Bardzo proszę o wyjaśnienie wyników, które odebrałam po łyżeczkowaniu:
1. wyskrobiny z kanału szyjki
2. wyskrobiny z kanału macicy
1: adenocarcinoma (carcinoma) endomatriale g1
2: - II -
Wiem, że to rak i zapisano mnie na operację usunięcia macicy pod koniec wrzesnia, ale czy na tym etapie można już coś powiedzieć bliższego? Bardzo dziękuję za wszelką pomoc.
[ Dodano: 2010-09-03, 18:39 ]
dodam jeszcze, że cytologia robiona przed miesiącem niczego nie wykazała, dopiero wyniki ze szpitala
Adenocarcinoma (carcinoma) endomatriale - gruczolakorak (rak) endometrium (tj. błony śluzowej macicy),
G1 - stopień złośliwości nowotworu, najniższy w skali trzystopniowej, to dobra wiadomość.
Obecność komórek nowotworowych stwierdzono w kanale zarówno szyjki (poz. 1.) jak i samej macicy (poz. 2.).
Na podstawie Twoich informacji niewiele więcej można powiedzieć.
Nie znamy stopnia zaawansowania choroby.
Dziękuję za szybką odpowiedź i podane linki. Wiem, że podane informacje są dość wątłe, ale to wszystko co otrzymałam ze szpitala. Ordynator, który przekazywał wyniki stwierdził tylko, żeby się nie martwić, bo mi to wszytsko wytną i będę zdrowa, tylko zastanawiam się, skąd to może wiedzieć, skoro nie wiemy jak choroba jest zaawansowana. Zastanawiam się też, czy fakt, że cytologia nie odnotowała żadnych zmian, może świadczyć o tym, że nie jest jeszcze tak źle?? Bo z tego co rozumiem to to, ze komorki nowotworu sa i w szyjce i w jamie nie brzmi najlepiej?? Chodzi mi o to, czy istnieje mozliwosc, ze zaatakowana jest wylacznie sama blona i czy po usunięciu "całości" będę zdrowa? Przepraszam za tyle pytań, ale naprawdę bardzo się martwię. Aha, na ostatnim badaniu u ginekologa (miesiąc temu) poza tą nieszczęsną cytologią pani dr badała również resztę oczywiście i odnotowala tylko jakis stan zapalny i zapisala globulki, ktore ordynator kazal dalej lykac. Swierdzila tez, ze jajniki są czyste, więc może choroba nie jest jeszcze bardzo zaawansowana?? Bardzo dziękuje za pomoc i przepraszam za straszmie dluga wiadomosc, ale dowiedzialam sie o wszystkim wczoraj i umieram ze strachu.
Oczywiście, że jest możliwe, iż jest to wczesne stadium.
Pośrednio zdają się na to wskazywać dobre wcześniejsze wyniki badań, gdzie nie było niepokojących obserwacji (cytologia, czystość jajników),
a także słowa Twojego lekarza, wyraźnie widzącego przyszły pomyślny rezultat zakończenia leczenia.
Gruczolakorak rozwija sie w ciesni szyjki macicy, nie na jej powierzchni jak rak plaskonablonkowy, stad jest on trudniejszy do wykrycia - szczoteczka do badania cytologicznego nie zawsze "zahaczy" odpowiednio gleboko.
Martwi Cie, czy stan zaawansowania nie jest zbyt wysoki. Skoro jest to rak operacyjny, stopien zaawansowania nie przekracza zatem stadium IIA; mozna chyba domniemywac ze jest duzo nizszy.
Dokladne stadium zaawansowania i co za tym idzie ew dalsze leczenie (lub jego zakonczenie) lekarze pewnie okresla po operacji i wynikach histopatologicznych.
Zeby Cie podniesc na duchu - zalozycielka stowarzyszenia www.kwiatkobiecosci.pl chorowala na gruczolakoraka szyjki macicy z przerzutami do wezlow chlonnych. Po operacji przeszla radiochemioterapie i brachyterapie na blizne. Bylo to 7 lat temu. Dzis jest nadal piekna, mloda kobieta tryskajaca energia.
Bedzie dobrze. Pozdrawiam cieplo.
Strasznie Wam dziękuję za odpowiedzi!!! Nie damy się draniowi
[ Dodano: 2010-09-04, 20:22 ]
Kochani, niepokoi mnie jeszcze jedno, mianowicie zdarzyło mi się odczuć przed łyżeczkowaniem (3 tyg temu) i dziś lekki ból brzucha (po jedzeniu), który dość szybko przeszedł, może wpadam w paranoję , ale boję się, czy to nie oznacza jakiś przerzutów?? jajniki mam czyste, więc gdyby en cholerny rak się rozszerzał to chyba najpierw zaatakowałby np jajniki, a nie przeszedł do jamy brzusznej, czy niekoniecznie??
Czy fakt ze po lyzeczkowaniu odkryto adenocarcinoma endometriale g1 zarowno w kanale macicy jak i w kanale szyjki musi oznaczac ze jest to rak zaawansowany minimum w stopniu 2a?? czy jest nadzieja, że to jednak 1??
[ Komentarz dodany przez: absenteeism: 2010-09-05, 11:34 ] Scaliłam dwa założone przez Ciebie tematy w jeden. Pozdrawiam.
Przepraszam Cie, chyba nie wyjasnilam sie jasno. W Twoim przypadku stadium moze byc maksymum 2a, nie minimum. Moze i bardzo prawdopodobne jest, ze to stadium 1 (lub nawet in situ, skoro nie ma nigdzie mowy o guzie , a tylko o komorkach rakowych - Richelieu popraw mnie prosze, jesli sie myle ...).
A bol brzucha kazdemy sie zdarza, prawda? Zwlaszcza w stresie, w ktorym teraz zyjesz.
Rak zaatakowalby najpierw wezly chlonne, brzuch zostawiajac dlugo w spokoju.
[ Dodano: 2010-09-05, 12:46 ]
Jeszcze jedno, od łyżeczkowania minęły już trzy tygodnie a ja miewam jakieś dziwne plamienie, jakby "mięsne popłuczyny" i wyczytałam, że to jest objaw zaawansowanego raka szyjki. Czy gdybym go miała to wyszłoby to na cytologii (wyszedł stan zapalny, ale ogólnie grupa II) albo po łyżeczkowaniu? bo na karcie z wynikami po łyż. jest mowa tylko o tym endometrium wiec gdyby coś było nie w porządku z całą szyjką to też by chyba wyszło??
Wydaje mi się, że najlepiej będzie, jeśli z tak szczegółowymi pytaniami zwrócisz się do Twojego lekarza.
Zwłaszcza, że są te upławy - lekarz powinien bardziej wiążąco wypowiedzieć się i ocenić, czy jest powód do niepokoju.
On też dysponując Twoją dokumentacją i znając historię choroby najbardziej kompetentnie wypowie się o jej stadium oraz o dalszym wskazanym leczeniu.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
oczywiscie zapytam lekarza (wizyte mam za tydzien), chcialabym tylko wiedziec czy poza najgorszym - zaawansowanym rakiem szyjki- te moje "podbarwione" uplawy moha miec jakiekolwiek inne wytlumaczenie, np. przebyte łyżeczkowanie albo ostry stan zapalny, ktory moja ginekolog zdiagnozowala 3 tyg temu majac juz wyniki cytologii (czytste) ale przed wynikami z lyzeczkowania?? przepraszam ze tak mecze, ale przez ten tydzien umre z niepokoju jesli sie okaze ze takie uplawy maja tylko jedno wytlumaczenie, a jestem laikiem i nie mam pojecia czy moga byc jakies inne racjonalne wyjasnienia.
Normalnie upławy nie powinny utrzymywać się dłużej, jak ok. 10 dni do dwóch tygodni.
Trzy tygodnie to trochę długo, koniecznie zapytałbym lekarza, ale wydaje mi się, że do tej wizyty za tydzień można zaczekać, obserwować objawy (czy się będą utrzymywały) i o wszystko wypytać lekarza.
Pozdrawiam.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
witajcie, wcześniejsze posty pisałam w imieniu mamy a teraz mama jest już po operacji usunięcia macicy i przydatków (ma 58 lat), dosłownie 2 h po i rozmawiałam z lekarze, który ją operował, stad chce zapytac co o tym mysliecie.
Dr powiedzial ze operacja była trudna ze wzgledu narozrosnieta tkanke tluszczową i mocno ukrwioną sieć czy cos akiego w kazdym razie mama duzo krwawila ale nie podawali jej dodatkowej krwi i jame brzucha zeszyto bez krwotoku,
generalnie pan dr stwierdzil ze co do samej operacji to jego entuzjazm jest umiarkowany i ze ma nadzieje ze wszysko bedzie w porzadku.
Stąd moje pierwsze ptanie: co może się po takiej operacji niepokojacego wydarzyc?
Co do samego raka to stwierdzil ze wezlow nie ususwali bo nie było takiej potrzeby, bo po lyzeczkowaniu wyszlo G1 ; w jamie brzusznej zadnych przerzutów nie widzieli a gdy zapytalam o naciek na szyjke stwierdzil ze on makroskopowo nic nie widzizał, "chyba że poszło dołem" czy pod spodem, jakoś tak.
KAzał czekać 2 yg na wyniki histopatolog. i wtedy w zależności od grubości nacieku beda decydowac czy bedzie jakas radioterapia.
Powiedzial jeszcze ze ta kwalifikacja g1 moze sie okazac wyzsza albo nizsza po tym dokladnym badaniu i ze wypuszcza mame za 6-7 dni.
I moje pytanie: co mam o tym wszystkim myśleć? Co dalej robić, jak pomóc mamie i przede wszystkim czy mam sie dalej zamartwiac stopniem zaawansowania tego draństwa?? czy moze sie okazac np ze - nie daj Boże- nagle wyjdzie jakies 3 stadium??
Aha, mamie robiono w ciagu osatnich 2 mcy usg dopochwowe i tak sie zastanwaim czy gdyby to cholerstwo bylo jakies dziwnie rozrosniete o zauwazyliby to na ym usg albo podczas operacji?? Bardzo proszę o pomoc.
[ Dodano: 2010-09-23, 12:52 ]
chciałam napisać że to usg robili już 3 razy (3 rozne osoby) jedna pani swteirdzila ze jajniki sa czyste (ale wycieli bo ponoc juz i tak nie dzialaja), dr kory operowal zostawil wezly bo "nie ma potrzby ich usuwać".
kochani! jestem już 1,5 miesiąca po operacji i niby wszystko jest dobrze, ale znowu dopadły mnie czarne myśli.
Wyniki wyszły podobno super bo to był gruczolakorak endometrium G1 w stadium 1A i po konsultacji w centrum onkologii dr stwierdził, że zadne dalsze leczenie nie jest potrzebne.
Ale mnie niepokoi co innego - czy czegoś nie przeoczyli.
Miałam tylku rtg płuc i kilka razy badanie ginekologiczne przed i po operacji, zadnych tomografow itp i tak sie zastanaiwam czy - nie daj Boże - nie przeoczyli np jakiegos przerzutu??
Moze powinni mnie skierowac na jakies jeszcze badania?? jak sądzicie?
dziekuje i pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum