Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=
Witam. Z wielkim bólem serca zamieszczam tutaj pytanie.. Choroba nowotworowa dotknęła mojego tatę (57lat) W czerwcu, dokładnie w dzień ojca, przyniósł do domu tę straszną diagnozę RAK PŁUC- obecnie jest po chemioterapii (4cykle), teraz po ponownej TK, która miała dać jasną sytuację czy guza jednak będzie dało się operować, gdyż z początku nie było to możliwe, ponieważ guz jest położony w prawym szczycie płuca prawego, oraz obecene były nacieki. Niestety lekarze nie mieli dla nas i tym razem dobrych wiadomości. TK wykazała, że sytuacja się ustabilizowała, guz nie rośnie, lecz nic poza tym się nie zmieniło. Przepiszę tutaj ocenę TK:
Badanie wykonano techniką spiralną (warstwy 2,5mm) przed i po dożylnym podaniu środka kontrastowego.
Guzowaty policykliczny naciek o wymiarach 70mm x 61mm w obrębie segmentów 2 i szczytu segmentu 6 płuca prawego, wykazujący łączność z oskrzelem górnopłatowym- naciek npl.
Nawarstwienia opłucnowe, zrosty oraz zmiany guzkowo- włókniste w szczytach obu płuc (w tym o dystrybucji podopłucnowej).
Guzek podopłucnowy- średnicy do około 6 mm w segmencie 6 płuca prawego oraz trójkątny naciek średnicy do około 23 mm w segmencie 10 płuca lewego.
Rozsiane śródmiązszowe zmiany włókniste. Nagromadzenie tkanki tłuszczowej w przednim śródpiersiu- przedsercowo oraz obu kątach przeponowy- sercowych.
Powiększone węzły chłonne przytchawicze- średnicy do około 11 mm, podostrogowy- średnicy do około 12 mm oraz prawdopodobnie w prawej wnęce- średnicy do około 16 mm. Tchawica i oskrzela główne prawidłowe.
Aorta nieposzerzona z drobnymi zmianami miażdżycowymi w ścianach.
Rusztowanie kostne klatki piersiowej, poza zmianami zwyrodnieniowymi- w normie.
Oba nadnercza nieco pogrubiałe, bez ewidentnych zmian guzkowych w ich obrębie.
Poza tym uwidocznione w badaniu górne warstwy jamy brzusznej, bez ewidentnych zmian patologicznych.
WNIOSKI: Naciek npl płata górnego płuca prawego.
Wiem, że taty raka zakwalifikowano do stopnia IIIB, i że rokowania wynoszą 1% 5 lat życia.. Czy ktoś mógłby mi znaczniej określić ile czasu wspólnego nam zostało..
Tata dzisiaj ma mieć konsultacje z onkologiem, w tej chwili przebywa w szpitalu, ponieważ zaczęło mu się krwiopulcie.
Umieram z obawy o jego zdrowie. Chemioterapia bardzo go zmęczyła, choć dzielnie się trzyma (pewnie tylko przy nas), teraz prawdopodobnie planują jeszcze dwie serie chemii i radioterapie.. Czy to już będzie leczenie paliatywne, czy jak mam to rozumieć :( Od tych lekarzy nie idzie dowiedzieć się nic konkretnie, mówią że wszystko już wiemy! Wiem, że z tatą jest źle, ale nie wiem jak bardzo, jak długo, i jak mogę mu pomóc. Proszę pomóżcie :(
Jaki to jest rak, bo nie wiem czy nie doczytałem czy nie jest napisane?
Guz jest dość duży.
Jest to leczenie paliatywne. Gra toczy się o czas i komfort pacjenta.
Nie jest znany dokładny czas przeżycia.
Krwioplucie nie jest dobrym znakiem - trzeba zgłosić lekarzowi,być może będzie potrzebna radioterapia.
[ Dodano: 2015-12-08, 11:44 ]
To TK co przepisałaś było zrobione przed chemią czy to jest kontrolne już po chemii ?
_________________ Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. – (Aureliusz Augustyn z Hippony)
W temacie napisano iz jest to niedrobnokomorkowy, dlatego pewnie taka reakcja na chemie, ogolnie wiadomo ze ta odmiana raka jest chemiodporna i naprawde rzadko uzyskuje sie cofniecie choroby.
Mysle ze teraz powinienes wydreptac naswietlania, zalatw od rodzinnego skierowanie na konsultacje radiologiczna, sproboj byc moze to zadziala i uda wam sie wykrasc rakowi troche czasu.
Pytasz o rokowania, nikt tego nie potrafi powiedziec, u jednych sa tygodnie u drugich miesiace a czasami rok,dwa...
Najwazniejsze to aby sie nie poddac i walczyc z ta choroba.
Tak to jest rak, napisalam w temacie.. Opis tomografii jest aktualby sprzed kilku dni, po 4cyklach chemii. Nie potrafie uwiezyc, ze nic juz nie mozna zrobic, wiem ze choroba jest daleko posunieta, ale przed chemia dawali nadzieje, a teraz? Organizm po chemii tylko slabszy, radioterapia tez tak wykancza? Strasznie zyc ze swiadomoscia tej choroby.. gdyby ktos mojego ojca znal nie powiedzialby, ze w jego organizmie znajduje sie tykajaca bomba.. :(
Niestety ale ona tam jest.
Moj Tesc tez wyglada kwitnaca, jakby mu nic nie bylo, a nasz przeciwnik juz wytoczyl ciezkie dziala w postaci przerzutu na mozg.
Naprawde nie wiadomo czego sie spodziewac po tej besti, jest tak inteligetny i przebiegly.
Siedzi cicho dopoki czuje sie slabo, w momencie kiedy juz jest na tyle silny i nie usowalny ujawnia sie, jak przeczytasz moj watek to zobaczysz jak bestia zaatakowala silnego czlowieka.
Zaciskaj zemby i walcz, walcz razem z chorym, ja nie raz walilem piescia w stol aby Tesc sie nie poddal, zapytuje wprost kiedy widze ze ma dola, czy sie poddaje bo ja mu nie pozwole sie poddac, wtedy pada odpowiedz walczymy dalej zietus, i tak walczymy, na ta chwile przegrywamy, ale to jedna bitwa sposrod wielu ktore bedzie nam dane stoczyc
Ja rowniez nie moglem uwierzyc, samochody same parkuja, samoloty same lataja, a w kwesti raka postepy praktycznie zadne... Trudno uwierzyc iz w ciau kilku lat komputer wazykilogram i ma taka pamiec, taka szybkosc, a w tej kwesti swiatowa medycyna jest bezsilna...
Musicie sie uzbrojic w cierpliwosc, i walczyc, walczyc, my sie nie poddamy, dopoki jest nadzieja doputy jest zycie.
Marcin J przykro mi z powodu Twojego teścia. Strasznie miło z twojej strony, że Ty jako zięć tak się tym przejąłeś i że macie takie dobre relacje ze sobą.
Bonaj.. czytam twój wątek jestem w połowie :( niestety przeczytałam też ostatnie posty. Wyrazy współczucia, ogromnie mi smutno.
Piszę dziś do Was z takim zapytaniem. Tata do końca tygodnia musi zostać w szpitalu pod obserwacją, chcą kontrolować czy nie powróci krwioplucie, które od dwóch dni jest zatrzymane antybiotykami. Wczoraj onkolog zadecydował, że skoro na chwilę obecną nie ma rozrostu guza, to nie będą taty męczyć już chemią i skierują go na radioterapię. Zastanawiam się jaki ma to mieć cel? Dzisiaj chcę wybrać się z moją mamą do ordynatora żeby nam coś więcej powiedział, niestety nie wiem o co pytać :( ciężko mi. No, a moja mama.. mam wrażenie, że nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji, i ślepo wierzy, że tata z tego wyjdzie lekarze mówią, że na dzień dzisiejszy jest stabilizacja, więc dobrze- i mama tak sobie przyswoiła, czemu ja się zamartwiam i wymyślam jakieś teorie skoro jest dobrze :( już nie wiem jak jej tłumaczyć i co myśleć.
Poradźcie proszę.
Tata jest w ogólnie dobrej formie, spadł troszkę z wagi- waży 62 kg przy ok 165 cm wzrostu. Ma się dobrze, przynajmniej tak twierdzi. Jedynie co mu doskwiera to ból nogi po chemioterapii, chodził o kulach- teraz jest już poprawa i radzi sobie sam. Nie wiem jak jego forma psychiczna, ponieważ tato jest mało wylewny jeśli chodzi o takie sprawy, uparty też mało da sobie powiedzieć.. Martwi się napewno, że jeśli już krótko pożyje nie nacieszy się moimi dziećmi- ma 2letnią wnuczkę (jego oczko) i 8 miesięcznego wnuka.. Okropna jest świadomość, że dzieciaki w przyszłości nawet nie będą pamiętać jak kochanego dziadka miały :(
[ Dodano: 2015-12-09, 10:15 ]
Zapomniałam dodać, że tata ma mieć zrobione po raz kolejny badanie PET nie wiem czy ono jest potrzebne do radioterapii czy może czegoś nowego chcą sie dopatrzyć? bądź coś wykluczyć?
[ Dodano: 2015-12-09, 10:22 ]
Wspomniało mi się jeszcze.. tata też jest ciągle zmęczony i śpi dość dużo, czasem w nocy jednak nie potrafi, pewnie przez to że w dzień odsypia.., mówi też, że strasznie się poci, koszulki nawet i dwa razy przez noc musi zmieniać, ale lekarz mówił, że to nic znaczącego.
Chciałam jeszcze zapytać, czy rak płuca zawsze dochodzi do IV stadium choroby, że prędzej czy później pojawią się przerzuty? Czy może go to oszczędzi..?
Chciałam jeszcze zapytać, czy rak płuca zawsze dochodzi do IV stadium choroby, że prędzej czy później pojawią się przerzuty? Czy może go to oszczędzi..?
Nie zawsze. Mama zmarła bez stwierdzonych przerzutów'
Pocenie, nadmierna senność czy brak snu mogą być objawami toczącego się w organizmie procesu zapalnego/rozrostowego - czyli raka.
Zawierzcie lekarzom. Po rozmowie z ordynatorem możecie pójść skonsultować do innego lekarza. Np. prywatnie do innego onkologa. Takie konsultacje są dobre i Was uspokoi.
angelaa napisał/a:
Ma się dobrze, przynajmniej tak twierdzi
W chorobie nowotworowej pacjent długa się trzyma w miarę dobrej formie.
Potem przychodzi nagłe załamanie. Czasem z dnia na dzień, czasem w ciągu paru godzin.
Lekarze mówią, że jest stabilizacja - to tylko się cieszyć.
U mamy była regresja czyli poprawa i zmniejszenie się guza.
A po niedługim czasie było duże pogorszenie.
Tak jest w tej chorobie. Upadki i wzloty.
Ale ogólnie idzie to w złym kierunku.
Ciesz sie dniem dzisiejszym i postarajcie się te święta przeżyć najlepiej jak można.
Bardzo mi przykro, ale to mogą być ostatnie.
Dziękuję, że odpisujecie, wspieracie i w ogóle czytacie..
Dziś znów jestem kompletnie rozbita. Tata jest w domu czeka na wyniki badań PET, jutro ma konsultacje z radiologiem.
Zastanawia mnie pewna rzecz, mianowicie: lekarze powiedzieli nam, że sytuacja się ustabilizowała, że guz nie rośnie. Jednak czytając taty wypis ze szpitala, około tygodnia temu wyszedł, pisze KONSULTACJA ONKOLGICZNA 8.12.2015: brak badania oceniającego efekty chemioterapii uniemożliwia jednoznaczne potwierdzenie progresji choroby. W aktualnym badaniu TK opisywane są nowe zmiany niewidoczne w badaniu PET przed rozpoczęciem leczenia systemowego. Proponuję skierować chorego do I.O w Gliwicach , w przypadku potwierdzenia progresji (w PET) wskazane leczenie promieniami.
Jak mam to rozumieć..?
[ Dodano: 2015-12-20, 22:34 ]
Tata naprawdę dobrze się teraz czuje. Jest w domu, nic go nie boli, troszkę męczy go kaszel- ma na to jakieś leki. Myślę, że jest dobrej myśl, a przynajmniej nie spodziewa się pogorszenia, pomimo tego wcześniejszego krwioplucia. Czy radiolog poinformuje go o tym, że jest gorzej? o ile potwierdzi się ta progresja. O ile staram się mieć nadzieję, o tyle boję się, że czekają nas gorsze wieści. Nie chciałabym, aby tata funkcjonował z myślą, że jest bardzo źle, że już nie długo.. Co tu robić, myślę i myślę i nie mam pojęcia, jak pomóc jak wspierać :(
Ja poszedlem do lekarza i poprosilem o nie informowanie Tescia o stopniu zaawansowania, wie ze jest powaznie chory ale nie wie ze juz nic nie mozna w jego przypadku zrobic.
Po wizycie w I.O w Gliwicach, przełożono nam wizytę na 4.01.2016, wtedy z wynikiem PET/ TK mamy się tam udać i zadecydują. Prawdopodobnie tata będzie zakwalifikowany do RADYKALNEJ RADIOTERAPII, czy to dobrze? Wiem tylko tyle, że jest to długi cykl naświetlań i że ma wyleczyć.. Czy jest szansa?? Wczoraj źle się czuł.. coś "robi mu się w głowie", mówi że tak jakby zawiesza się momentami, odcina. Byłam dzisiaj z siostrą zasięgnąć inf u neurologa, obawiamy się przerzutów do mózgu :( Lekarz powiedział, że jest to wysoko prawdopodobne ze względu na zaawansowanie nowotworu i rozsiew (nacieki), ale mogą to być również napady padaczkowe, mamy czekać na wizytę w Gliwicach i nie działać nic skoro tata nie traci świadomości.. Strasznie się boję, chciałabym aby te przeżuty go oszczędziły, choroba i bez tego jest okrutna. Czy możecie mi powiedzieć coś na temat objawów świadczących o przerzutach, lub tej padaczce? Czas się tak dłuży, gdzie tam poniedziałek..
Poradźcie proszę
[ Dodano: 2015-12-30, 09:48 ]
Mam jeszcze pytanie odnośnie Hospicjum Domowego, czy trzeba spełniać jakieś kryteria? Czy tata pomimo, że jest jako tako jest sprawny ruchowo i ma naszą (moją i mamy) całodzienną opiekę mógłby zostać objęty ich opieką? Jak długo się czeka?
Napisałaś że decyzja co do dalszego leczenia zostanie podjęta po badaniu Pet. ,i tego się trzymajmy. Czy lekarz zasugerował naświetlanie radykalne guza na plucu?.(o ile w Pecie nic nowego nie wyjdzie)..Nie chcę Cię straszyć ale te obietnice są trochę na wyrost (byle bym się myliła) a badanie PET jest robione w celu potwierdzenia zaawansowaniu choroby (meta).
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum