Ok 3 mies. temu zaczęły się moje problemy zdrowotne tj. bóle głowy (ale takie punktowe czaszki), szumy uszne i inne dziwne dolegliwości.
No i się zaczęło: neurolog, stomatolog, laryngolog... badania
- TK twarzoczaszki wykazało zmiany zapalne błony śluzowej lewej zatoki szczękowej.
W międzyczasie tj. 2 stycznia zauważyłam, że w bolącym gardle pojawił się taki pęcherzyk na podniebieniu powyżej języczka gardłowego.
Pani laryngolog uspokoiła, a widząc mój niepokój wzięła mnie na oddział i przeczyściła zatoki (punkcja i płukanie zatok).
Ból gardła stale się nasila (szczególnie lewy migdałek), sygnalizowałam to na oddziale ale podobno niepokojących objawów nie zauważono, kazano płukać gardło i tyle.
Z dnia na dzień boli coraz bardziej (tak jakby ból promieniuje od migdałka pod kość żuchwy i ucha), zmiana w gardle nadal jest.
Obecnie jestem na antybiotyku przepisanym przez lekarza rodzinnego (który też większych zmian poza tym pęcherzem nie widział).
Jutro idę na konsultację do innego laryngologa. BOJĘ SIĘ ŻE TO COŚ POWAŻNEGO!
Proszę o radę jak dalej postąpić, czekać na rozwój wydarzeń (oby nie choroby) czy drążyć dalej... Jak myślicie?
Wg kolejnego laryngologa zmiana nad języczkiem to torbiel, podobno nic groźnego, jak będzie rosło to do usunięcia. Migdał wciąż pobolewa i przeszkadza (głównie przy przełykaniu). Dziś po kontroli u rodzinnego, zalecono kolejny antybiotyk na trzy dni, zobaczymy co dalej...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum