mięsak + rakowiak(endokrynny)! Co jest w wątrobie ?
Dzień Dobry,
Postanowiłem zasięgnąć Państwa opinii i mam nadzieję, że znajdę pomoc i wsparcie w walce z chorobą ukochanej mamy (65lat). Odkąd sięgam pamięcią, mama regularnie robiła badania oraz odwiedzała lekarzy, zmagając się od lat z biegunkami. W opinii lekarzy miało to podłoże nerwicowe – nerwica żołądka – tak słyszała najczęściej. Również co pół roku zgłaszała się do ginekologa na kontrolę. Wszystko było w porządku.
W kwietniu 2013 mama zaczęła chudnąć. Wysokie również było OB. Skierowano ją do Szpitala na diagnozę. Kolonoskopia wykazała guz endokrynny (rakowiak) w kątnicy jelita (na pograniczu jelita grubego i cienkiego). Mama została skierowana do Kliniki Endokrynologii w Katowicach na dodatkowe badania.
Badanie PET wykazało wtedy 2 małe obiekty/zmiany w wątrobie. Z opinii lekarzy wynikało, że wygląda to na stłuszczenie i należy to obserwować, lecz w pierwszej kolejności trzeba zająć się guzem - czyli wyciąć go. Mama została skierowana na chirurgię Szpitala w Katowicach-Ligocie na operację guza endokrynnego. W szpitalu przeprowadzono badania, przygotowując mamę do operacji. Kilka dni przed operacją doszło do krwawienia o podłożu ginekologicznym. Po przewiezieniu mamy na oddział ginekologiczny i przeprowadzeniu badań, znaleziono przyczynę – mięsak.
Tak więc 2 różne nowotwory u jednej osoby...
23.09.2013r. odbyła się operacja. Wycięto oba guzy: Rakowiaka (endokrynny) oraz mięsaka (usunięcie macicy z przydatkami).
Po operacji wdało się miejscowe zakażanie i mama wróciła na tydzień do szpitala. Dzięki mocnym antybiotykom udało się opanować sytuację.
Przez 4 m-ce po operacji mama dochodziła do siebie. W lutym 2014 po konsultacjach onkologicznych postanowiono (profilaktycznie po tego typu operacjach) zastosować naświetlanie brzucha. Zniosła to dobrze. Również od czasu pojawienia się w Klinice Endokrynologii, systematycznie co miesiąc poddawała się kontroli na Oddziale Endokrynologii i otrzymywała zastrzyk/bloker.
Od operacji minął ponad rok. Mama co miesiąc pojawia się w Szpitalu na oddziale Endokrynologii w celu otrzymania zastrzyku / chemii / blokera, którego zadaniem jest blokowanie przerzutów i tworzenia się nowych guzków.
Już pierwszy PET w 2013 roku wskazał na zmiany w wątrobie. Stwierdzono, że przypuszczalnie to tylko stłuszczenie. Postanowiono zająć się jednak walką z nowotworem groźniejszym odsuwając temat wątroby na później.
Niestety kolejne badanie PET z październiku 2014 wykazało już więcej zmian w wątrobie, które mogą mieć znamiona przerzutowe. Wynik nie dał dostatecznej pewności więc przeprowadzono rezonans magnetyczny wątroby.
Oba wyniki jednak - w opinii lekarzy onkologów z którymi lekarz endokrynolog prowadzący konsultował przypadek - nie dają oczywistej odpowiedzi czy są to przerzuty, a jeżeli tak, to którego z nowotworów – mięsaka czy rakowiaka ? czy może czegoś dotąd nie zdiagnozowanego ?
W opinii lekarzy konieczna jest punkcja wątroby i chemioterapia.
Dodatkowo czasami pojawiają się u mamy bóle prawej nogi lecz lekarze twierdzą, że nie ma tam żadnych zmian. Z tego co czytałem na forum – czy nie powinna zostać skierowana na „badanie scyntygrafii, aby wykluczyć meta do kości” ?
Moje pytania:
- czy punkcja jest konieczna i naprawdę nie można na podstawie ew. dodatkowych badań określić co znajduje się w wątrobie ?
- czy punkcja wątroby jest niebezpieczna i niesie jakieś ryzyko ?
- czy możliwe jest leczenie takich ognisk w wątrobie metodą cyber-knife ?
- czy – mimo dużego szacunku do lekarzy z Katowic i Gliwic – szukać dodatkowo pomocy w W-wie np. u prof. Rutkowskiego ?
- czy kliniki / metody za granicą mogą dać większe szanse na wyleczenie ? mają osiągnięcia w leczeniu tego typu schorzeń , stosują nowe leki, aparaturę itp. ?
Chcę znaleźć miejsce i lekarza, które da mamie najlepszą możliwą szansę na wyleczenie.
W załączeniu wklejam scany dokumentacji medycznej choroby.
Bardzo proszę o odpowiedź.
Decyzję o punkcji musi podjąć szybko.
Dziękuję i życzę wszystkim wiele zdrowia i zwycięstwa z chorobą.
Tylko bardzo częściowa odpowiedź, bo to nie moja tematyka. Ale jedno wiem - nie ma metody poza punkcją na sprawdzenie co rozwija się w wątrobie. Nie robienie punkcji to zaniechanie leczenia bo jednak leczenie chemioterapią wymaga stwierdzenia jaki to nowotwór.
Są możliwe powikłania po punkcji ale jak pisałam to nie moja tematyka.
Z tego co wiem operacyjne usunięcie zmian (też po punkcji) na wątrobie dotyczy dużych ale nielicznych zmian.
Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. Tak czułem, że bez punkcji się nie obędzie.
Mam nadzieję, że powikłania nas ominą.
pozdrawiam
ps.
Do pozostałych forumowiczów:
nadal czekam na pozostałe odpowiedzi - jeśli tylko macie czas i chcecie podzielić się wiedzą, pomysłami...
Ja bym wysłała maila do prof.Rutkowskiego,zwłaszcza że naprawdę ekspresowo odpisuje. Moja babcia ma przerzuty mięsaka na wątrobę (m.in) ale biopsji nie robili,stwierdzili,że nie ma takiej potrzeby i to jest zbyt duża ingerencja (bo jeśli u Was na wątrobie miałby być przerzut mięsaka a nie rakowiaka to trzeba tę biopsję umiejętnie zrobić) więc powiedzili,że coś jest przerzutem a coś torbielą,chemię dali bo są i inne przerzuty.Tak czy inaczej napisałabym maila jeszcze dziś i dalsze postępowanie uzależniała od odpowiedzi.
Trzymajcie się!
_________________ Babcia - Leiomyosarcoma, przerzuty na płucach, wątrobie, mostku i śledzionie
Moja najdzielniejsza na świecie(*)kiedyś wyjdzie mi na spotkanie
Może skonsultowac to w Warszawie na Banacha (w sprawie tej watroby)
Dobra rada, lepiej trafić nie można, jest to najlepszy szpital w PL jeśli chodzi o wątrobę.
Co do konsultacji u prof. Rutkowskiego, to nie zaszkodzi, można posłać skany dokumentacji medycznej mailowo, tak jak radzi abigail, prof. odpisze. E-maile: : miesaki@coi.waw.pl lub rutkowskip@coi.waw.pl
Pozdrawiam.
Dziękuję Wam bardzo za rady. Napiszę do profesora Rutkowskiego z prośbą o konsultację.
A powiedzcie proszę jak załatwić konsultację na Banacha ? Jak to się rozgrywa proceduralnie ?
Napisałem do profesora R. Odpisał, że biopsja jest konieczna, a konsultacji internetowej nie prowadzą. Mamy się zgłosić się w Centrum Onkologii w W-wie z wynikami biopsji.
Czekamy zatem na biopsję w Katowicach.
Mam nadzieję, że wyniki mimo wszystko będą dobre i skończy się tylko na strachu.
Dziękuję Wam wszystkim. Odezwę się po otrzymaniu wyniku biopsji.
pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum