Co to znaczy radioterapia paliatywna ? Kiedy ją się stosuje? Mój tata ma zaawansowanego raka płuca lewego. Nieoperowalny . Chemia też nie pomoże . Lekarze powiedzieli , że zostaje tylko leczenie objawowe. Czytałem tu o radioterapii paliatywnej. Chciałbym się o tym coś więcej dowiedzieć. Czy to pomaga i w jaki sposób ?
staszek
Radioterapia paliatywna ma zastosowanie u chorych na zaawansowany nowotwór złośliwy, których nie można trwale wyleczyć, w celu złagodzenia lub zniesienia dolegliwości. Ma na celu poprawienie jakości życia.RT paliatywna jest z reguły krótkim leczeniem, nierzadko jednodniowym, a dawki promieniowania są tak małe, że nie przekraczają granic tolerancji narządów zdrowych i nie wywołują powikłań popromiennych.
Mój tata miał takie naświetlania Wziął ich 5 ponieważ pojawiło się wodobrzusze i przerwali.
Nie czuł się po nich zbyt dobrze.Stracił całkowicie apetyt i był bardzo bardzo słaby.
Radioterpaia paliatywna trwa na ogół od tyg do 3 tyg. Czasem nie warto męczyć chorego u którego nie ma żadnych dolegliwości, mój tata przez nią po każdym powrocie z naświetlania był tak zmęczony że kładł się do łóżka i spał nie miał siły nawet jeść :(
Komisja lekarska po zapoznaniu się z chorobą stwierdza czy naświetlania są potrzebne czy też nie.
Choroby nie da się zniszczyć, zmniejszyć ale można jej objawy zniwelować, zmniejszyć np ból jeśli występuje.
Dzięki za podpowiedź. Ja myślałem , że może ta radioterapia zmniejsza raka albo hamuje postęp. Ale jak mówisz , że twój tata się po niej źle czuł... Mój ma teraz ketonal to nie odczuwa takich bóli. A kto kieruje na tą komisję lekarska , która decyduje o naświetlaniu. Nie umiem się pogodzić z tą bezsilnością i bezradnością. Boję się, że można coś zrobić a ja o tym nie wiem . Że może jest jakiś sposób , żeby tacie jakoś pomóc. Wiem , że się nie wyleczy. Ale chciałbym , żeby był z nami jak najdłużej . I ciągle mam nadzieję ....choć nie bardzo wiem na co .
mój tata wychodząc ze szpitala dostał wypis i tam było zalecenie "kontrola w instytucie onkologii" pojechała z wypisem do znajomego onkologa, który kazał na drugi dzień się stawić w instytucie. Pojechał tam, wysyłany od jednego pokoju lekarskiego do drugiego.Zrobili badania krwi, wywiad , a potem podjęli decyzję o radio paliatywnej.
Może akurat Twojemu tacie przedłuży ona życie i nie będzie mial dolegliwości .Warto spróbowac na takie konsultacje co myślą onkolodzy .Mój tata umarł z głodu można powiedzieć bo rak zaatakował cały żołądek i wszystko w koło. Nie mógł jeść.
Ciężko jest się pogodzić że nie można już nic zrobić dlatego musicie wszystko zrobić by jego ostatnie miesiące, lata życia były bez bólu i dolegliwości ze str nowotworu. Może warto zapisać się do hospicjum, lekarze przychodzą do chorego do domu, gdy jest potrzeba pielęgniarki również. Tata nie musi brać ketanolu bo on mu zniszczy żołądek, na bóle nowotworowe są dobre plastry morfinowe, zapytaj lekarza na pewno wypisze recepte sa bezpłatne i nie obciązają zoładka.
Życie jest brutalne niestety u Nas to od diagnozy trwało 3 miesiące :(
Życzę Wam dużo dużo siły.Zdrowia dla taty.!!
jak coś to pisz postaram się pomóc co wiem, zresztą cała reszta na forum na pewno Ci poradzi odpowie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum