[katherine22]

Witam,
Proszę o zinterpretowanie dwóch wyników, które dzieli miesiąc czasu.
Czy jest możliwe aby w takim krótkim czasie mitoza tak się zwiększyła??
No i czy to był błąd, że najpierw zaczęto od operacji a dopiero później były naświetlania i chemia?

[missy]

katherine22,
Wynik z biopsji i ten pełny, pooperacyjny mogą się różnić. Guz nowotworowy nie musi być strukturą homogenną. Igła biopsyjna trafia na pewien fragment tkankowy, który nie zawsze jest reprezentacyjny dla całej zmiany nowotworowej.
Co do sposobu leczenia to standardy dotyczące raka piersi zaawansowanego miejscowo ( duży guz, podejrzane klinicznie węzły pachowe) przewidują systemowe leczenie indukcyjne:
http://www.onkologia.zale...TOK_2013_05_Rak piersii.pdf str.246
https://www.nccn.org/pati...e/index.html#25
Czy masz opisy badań sprzed operacji? Usg, mammografia? Czy oprócz nich wykonano także inne badania?

[katherine22]

Myślałam, że biopsję bierze się z 3 fragmentów?

Te dokumenty nie dotyczą mnie ale osobę z rodziny.
Tak więc sprzed operacji nic więcej nie mam, jedynie po operacji mam więcej dokumentów.

[missy]

Tak, pobiera sie kilka bioptatów.
Niemniej różnica w określeniu liczby mitoz nie jest problemem - do postawienia rozpoznania i rozpoczęcia leczenia istotne jest określenie podtypu raka ( status receptorów steroidowych, HER2 oraz wysokość Ki67).
A jak przebiegało ( i przebiega) leczenie po operacji?

[katherine22]

No właśnie źle przebiegało to wszystko.
Na początku po operacji było dobrze ale pod koniec września był "udar" przerzuty do mózgu spowodowały niedowład ręki oraz problemy z poruszaniem
Była stosowana radioterapia i chemioterapia paliatywna.
Najwcześniej pojawiły się przerzuty do płuc, mózgu a później już chyba wszystko rak zaatakował aż organizm się poddał i nastąpiła śmierć.

Trochę już czasu minęło i zaczęłam się nad tym wszystkim zastanawiać co by było gdyby.
Dlatego chciałam uzyskać informacje czy po prostu już było za późno, czy może przyczynili się do tak szybkiego postępu choroby lekarze bo w załączniku pt. epikryza zastanawia mnie fragment, że przebieg operacyjny powikłany ropieniem tkanki podskórnej. Co to dokładnie oznacza?
Wiem, że już to nic nie da, że czasu się nie cofnie ale chcę wiedzieć.

[missy]

katherine22,
Ogromnie mi przykro... Współczuję serdecznie.
Myślałam, że szukasz kolejnych ścieżek leczenia...
Rak w momencie rozpoznania był bardzo zaawansowany lokalnie - chodzi mi o wielkość/rozległość guza oraz o liczbę zajętych przez nowotwór węzłów chłonnych. W wyniku histopatologicznym są takie oznaczenia: T4bN3
Spójrz na klasyfikację TNM:
http://www.onkologia.zale...TOK_2013_05_Rak piersii.pdf str.222-224
Jest wysoce prawdopodobne, że przerzuty odległe były obecne już wtedy - nie wiem na pewno bo brak badań. O ile w ogóle były wykonane ( tk klatki piersiowej, jamy brzusznej, scyntygrafia).
Leczenie od początku obarczone było wysokim ryzykiem niepowodzenia. Na pewno dodatkowym złym czynnikiem rokowniczym ( oprócz samego zaawansowania choroby w momencie wykrycia) był stopień złośliwości raka - najwyższy, G3 w skali G1-G3. Korelował on z wysokim wskaźnikiem Ki67, który ( tak w skrócie) pokazuje zdolność nowotworu do rozrastania sie.
Pooperacyjne ropienie nie miało wpływu na przebieg choroby nowotworowej, to było powikłanie bakteryjne ( być może na podłożu owrzodzeń nowotworowych).
Można się zastanawiać nad zasadnoscią wykonania operacji bez poprzedzającej chemioterapii - niemniej to naprawdę nie ma teraz znaczenia. Sytuacja była trudna, bardzo trudna.

[katherine22]

Rozumiem, dziękuje za odpowiedź
A czy stopień złośliwości zależy od czasu czy od konkretnego rodzaju raka? Tzn po paru miesiącach od pojawienia się guza też mógłby być stopień G3?

[KasiaKasiaKasia]

Katherine22
U mojej cioci (przyszywana) przy amputowaniu piersi gdzie guz właściwie "wylazł" na skórę. Ukrywała go dosc dlugo . Bylo G1. Wiec nie chce wprowadzać w błąd. Ale moze nie ma to znaczenia.

Jezeli sie myle to prosze mnie poprawic.

Trzymaj sie. Pozdrawiam serdecznie:*

[missy]

http://www.sarcoma.pl/dla...cznej-nowotworu
katherine22, w momencie rozpoznania był st.G3. Tempo rozwoju choroby wskazuje na dużą zdolność raka do rozsiewu - wysokie ki67 i właśnie G3.
Rak piersi potrafi zmieniać ( czasem) swój profil hormonalny lub status HER2. Nie spotkałam się natomiast z odwróceniem procesu odróżnicowania komórek nowotworowych - czyli przejścia od dużego odróżnicowania ( wysoka złośliwość) do małego ( niska złośliwość). Nie sprawdza się zresztą tego w trakcie leczenia.
Nie do końca rozumiem co chciałabyś ustalić poprzez swoje pytanie?

[katherine22]

Być może nie do końca dobrze sprecyzowałam pytanie:)
Czy wraz z postępem choroby zmienia się ta liczba na wyższą czy jest to niezmienny współczynnik?
Kompletnie się na tym nie znam i przeglądając wyniki jeden z lipca drugi z sierpnia wynika że wcześniej było G2 a później G3 być może, że fragment wzięty z biopsji nie był tak dokładny jak wynik pooperacyjny.


Jak napisała wyżej KasiaKasiaKasia wynikałoby, że jest to niezmienne, bo ten guz też "wylazł" na skórę była jak skórka od pomarańczy i zaczeła lecieć ropa

[missy]

katherine22,
Mogę tylko powtórzyć, że często wyniki biopsji ( jako badania cząstkowego) i pełne wyniki histpatu pooperacyjnego różnią się w kwestii oznaczania stopnia złośliwości.
Pytanie o nasilenie stopnia odróżnicowywania się komórek wykracza poza moją wiedzę, o tym trzeba rozmawiać z patomorfologiem. Niemniej te różnice w określeniu G2-G3 nie miały znaczenia. Najpoważniejszym czynnikiem rokowniczym było bardzo duże lokalne ( a może i dalsze) zaawansowanie procesu chorobowego.