[Marcin Rytko]

Wiem, że temat jest trochę kontrowersyjny. Wiem też, że duża część z Was po prostu boryka się z bólem, stratą, brakiem sił i nadziei a ja wyskakuję z czymś takim.

Jednak moje pytanie jest proste - czy korzystanie z wymienionych używek w granicach rozsądku jest sensowne? Czytałem, że czerwone wino pomaga w odbudowie czerwonych krwinek, ale maksymalnie jedna lampa dziennie jest zalecana. W innych źródłach czytałem, że absolutnie jakakolwiek ilośc alkoholu jest kategorycznie zabroniona. Pytanie czy jeśli napiję się co jakiś czas szklanicę lub dwie whisky i do tego pociągnę dymka to obniżę skuteczność chemioterapii? Trochę dziwnie pytać o to lekarzy. Sami rozumiecie.

Jeśli uznacie ten temat za kpinę to proszę by administratorzy go usunęli. Zrozumiem.


Pozdrawiam
Marcin Rytko

[ela1]

Marcin Rytko, sok z winogrona i aronii więcej zdziała, niż czerwone wino
Nie wiem na jaki rodzaj nowotworu chorujesz, ale musisz się zastanowić, czy ważniejsza jest chemioterapia, czy alkohol.
Napewno łyczek nie zaszkodzi, ale szklanka, to już chyba przesadzasz

[vioom]

Witam,

Niekiedy interakcja chemioterapeutyków i alkoholu może mieć opłakane skutki. Poza tym to obciążanie i tak już obciążonego organizmu. Większość cytostatyków jest metabolizowanych tak samo jak alkohol - w wątrobie. A niewydolność wątroby to nie przelewki.

Pozdrawiam

[absenteeism]

Marcin Rytko napisał/a:

Trochę dziwnie pytać o to lekarzy. Sami rozumiecie.

Ja nie rozumiem, czemu dziwnie?

[cleo33]

absenteeism napisał/a:

Ja nie rozumiem, czemu dziwnie?

Lekarze też ludzie