Witam
Kontakt z ludźmi którzy chcą pomóc jest bardzo ważny po prostu psychika wysiada.
Ale do tematu - zaczęło się powiększonym jądrem /delikatny ból/ + ból pachwiny i biodra /wszystko lewa strona/.
Początek leczenia, antybiotyk nic nie pomogło, następny etap USG tu już stwierdzono na 99 % rak + przepuklina - po tej diagnozie szybkie RTG klatki piersiowej, krew, mocz, scan - decyzja - operacja - usunięcie jądra + "naprawa" przepukliny /wszystko to odbyło się błyskawicznie 10 dni od diagnozy/.
Dziś mija miesiąc po operacji, rana zagoiła się świetnie bóle pachwiny i biodra minęły, w międzyczasie przyszła ocena histopatologiczna materiału z orchidectomii - seminoma T1 czyli powinienem się cieszyć.
Lekarz sugeruje następny etap podobno konieczny, radioterapię miejsc do których najczęściej są przerzuty przy tym typie nowotworu lub jedną chemię lub tylko obserwację.
Co jest najgorsze, decyzja należy do mnie co wybiorę.......a naprawdę nie wiem.
Witaj, dobrze, że się znalazłeś na naszym forum
Co to T1 to dobre wieści. Co do wyboru przed jakim postawił Cie lekarz- cóż, myślę, że nie możesz wymagać, żeby ktoś wybrał za Ciebie niestety.
Każda z tych metod (radioterapia i chemia) pociągają za sobą poważne konsekwencje i nie są obojętne dla organizmu.
Napisz czego konkretnie oczekujesz od nas będzie łatwiej
Czy lekarz przedstawił Ci dokładnie każdą z tych metod, powiedział co będzie skuteczniejsze itp?
Witam
Kontakt z ludźmi którzy chcą pomóc jest bardzo ważny po prostu psychika wysiada.
Ale do tematu - zaczęło się powiększonym jądrem /delikatny ból/ + ból pachwiny i biodra /wszystko lewa strona/.
Początek leczenia, antybiotyk nic nie pomogło, następny etap USG tu już stwierdzono na 99 % rak + przepuklina - po tej diagnozie szybkie RTG klatki piersiowej, krew, mocz, scan - decyzja - operacja - usunięcie jądra + "naprawa" przepukliny /wszystko to odbyło się błyskawicznie 10 dni od diagnozy/. Dziś mija miesiąc po operacji, rana zagoiła się świetnie bóle pachwiny i biodra minęły, w międzyczasie przyszła ocena histopatologiczna materiału z orchidectomii - seminoma T1 czyli powinienem się cieszyć.
Lekarz sugeruje następny etap podobno konieczny, radioterapię miejsc do których najczęściej są przerzuty przy tym typie nowotworu lub jedną chemię lub tylko obserwację. Co jest najgorsze, decyzja należy do mnie co wybiorę.......a naprawdę nie wiem.
Cześć,
Fakt - masz się z czego cieszyć, bo guz nie-mieszany to całym problemie, jeśli nie nie stwierdzono przerzutów, najlepsze wyjście.
Dziwi mnie jedno - to, że to Ty masz decydować, jaką metodę leczenia wybierasz... (nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałem). Każdy z rodzajów, umownie, raka jądra leczy się inaczej. Sam miałem guza mieszanego i jedyną propozycją, jaką wówczas otrzymałem, była chemioterapia i złudnym, przynajmniej dla mnie, dopisku "uzupełniająca": pięciodniowa oparta na schemacie BEP.
Dziwi mnie jedno - to, że to Ty masz decydować, jaką metodę leczenia wybierasz... (nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałem).
Nie Lukasz, nie ma nic dziwnego w tym, ze sie pacjentowi z seminoma stage 1 daje wybor dalszego postepowania.
Istotne jest by lekarz przedstawil pacjentowi wszystkie za i przeciw dzieki czemu pacjent moze podjac "informed decision" - czyli dokonac SWIADOMEGO wyboru.
Tu jest link do strony znanego osrodka Shand Cancer Center (University of Florida)
Witam
Dziękuję za kontakt i podpowiedzi.
Czego oczekuję :-) he jestem w temacie świeży mój pierwszy rak, wiecie jak to na człowieka spada moze po prostu pogadać z ludźmi wiedzącymi coś więcej niż ja /rodzina nic nie wie a żona strasznie przeżywa czyli omijamy temat/. Może i ja komuś kiedyś pomogę moimi doświadczeniami, dobrym słowem może porównamy leczenie polskie z angielskim apropo leczę się w Uk Manchester christie.nhs.uk tutaj mieszkam od 3 lat.
Tutaj pacjent decyduje jaką metodę wybrać /lekarz tylko sugeruje/ ja osobiście wybrałbym tylko obserwację :-) ale.....
Serdecznie pozdrawiam
dużo zdrówka
Kreuk
Witaj Kreuk,
Tak wlasnie sobie pomyslalam - to niemozliwe, zeby on sie leczyl w Polsce
Poczytaj sobie dyskusje ne forum, do ktorego link Ci podrzucilam.
Jak wklepiesz w google haslo
seminoma stage 1 to sie pokaze kupa linkow do opracowac na temat Cie interesujacy.
Rozumiem, ze zona przezywa, ale omijanie tematu nie jest doprawdy najlepszm wyjsciem!
Zwlaszcza, ze rokowania generalnie masz b. dobre
Ostateczna decyzja bedzie wylacznie Twoja decyzja. Niemniej jednak zona rowniez powinna miec swiadomosc mozliwych opcji.
Trzymaj sie,
z.
Dziwi mnie jedno - to, że to Ty masz decydować, jaką metodę leczenia wybierasz... (nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałem).
Nie Lukasz, nie ma nic dziwnego w tym, ze sie pacjentowi z seminoma stage 1 daje wybor dalszego postepowania.
Istotne jest by lekarz przedstawil pacjentowi wszystkie za i przeciw dzieki czemu pacjent moze podjac "informed decision" - czyli dokonac SWIADOMEGO wyboru.
Nie wiedziałem:-) Dziękuję także za niezbędne leksykalne wyjaśnienia!
Witaj Zosiu
Od czytania to już głowa boli /mam czas 3 miesiące zwolnienia lekarskiego/, totalny mętlik jest tyle sprzecznych wiadomości iż na dzień dzisiejszy poddaję się niech robią ze mną co chcą .
Apropo żony to nie tak iż decyzję podejmuję sam robimy to razem ale staramy się ograniczać do konkretów.
Pozdrawiam
Kreuk
Jakby o mnie chodziło, to pewnie bym wybrał chyba jedną dawkę karboplatyny...
Mimo, że zajmuję się radioterapią i wiem, że dawka jaką się otrzymuje nie jest zbyt wielka, to jednak preferowałbym chemioterapię.
No i leczenie uzupełniające nad obserwację,
_________________ Medycyna to nie matematyka, tu 2+2=3,9 lub 4,1. 4,0 to rzadkość...
Witam po przerwie w sumie nic ciekawego się nie działo - wybrałem radioterapię miałem 8 naświetlań najgorsze z tego były codzienne dojazdy. Jedno naświetlanie trwało 40 sek. po 3 naświetlaniu totalnie straciłem apetyt wszystko smakowało jak mydło, byłem trochę zmęczony i sporo spałem ale to da się wytrzymać. Kontrolna wizyta ze scanem 17.02 czyli 2 miesiące po zakończeniu radioterapi no i zobaczymy co się dzieje - jestem dobrej myśli. Dziś mam problem na który nie znam odpowiedzi może ktoś coś na ten temat wie szukałem w necie ale niestety nie znalazłem, wiadomo iż z plemnikami po naświetlaniach mogą dziać się cuda /to mnie nie interesuje, nie chcę mieć następnego potomka/ ale co się dzieje ze mną całkowity brak wzwodu trwa to już 3 tygodnie, próbowałem wszystkiego nic na mnie nie działa, zastanawiam się czy operacja się nieudała ale było ok czy może radioterapia tak działa.......
Operacja, nie wiem, co musiałoby się wydarzyć, na pewno nie poczyniła uszkodzenia, które uniemożliwiłoby Ci życie seksualne. Mój urolog na podobne pytanie odpowiedział mi (cytuję z pamięci): "Na jednym zbiorniku daleko zajedziesz".
A mówiąc bardziej poważnie. Twój organizm jest bardzo zmęczony radioterapią, jej skutki będziesz, niestety, jeszcze długo odczuwał. Sam, choć po chemioterapii, też miałem seksualny "problem" - lekarz wytłumaczył mi, że cały organizm się w sobie chowa, że musi sie odbudować, by funkcjonować normalnie. Zwróć uwagę, że seks to też wysiłek, więc, jeśli po chemii czy radioterapii wszystko idzie wolniej, to ta forma aktywności też.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum