Bociek, przeczytałam, że z mamą lepiej, z czego bardzo się cieszę!
Ale tyle operacji w tak krótkim w sumie czasie, ech .... Chociaż z drugiej strony trzeba się cieszyć, że można operować (mojej Przyjaciółki już nie dało rady). Dzielna ta Twoja Mama. I Wy.
Moja Przyjaciółka po chemiach też miała problemy z nieprzyjemnym mrowieniem w stopach i dłoniach.
Pozdrawiam