1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Richelieu
2015-06-01, 20:43
Nowotwór prostaty i rak żołądka
Autor Wiadomość
marko1 


Dołączył: 21 Gru 2013
Posty: 252
Pomógł: 61 razy

 #16  Wysłany: 2015-05-22, 10:20  


Bardzo przykro się słucha takie informacje, współczuję.
Co powiedzieli chirurdzy, jest decyzja o operacji?

Pozdrawiam
 
córeczkaMamusi 


Dołączyła: 12 Mar 2015
Posty: 54
Skąd: Kraków
Pomogła: 3 razy

 #17  Wysłany: 2015-05-22, 12:32  


Jeśli chodzi o dodatkowe porady w leczeniu raka prostaty to także odsyłam do drugiego forum:

http://rak-prostaty.pl/index.php

Dla mnie i Dziadka zmagającego się z tą chorobą to do dziś skarbnica wiedzy, kopalnia informacji i wspaniali ludzie, którzy potrafią mądrze pokierować, popchnąć do działania i pomogą podjąć ważne decyzje.

Zarejestruj się, załóż wątek, możesz tam także wrzucić wyniki badań. Panowie z forum są po operacjach, naświetlniach i innych cudach i zakładają skutecznie chorobie kaganiec na przysłowiowy pysk.

Ściskam mocno i trzymam kciuki!
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #18  Wysłany: 2015-05-22, 21:42  Re: Nowotwór prostaty.


lesil napisał/a:
Powiedział nam lekarz, że to nie jest przerzut - nazwa jest ta sama - rak gruczołowy?

Lokalizacja nowotworu, nawet tego samego typu, w tak odległym miejscu sugeruje,
że jest on innym niezależnym od gruczolakoraka prostaty.

lesil napisał/a:
Nie wiemy jakie jest stadium kliniczne tego nowotworu.

Nie można precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ ocena zaawansowania klinicznego
zależy nie tylko od głębokości nacieku, ale także stopnia zajęcia lokalnych węzłów chłonnych,
którego podany przez Ciebie wynik nie określa.
Więcej na ten temat znajdziesz w odpowiednich Zaleceniach (aktualizacja: 2014.12.17), na str. 127.

lesil napisał/a:
Może ktoś z Was mógłby coś powiedzieć na temat tych oznaczeń w wyniku badania immunohistochemicznego. Trochę czytałam o tym ale niewiele zrozumiałam. Wiem tylko, że pomaga to w zastosowaniu odpowiedniego leczenia - czy tak?

Ponadto pozwala określić szczegółowo typ nowotworu, zatem dla jakiej lokalizacji/narządu jest charakterystyczny
(w przypadku guzów przerzutowych pozwala to często na lokalizację ogniska pierwotnego).

lesil napisał/a:
Jeżeli będzie decyzja o operacji wycięcia żołądka i części przełyku to czy przed nią powinna być chemia czy po niej?

1. Proponuję postawić takie pytania lekarzowi prowadzącemu leczenie.
2. Z uwagi na rozpoznanie dwóch różnych i niezależnych nowotworów powinien to być doświadczony onkolog,
najlepiej w leczeniu obu tych typów nowotworów, ewentualnie zespół lekarzy.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
lesil 


Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 24

 #19  Wysłany: 2015-05-23, 16:31  


Rozmawialiśmy w czwartek z chirurgiem w CO, byliśmy przerażeni, długo czekaliśmy a lekarz bardzo szybko przedstawił nam ustalenia konsylium - musiał Mąż "przypomnieć" o co chodzi na początku. Dopiero jak Mąż zaczął mówić - przerwał Mu, mówiąc, że przypomina sobie te sprawę (czy jakoś podobnie). Powiedział, że może Mężowi zaproponować operację - wycięcie całego żołądka i części przełyku, że operacja jest bardzo poważna.Właściwie to dopiero po otwarciu będzie mógł chirurg podjąć decyzję - może być to guz nieoperacyjny.

Nie wiem czy dobrze zrozumieliśmy - mówił o układzie krwionośnym okalającym żołądek - on też może być zaatakowany. Powiedzcie mi, jakie mogą być niespodzianki i czy to o to chodzi ?
Zadałam kilka pytań lekarzowi. Odpowiadał ale bardzo się spieszył:
- czy to przerzut od raka prostaty - odpowiedział, że raczej to guz pierwotny.
- jakie jest stadium kliniczne tego nowotworu - odpowiedź: T3 M+ ,
- zapytałam o chemio i radioterapię przed i po - odpowiedź , że raczej po zabiegu,
- co z rakiem prostaty - obecnie jest wdrożone leczenie hormonalne, Mąż 2 tygodnie temu otrzymał drugi zastrzyk Eigardu.

Byliśmy tak zdruzgotani tymi wiadomościami a lekarz ciągle Męża pytał - czy decyduje się na operację? Ostatecznie Mąż odpowiedział, że chyba nie ma alternatywy i wyraził zgodę. Nie wiem, chyba dobrze zrobił - powiedzcie.
Lekarz wypisał Mężowi skierowanie do Szpitala w CO na 29 maja br. Powiedział, że przez tydzień będzie dalsza diagnostyka a po niej ustalą termin operacji. Liczę dni do piątku, one tak szybko uciekają a ja tak strasznie się boję. Proszę Boga o siły dla mojego Męża i wiarę.
Dziękuję Wszystkim za to, ze jesteście z nami.
W poniedziałek kontaktujemy się z jeszcze jednym chirurgiem onkologiem i zobaczymy co on nam powie.
Patrzę na Męża inie mogę uwierzyć, że jest tak poważnie chory. Nadal czuje się bardzo dobrze. M
Mam jeszcze takie pytanie - czy przed przyjęciem do szpitala należy przedstawić zaświadczenia o oddaniu krwi przez 2 osoby na nazwisko chorego. Mąż zapytał o jakąś informację - co powinien zabrać do szpitala, i tam jest to napisane. Wiadomo, że to załatwimy ale ja myślałam, że te czasy już minęły i nie uzależnia się przyjęcia do szpitala od zaświadczeń o oddaniu krwi.

Proszę napiszcie mi czy takie są procedury przy przyjmowaniu pacjenta na operację w obrębie jamy brzusznej? W naszej rodzinie ani wśród znajomych nie było takich zdarzeń. - mo
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #20  Wysłany: 2015-05-23, 17:25  


lesil napisał/a:
jakie jest stadium kliniczne tego nowotworu - odpowiedź: T3 M+

Na pewno M+ a nie N+ ?
Jest to bardzo istotne, bo pierwsze oznacza obecność przerzutów odległych i brak możliwości wyleczenia,
drugie zaś - obecność przerzutów lokalnych - nie pozbawia szans na powodzenie leczenia (choć gwarancji nie daje).

lesil napisał/a:
co z rakiem prostaty - obecnie jest wdrożone leczenie hormonalne, Mąż 2 tygodnie temu otrzymał drugi zastrzyk Eigardu.

Jest to postępowanie będące standardem w stadiach choroby nie kwalifikującej się do leczenia operacyjnego,
albo jako samodzielne leczenie paliatywne,
ewentualnie jako element uzupełniający planowanej radioterapii,
w takim razie także z zamierzeniem potencjalnie radykalnym (tj. mogącym doprowadzić do wyleczenia).
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
lesil 


Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 24

 #21  Wysłany: 2015-05-24, 12:12  


Richelieu dziękuję, Nie wiem czy jest to M+ czy N+. Mogłam źle usłyszeć. Nie mamy żadnego papierka potwierdzającego to stadium. A wniosek z tego taki, że byłam źle przygotowana do rozmowy. Zastanawiam się i przeglądam badania - czy w nich była jakaś informacja o przerzutach - w PET jest mowa o węzłach chłonnych w naczyniach biodrowych po obu stronach ze wzmożonym działaniem FDG oraz w węzłach chłonnych wnęk płuc określonych jako odczynowo - zapalne. Czy to byłyby te przerzuty? Nie wiem, żyję jak w amoku, już sama nie wiem co mam robić i czy to co robię jest właściwe. Tyle czytam, że miesza mi się już to wszystko w głowie.
Dwa nowotwory.Tym pierwszym byliśmy przerażeni a tu następny znacznie groźniejszy.

Pytałam o tę krew, nie wiesz jak to jest. Ja mieszkam tylko z Mężem, dzieci są daleko od nas. Nie wiem, muszę jutro zadzwonić czy ja mogłabym ją oddać.Denerwuję się też tym. Jutro, bardzo wcześnie jedziemy do jeszcze jednego chirurga-onkologa ze wszystkimi wynikami.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #22  Wysłany: 2015-05-24, 13:33  


lesil napisał/a:
w PET jest mowa o węzłach chłonnych w naczyniach biodrowych po obu stronach ze wzmożonym działaniem FDG

Te węzły mogą (chociaż nie muszą) być przerzutowo zajęte.
Wskazuje na to także ich wymiar przekraczający 15 mm.

lesil napisał/a:
oraz w węzłach chłonnych wnęk płuc określonych jako odczynowo - zapalne.

Tutaj sytuacja nie jest jednoznacznie podejrzana onkologicznie,
wg lekarza opisującego wynik bardziej prawdopodobny jest ich niezłośliwy charakter.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
lesil 


Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 24

 #23  Wysłany: 2015-05-27, 18:57  


Ten drugi chirurg-onkolog, u którego byliśmy, zapoznał się z całą dokumentacją związaną z diagnostyką raka prostaty i wpustu żołądka mojego Męża. Potwierdził konieczność przeprowadzenia operacji wycięcia żołądka, może z dolną częścią przełyku (przełyk musiałby być dodatkowo zdiagnozowany). Jednakże przed resekcją żołądka, wg niego powinna być zastosowana chemioterapia (raz w miesiącu, trwająca 3 miesiące). Po pierwszej chemii oczywiście sprawdzenie czy zadziałała. Dopiero po chemii operacja. Zapytaliśmy - czemu miałaby służyć ta chemia przed operacją . Lekarz odpowiedział, że po podaniu chemii spodziewane jest zmniejszenie nowotworu a wówczas łatwiejsza jest operacja - tak to zrozumiałam.
Powiedział nam też, że przy dobrej kondycji pacjenta stosuje się chemię a potem robi operację. Zastanawiał się - dlaczego nie skierowano Męża na chemioterapię - może przeszkodą jest stosowana hormonoterapia związana z rakiem prostaty (drugi zastrzyk Eligartu) ? Powiedział nam, że sprawdzi to w protokole z konsylium.
Stwierdził, że wg niego nie ma żadnych przeszkód aby stosować chemioterapię.

Po przyjeździe do domu, cały czas zadajemy sobie pytania - co mamy robić:

- czy powinien Mąż zmienić lekarza i poddać się chemii przed operacją (ten lekarz jest podobno dobrym chirurgiem, przeprowadzającym bardzo dużo operacji wpustu żołądka)?

- czytałam, chyba na forum i nie tylko, że rak żołądka jest oporny na chemię i radioterapię,

- czy przesunięcie operacji nie będzie miało negatywnego wpływu dla Męża, który obecnie dobrze się czuje i nie ma żadnych dolegliwości związanych z rakiem żołądka, a po zastosowaniu chemii może być różnie,

- czy czas nie odgrywa ważnej roli w resekcji żołądka - nowotwór chyba powiększa się. Obejrzałam przed chwilą PET i w nim guz ma wielkość 45x26x40mm a w KT jamy brzusznej - został on określony jako powodujący pogrubienie ściany żołądka 22mm na obszarze 50mm i pojawiły się dodatkowo powiększone węzły chłonne na poziomie sklepienia żołądka i przy krzywiźnie mniejszej. Czas jaki upłynął między badaniami to miesiąc.

Jutro spotykamy się ponownie z tym chirurgiem w CO, który mówił nam o chemii. Zobaczymy co nam jutro powie. jesteśmy kompletnie skołowani - pierwszy skierował Męża już od 29 maja br. do szpitala na operację a drugi chce stosować chemię i dopiero po jakimś czasie przeprowadzić operację. Co mamy robić?
Mąż jest raczej zdecydowany na chemię, ponieważ chce, żeby operował go ten drugi lekarz, a ja bardzo obawiam się. że operacja mocno przesunie się w czasie i nie wiem czy to dobrze czy źle? Napiszcie co o tym tym wszystkim sądzicie. Jutro wyjeżdżamy ca 9,00.
 
lesil 


Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 24

 #24  Wysłany: 2015-05-28, 20:23  


Jutro idzie Mąż do szpitala - mają robić Mu jakieś badania. Zdecydował się na chemię przed operacją. Bardzo boję się, jak to wszystko będzie przebiegać.
Dziękuję wszystkim za pomoc
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #25  Wysłany: 2015-05-29, 17:48  


lesil napisał/a:
Mąż jest raczej zdecydowany na chemię, ponieważ chce, żeby operował go ten drugi lekarz, a ja bardzo obawiam się. że operacja mocno przesunie się w czasie i nie wiem czy to dobrze czy źle?

Jeśli zabieg operacyjny będzie odłożony ze względu na podawanie chemioterapii,
to w tym czasie powinno nie dojść do progresji choroby, w wręcz przeciwnie: można oczekiwać regresji,
co powinno skutkować poprawieniem warunków do wykonania zabiegu.

lesil napisał/a:
Bardzo boję się, jak to wszystko będzie przebiegać.

Zobacz przydatne wskazówki: http://www.forum-onkologi...dzin-vt1274.htm
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
lesil 


Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 24

 #26  Wysłany: 2015-05-29, 23:25  


Richelieu, dziękuję za wsparcie i rozjaśnianie spraw, w których kompletnie nie orientujemy się.

Byliśmy dzisiaj w szpitalu i po rozmowie z kolejnym chirurgiem - kwalifikującym przyjęcia (tak go chyba można było nazwać) i po rozmowach jakie musiały mieć chyba miejsce co do zastosowania chemii, otrzymaliśmy informację, że zdecydowano o chemioterapii dla Męża.

Zostaliśmy skierowani do Specjalisty onkologii klinicznej, który powiedział nam o znaczeniu chemioterapii przed zabiegiem operacyjnym w przypadku raka żołądka, który nacieka całą grubość ściany żołądka oraz o zagrożeniu, jeżeli chemia nie zadziałałaby. Denerwuję się bardzo, bo operacja przesuwa się o prawie 3 m-ce. Myślę też cały czas o raku prostaty, który Mąż ma, a którym w tej chwili nie będą się zajmować. Powiedział lekarz, że Mąż nie poradziłby sobie z chemioterapią i jednoczesną radioterapią. Obecne PSA 0,299ng/mL. Jest to z pewnością skutek działania Eligardu, który będzie działał prawie do końca chemii. Proszę o Waszą opinię w tej sprawie. Chemię zaczyna Mąż we wtorek 2.06.br. przez 9 tygodni w 3 cyklach (chemia ambulatoryjna dożylnie i codziennie tabletki). Przed nią będzie jeszcze badanie przez kardiologa i chyba echo serca.

Poruszono też problem zatorowości, którą Mąż miał w 2011r. (był w szpitalu miesiąc czasu i nie znaleziono jej przyczyny). Zapobiegawczo będą podawać heparynę.

Tyle tego wszystkiego, że ja zaczynam chyba trochę gubić się i cały czas zadaję sobie pytanie - czy to czekanie na operację nie będzie zbyt długie, czy chemia nie pogorszy znacząco dobrej kondycji fizycznej Męża . Wszędzie spotykam się z opiniami, że raka żołądka operować trzeba szybko a chemia jest nie do końca skuteczna. Jakie są Wasze opinie?

Lekarz od chemii skierował dzisiaj Męża na badania laboratoryjne krwi. Stwierdził, że wyniki dobre.
Załączam to badanie.
Pytaliśmy też o dietę podczas chemioterapii - nic szczególnego nam nie powiedział - raczej unikać mleka a jeść sporo owoców i jarzyn.

Dziękuję Richelieu za namiary dot. pomagania w dolegliwościach zw. z chemią.

[ Dodano: 2015-05-30, 01:45 ]
Richelieu, zapomniałam dopisać - kliniczne stadium zaawansowania raka wpustu żołądka określono na T3 N+, ale jak lekarz dzisiaj powiedział to się potwierdza dopiero po badaniu pooperacyjnym.

Zapomniałam dodać wyniki badań laboratoryjnych. jest zaznaczonych kilka nie mieszczących się w normie - czy one mają jakieś znaczenie?



Bad.laboratoryjne.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2110 raz(y) 724,08 KB

 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #27  Wysłany: 2015-05-30, 22:31  


lesil napisał/a:
Myślę też cały czas o raku prostaty, który Mąż ma, a którym w tej chwili nie będą się zajmować.

Takie postępowanie prawdopodobnie jest uzasadnione:
rak prostaty generalnie jest raczej wolniej postępującym i mniej niebezpiecznym nowotworem, niż rak żołądka.
Dodatkowo jego progresja jest hamowana przez hormonoterapię.
Natomiast rak żołądka wykryty w dość zaawansowanym stadium (wstępnie: T3N+) wymaga pilnego leczenia
i obawiam się, że to on może okazać się Waszym najpoważniejszym problemem.

lesil napisał/a:
jest zaznaczonych kilka nie mieszczących się w normie - czy one mają jakieś znaczenie?

Moim zdaniem nie są bardzo istotne - przekroczenia wartości granicznych są nieznaczne, bliskie progów wartości prawidłowych.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
lesil 


Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 24

 #28  Wysłany: 2015-05-30, 22:58  


Richelieu, dziękuję, a co sądzisz o tej 9-tygodniowej chemii przed operacją?

Tak bardzo boję się tego wszystkiego, boję się, że ona nie zadziała i może być jeszcze gorzej. Może powinien jednak Mąż zdecydować się na operację?
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #29  Wysłany: 2015-05-31, 18:36  


lesil napisał/a:
co sądzisz o tej 9-tygodniowej chemii przed operacją?

W przypadku stadium wykraczającego poza wczesne zaawansowanie jest ona postępowaniem rekomendowanym,
(Zalecenia (aktualizacja: 2014.12.17), str. 129, ryc. 15).

lesil napisał/a:
Może powinien jednak Mąż zdecydować się na operację?

Zabieg operacyjny jest przewidywany jako postępowanie standardowe w raku potencjalnie operacyjnym
oraz jako możliwa opcja w - rokowniczo gorszym przypadku - potencjalnie nieoperacyjnym ('Zalecenia' j.w.),
w obu tych przypadkach jako postępowanie (w potencjalnie nieresekcyjnym: ewentualne) po chemioterapii przedoperacyjnej,
zatem aktualnie trzeba czekać na rezultat zadziałania tej chemioterapii.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
lesil 


Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 24

 #30  Wysłany: 2015-06-03, 17:06  


Richelieu, dziękuję bardzo. Po napisaniu o tym co się u nas dzieje, zawsze oczekuję, że napiszesz i wszystko mi się rozjaśni. Boimy się, żeby niczego nie przegapić a na wyniki działania chemioterapii będziemy niestety czekać (badanie KT jamy brzusznej i klatki piersiowej wyznaczone na 30.07.br).

Wczoraj, miał Mąż I chemioterapię wg schematu ECX. Trwało to ca 5 godzin. Kartę informacyjną załączam. Zapytałam lekarza, który zlecał chemię - czy jest mocna czy słaba? Odpowiedział, że jest mocna.

Spójrzcie na kartę - bardzo proszę - czy jest to chemia typowa dla raka żołądka czy znacznie silniejsza? Boję się o te skutki uboczne, o których też poinformował lekarz.
Zapisano Mężowi również lek zapobiegający wymiotom - Atossa. Teraz Mąż dobrze się czuje, więc nie ma chyba potrzeby jego spożywania.
Ach, jeszcze jedno, przed podaniem chemii miał Mąż wczoraj zrobione EKG i Echo serca - wyniki przeszły przez kardiologa.
Po powrocie do domu Mąż czuł się dobrze, dzisiaj też - kosił rano trawę. Widzę, że jest taki pobudzony, ale czuje się dobrze. Dzisiaj, po śniadaniu, przyjął pierwszy raz tabletki i będzie je przyjmował przez 21 dni, rano i wieczorem, aż do 23.06.br. Ponadto musimy robić zastrzyki z Clexane 80mg/0,8ml aby zapobiec zatorowości, którą miał Mąż 3 lata temu i teraz też jest ryzyko jej wystąpienia. Wczoraj w Szpitalu była przedstawiona chorym informacja o odżywieniu się podczas chemioterapii, przez zatrudnionego w szpitalu dietetyka. Ja niestety za późno zorientowałam się i byłam na końcówce. Był też psycholog, z którym można było porozmawiać.

Czytałam na Forum, Poradnik o odżywianiu (chyba z WCO Poznań). Gdzie jeszcze mogłabym poczytać o sporządzaniu posiłków. Szukałam po internecie, natknęłam się na różne diety, którą przewracają wszystko do góry nogami. Spotkaliśmy też w szpitalu na chemioterapii innych chorych, którzy mówili o różnych dietach i różnym odżywianiu.
Czy powinno się zdecydowanie ograniczyć potrawy mięsne? Jeżeli ktoś z Was przebrnął już przez etap chemioterapii to bardzo proszę o pomoc i wskazówki.



Chemia 1.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1553 raz(y) 525,9 KB

 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group