Witam,
w mom pierwszym poscie na tym forum zwracam sie do Was z prosba o porade zwiazana z dalszym leczeniem.
W latach 2010 i 2011 mialam usuniete 2 zmiany lagodne w piersi prawej,
poczatkowo diagnozowane jako fibroadenoma (USG), potem (wynik hist-pat) okazaly sie jednak adenosis sklerosans.
W styczniu zeszlego roku na USG widoczna byla kolejna zmiana, na powiezi miesnia w piersi lewej (duzo glebiej w porownaniu do poprzednich zmian).
Poczatkowo miala byc usunieta "za jednym zamachem" z poprzednia, ale w dniu operacji chirurg odstapil od planu i zaproponowal dalsza obserwacje.
Dodam, ze mam do chirurga pelne zaufanie (przyjaciel), a oddzial, na ktorym sie leczylam, specjalizuje sie wlasnie we wczesnym wykrywaniu chorob piersi.
Niestety, z przyczyn niezaleznych ode mnie (temat na osobny watek - skandaliczne zachowanie lekarza podczas kontroli), przenioslam sie z kolejnymi badaniami do lekarza ginekologa.
Podczas kolejnych 2 USG doktor rozpoznal w miejscu zmiany wylacznie tkanke tluszczowa.
Obecnie mieszkam w Szwajcarii i po USG otrzymalam rozpoznanie: wezel chlonny lub fibroadenoma.
Do obserwacji. USG za 3 mies.
Ta rozbieznosc wynikow zaczyna mnie troche niepokoic, zaczynam sie zastanawiac, czy nie lepiej wyciac zmiane i miec spokoj - wiem, ze biopsja cienkoiglowa w tej sytuacji nie ma sensu, a usg niewiele wnosi.
Czy domagac sie przyjecia przez lekarza onkologa i konsultowac sprawe, czy nie ma to na razie sensu?
Daleko mi do panikowania, ale tez nie boje sie operacji - dwukrotnie przeszlam ja juz bez najmniejszych powiklan czy bolu.
Ponadto planuje niedlugo zajsc w ciaze i chce miec pewnosc, ze mnie i dziecku nic nie zagraza.
Z gory dziekuje za komentarze! |