a później chemię.
Przyznam szczerze, nie wiem jaką drogę postępowania przyjąć, dlatego też postanowiłem zarejestrować się na tym forum z prośbą o odpowiedź na pytanie od czego rozpocząć leczenie mamy.
Wyniki badań (badania krwi, tk, histpat, kolonoskopię) załączam do posta. Z góry dziękuję za zainteresowanie.
Aha, w związku z wykrytymi guzkami w płucach, czekamy obecnie na wyniki badań PET. Te byłby robione wczoraj, tj. we wtorek 20. lutego
Leczenie — ogólne zasady, rokowanie
Zasadniczą rolę w terapii raka okrężnicy odgrywa leczenie chirurgiczne — uznaje się je
również za metodę radykalną u wybranych chorych z obecnością przerzutów odległych.
Uzupełniająca CTH zwiększa odsetek wyleczeń u chorych charakteryzujących się dużym
ryzykiem nawrotu, a CTH w postępowaniu paliatywnym istotnie wydłuża czas życia chorych.
Fragment z Zaleceń jakie stosuje się obecnie przy raku jelita, przeczytaj dokładnie te Zalecenia od str. 181
to pomoże Ci rozwiać wątpliwości co powinno się robić w pierwszej kolejności.
http://www.onkologia.zale...pokarmowego.pdf
U mamy jest już zaawansowana choroba, przerzuty odległe, nacieki, nie wiem co wyjdzie z badania płuc bo opis TK jest bardzo skąpy, lekarz opisujący nie zasugerował czym owe guzki w płucach mogą być, może tylko zapalne a może przerzutowe, miejmy nadzieję, że PET rozwieje wątpliwości.
Operacja jako pierwsza miałaby sens w przypadku stwierdzenia pełnej resekcyjności przerzutów w wątrobie oraz przy nie stwierdzeniu przerzutów w płucach. Czyli istotny będzie wynik PET i opinia chirurga-onkologa czy zmiany w wątrobie nadają się do usunięcia jednoczasowego z dużym guzem esicy naciekającym rozlegle okoliczne tkanki i narządy. Bo wg opisu tomografii sytuacja nie wygląda raczej na operacyjną w tej chwili, sensowne wydaje się wskazanie na przedoperacyjną cth i kolejną ocenę operacyjności za jakiś czas.
Tyle mówią Zalecenia. Być może lekarze będą woleli jednak teraz usunąć guz pierwotny jako potencjalnie grożący niedrożnością a następnie podać chemię i do przerzutów w wątrobie zrobić podejście później, po kontroli w tk.
Bardzo dziękuję za Wasze odpowiedzi i z góry przepraszam za wszelkie błędy, które już popełniłem lub zaraz popełnię w związku z brakiem jakiejkolwiek wiedzy medycznej.
Marzena, przyjrzałem się zaleceniom, jakie podesłałaś:
Cytat:
Leczenie operacyjne
W zależności od stopnia zaawansowania i technicznych możliwości wykonania resekcji postępowanie chirurgiczne polega na:
— przy obecności synchronicznych resekcyjnych przerzutów do wątroby lub płuc — wycięciu
odcinkowym jelita z jednoczesną lub następową resekcją zmian w wątrobie lub płucach;
— przy obecności synchronicznych nieresekcyjnych przerzutów do wątroby lub płuc (ale moż-
liwych do resekcji po CTH) — rozpoczęciu indukcyjnej CTH (opisanej w dalszej części niniejszego
podrozdziału) i po 2–3 miesiącach ocenie odpowiedzi obiektywnej i ponownym
rozważeniu możliwości wykonania zabiegu radykalnego. Przed rozpoczęciem CTH konieczne
jest zastosowanie operacyjnego leczenia guza pierwotnego, jeśli występuje zagrażające
zwężenie jelita lub znaczne krwawienie;
O ile dobrze rozumiem, resekcja jest możliwa pod warunkiem stwierdzenia możliwości jej przeprowadzenia. Zgadza się to z tym, co napisała Missy. I do Ciebie własnie, Missy mam pytanie: napisałaś, że
Cytat:
wg opisu tomografii sytuacja nie wygląda raczej na operacyjną w tej chwili
Rozumiem, że masz na myśli stan wątroby? Pytam dlatego, że jeden z onkologów, którego odwiedziłem zalecił usunięcie ogniska pierwotnego jako, że wypełnia znaczną część jelita, co, jak tłumaczył, grozi z czasem niedrożnością i ewentualną koniecznością nagłej hospitalizacji. Oprócz tego argumentował to tym, że każdego dnia ten guz wydala z siebie produkt przemiany materii w postaci chorych tkanek, co przyspiesza rozwój choroby.
Dzisiaj umówiony jestem na wizytę u kolejnego onkologa. Poproszę o go o ocenę resekcyjności guza pierwotnego oraz tych ognisk na wątrobie.
O ile dobrze rozumiem, resekcja jest możliwa pod warunkiem stwierdzenia możliwości jej przeprowadzenia.
Tak, bo zazwyczaj jak jest choroba zaawansowana, są nacieki to nie da się wszystkiego usunąć a nic nie da usunięcie fragmentu chorego miejsca jak w innym i tak mamy komórki rakowe, mamy przerzuty, mamy nacieki bo choroba dalej będzie się roznosiła po organizmie. Operacja ma sens tylko wtedy kiedy jest możliwość radykalnego wycięcia zmian. Operację również wykonuje się wtedy kiedy istnieje jakieś bezpośrednie zagrożenie i tylko usuwa się dane źródło zagrożenia nic więcej, to nie wyleczy a uratuje życie na daną chwilę.
zegarek napisał/a:
Missy. I do Ciebie własnie, Missy mam pytanie:
wprawdzie nie missy, ale my się wzajemnie uzupełniamy i zapewne missy, też odpowie w wolnej chwili
zegarek napisał/a:
co, jak tłumaczył, grozi z czasem niedrożnością i ewentualną koniecznością nagłej hospitalizacji.
W takim wypadku jeśli mogłoby dojść do niedrożności to jest bezpośrednie zagrożenie życia więc może dlatego chcą lekarze jakiś fragment operować ale to nie zmienia faktu, że operacja i tak nic nie da pod kontem usunięcia wszystkich zmian rakowych.
zegarek napisał/a:
Rozumiem, że masz na myśli stan wątroby?
Nie tylko wątrobę ale i niejasna sytuacja w płucach.
zegarek napisał/a:
że każdego dnia ten guz wydala z siebie produkt przemiany materii w postaci chorych tkanek, co przyspiesza rozwój choroby.
Oczywiście, że tak tylko nic nie da usunięcie tylko części raka z organizmu jak są przerzuty w wątrobie, może w płucach, w węzłach chłonnych, z każdego z tych miejsc i tak będą się rozmnażały komórki nowotworowe do całego organizmu.
Mam takie samo zdanie jak missy, że są to zmiany nieoperacyjne, jedynie jakby groziło niedrożnością to tylko to do wycięcia reszta byłaby operacją dla mnie niemożliwą żeby wszystko wyciąć, zbyt obciążającą dla chorego, po prostu nie da się wyciąć wszystkich ognisk raka w Waszym wypadku. Poza tym, nie ukrywajmy, komórki raka dziennie rozmnażają się w tysiącach więc one już w organizmie sobie krążą, lokując się np. w innych miejscach a przecież tego wszystkiego nie da się wyłapać i tylko chemia może powstrzymać/zatrzymać na jakiś czas chorobę.
Wczoraj byłemu kolejnego onkologa. Wg niego również należy zacząć od chemii. Zalecił też lekką dietę, tj warzywa, ryby miksowane w blenderze, by zminimalizować ryzyko niedrożności. Następnie, w zależności od tego, jak mama będzie reagować na chemię, adekwatną ilość cykli i dopiero po nich kolejną ocenę resekcyjności.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum