Witam,
Mam na imię Anna
W sierpniu, przy standardowym RTG płuc u mojej mamy wykryto zmiany. Po hospitalizacji w szpitalu w Otwocku mama została skierowana na PET CT, dzisiaj otrzymałyśmy wyniki.
Niestety nie mam możliwości wstawienia skanów, tylko zdjęcia zrobione za pomocą aparatu w telefonie, mam nadzieję że bedą dostatecznej jakości.
Wyniki zostały odebrane na Szaserów w momencie, kiedy nie można już było się skontaktować z lekarzem prowadzącym, taki kontakt będzie w poniedziałek.
W wyniku PET napisane jest o konieczności oceny histopatologicznej zmian, mam nadzieję że bronchoskopia będzie powtórzona. Przy jej pierwszym wykonaniu, wg słów dr prowadzącej, nie dało się dojść do guza - ze względu na jego trudne położenie.
Aż tak trudne to może nie jest, ale faktycznie może być nieco problematyczne - w każdym razie fragment guza trzeba pobrać do badania histopatologicznego, tak więc przypuszczam, że jednak będą chcieli powtórzyć bronchoskopię.
Jutro będę się kontaktowac z dr prowadzącą, mam nadzieję uzyskać szybko informacje na temat dalszego postępowania.
Rozumiem, że na podstawie tego co umieściłam na zdjęciach nic nie można wnioskować?
Niepokoi mnie stwierdzenie o zajęciu węzłów chłonnych. Czy w przypadku dalszych trudności z pobraniem wycinków z guza podczas bronchoskopii możliwe jest zrobienie histopatologii w oparciu o materiał z węzłów?
Co oznacza termin "charakter rozrostowy hipermetabolicznego guza..."?
Rozumiem, że na podstawie tego co umieściłam na zdjęciach nic nie można wnioskować?
Na podstawie PET można podejrzewać raka płuca z przerzutami do węzłów chłonnych wnęki płuca - a więc w jeszcze nie aż tak wysokim stopniu zaawansowania, być może operacyjny (nie znamy wszystkich wyników badań, które na to wpływają).
Jednakże bez dokładnej diagnozy czym jest guzek nie ma mowy o określaniu operacyjności czy dalszego leczenia.
anna_marta napisał/a:
Co oznacza termin "charakter rozrostowy hipermetabolicznego guza..."?
Że jest to najwyraźniej nowotwór złośliwy.
anna_marta napisał/a:
Niepokoi mnie stwierdzenie o zajęciu węzłów chłonnych. Czy w przypadku dalszych trudności z pobraniem wycinków z guza podczas bronchoskopii możliwe jest zrobienie histopatologii w oparciu o materiał z węzłów?
Z węzłów wnęki wycinka raczej się nie pobiera. Myślę, że w razie niepowodzenia bronchoskopii lekarze rozważą np. biopsję zmiany.
Jutro bedę miała skany lepszej jakości, wypisu ze szpitala i PET bedzie tam widać więcej wyników. I może bedę trochę mądrzejsza po rozmowie z lekarzem?
Wiem, że mama cierpi na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, ma zmniejszoną wydolność oddechową.
Anna
[ Dodano: 2012-10-08, 11:47 ]
Jestem po rozmowie z lekarzem, niestety telefonicznie dużo się nie dowiedziałam.
Dr ma konsultować wyniki PET CT z radiologiem w celu ewentualnego podjęcia radioterapii (operacja nie jest planowana ze względu na niedostateczna wydolność oddechową).
Powiedziała też, ze musi skonsultować czy w tym przypadku (zajęcie węzłów chłonnych wnęki płuca nie tylko sam guz) radioterapia będzie wystarczająca. Nic nie wspominała o histopatologii...
Mam dzwonić jutro, w ogóle przez telefon lekarz nie chce udzielać właściwie żadnych informacji.
Wklejam lepsze skany dotychczasowej dokumentacji.
Proszę o poradę o co powinnam pytać lekarzy, na co muszę zwracać uwagę.
Anna
[ Dodano: 2012-10-08, 11:52 ]
Za szybko wysłałam wiadomość, bez zdjęć
przepraszam jestem zdenerwowana :(
Anna
Dr ma konsultować wyniki PET CT z radiologiem w celu ewentualnego podjęcia radioterapii (operacja nie jest planowana ze względu na niedostateczna wydolność oddechową).
Ok, to istotna informacja.
W takim razie lekarza można zapytać o to kiedy planuje kolejną bronchoskopię, o ile w ogóle ją planuje, a jeśli nie - w jaki inny sposób chce pobrać wycinek. Można też spróbować zorientować się, czy lekarz planuje jednoczesną radiochemioterapię czy tylko radioterapię, jaką dawką łączną chce naświetlać (choć myślę, że może to chcieć skonsultować z radioterapeutą - bo rozumiem, że z nim ma być konsultacja odnośnie radioterapii).
Lekarz prowadzący konsultował wynik PET i pozostałe z profesor z Centrum Onkologii na Ursynowie.
Konieczna jest histopatologia i w najbliższy czwartek mamy zgłosić się na Roentgena w celu pobrania materiału do badań pod kontrola tomografu. Otwock takie pobranie robi tylko pod RTG.
Chyba to dobre wieści...? Chociaż przeraża mnie sama organizacja pracy, ścisk i tłum w CO na Ursynowie.
2,5 roku temu z powodu nowotworu pęcherza zmarł mój Tata i pamiętam jak źle znosił wizyty tam. :(
W następną środę 17.10 Mama kładzie się w CO, na punkcję cienkoigłową w celu pobrania histopatologii. Do momentu uzyskania wyników od dziś ma ćwiczyć specjalny cykl dla podniesienia wydolności oddechowej
Była konsulowana z oddziałową rehabilitantką i podobno jest szansa, że jeśli wydolność się poprawi będzie jednak możliwa interwencja chirurgiczna polegająca na wycięciu 1 płata płuca...
A ponieważ i tak trzeba będzie czekac na wynik histopatologii więc warto spróbować.
Wydaje mi się, że na dzień dzisiejszy to dobre wieści...?
anna_marta, trzymam kciuki, żeby wszystko poszło dobrze.
szpital sprawia rzeczywiście słabe wrażenie, ale opieka jest ok. moja Mama leżała tam dwa razy- raz trzy dni (miała robioną biopsję i bronchoskopię przez dr-a Wąsowskiego- bardzo sympatyczny lekarz) oraz pięć dni na radioterapii głowy. prowadził Ją dr Jaśkiewicz- sprawiał wrażenie lekko nieśmiałego i niedostępnego, ale był ok.
niestety w naszym przypadku nie zdążyliśmy się nawet dowiedzieć z czym dokładnie mamy do czynienia...
mam nadzieję, że u Was będzie zupełnie inaczej. chciałabym, żeby jak najwięcej osób wygrywało z tym świństwem...
pozdrawiam ciepło.
Dzis została przeprowadzona biopsja guza pod kontrolą TK, jutro miała być powtórzona bronchoskopia i spirometria.
Niestety powstała odma, założono dren i Mama napewno nie wyjdzie do poniedziałku ze szpitala :(
Nie mogłam dziś do niej pojechać, będę dopiero jutro - czy taka odma jest, może być groźna?
Mama słabo znosi psychicznie przebywanie w CO, jest rozdrażniona - złe wspomnienia chyba dają znać o sobie. Mój Ojciec był w ostatnim stadium choroby hospitalizowany doraźnie w łaśnie na Roentgena...
Martwię się kolejne powikłania, prosze o pilną poradę
Do wczoraj było wszystko w miarę dobrze, tzn dren założony bolało ale środki podawane w zastrzykach pomagały i pomagają nadal.
Natomiast dziś rano pojawiła się odma podskórna, mama ma powietrze w obrębie klatki piersiowej, pleców, szyi i twarzy. Ma też zmieniony głos.
Jest sobota w szpitalu pustki na dyżurze onkolog, nie chirurg.
Próbował poruszyc dren, bo jak wynika z RTG jest on włożony w szczelinę między płucną. Ze względu na odmę podskórną na RTG nie widac czy płuco wróciło juz do normy - tzn czy uległo rozprężeniu.
Na razie Mama jest pod obserwacją, została obandażowana bandażem elastycznym.
Czy te działania są dobre, możecie mi coś doradzić? O co powinnam pytać lekarza jutro?
Jestem w kropce...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum