1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak śluzowo naskórkowy ślinianki
Autor Wiadomość
Finlandia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Maj 2010
Posty: 1273
Pomogła: 311 razy

 #46  Wysłany: 2012-02-10, 15:59  


Tarnowianka, czy mogłabyś tu przepisać dokładnie cały wynik hist-pat?
Czy masz inne wyniki? TK, MRI?
Dlaczego teraz mówisz o śmierci? Przecież typ raka znałaś już wcześniej. Chodzi o to, że nacieka torebkę?
Zabieg można uzupełnić, można tez zastosować radioterapię, można diagnostykę rozszerzyć o PET. To nie jest koniec walki. Co planują lekarze?
_________________
 
 
Tarnowianka 


Dołączyła: 20 Sty 2012
Posty: 136
Pomogła: 22 razy

 #47  Wysłany: 2012-02-10, 16:08  


Wynik przeczytano mi przez telefon , a we wtorek go odbiorę bo jadę wyciągąć resztę szwów. Opiszę na 100 %. We wtorek jestem umówiona na Garncarskiej w IO co do radio lub nawet radio i chemio.
Dlaczego totalnie się załamałam?
Nie spodziewałam się ,że będzie to g3 i ,że od strony podstawy czaszki nacieka. Profesor po operacji twierdził,że nie nacieka. Zabiegu nie da się uzupełnić bo nia da się wyciąć kości stanowiące podstawę czaszki.
Ja , przecież nie mam szans z tym potworem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
_________________
Tarnowianka
 
Finlandia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Maj 2010
Posty: 1273
Pomogła: 311 razy

 #48  Wysłany: 2012-02-10, 16:15  


Cytat:
Ja , przecież nie mam szans z tym potworem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Masz, jest jeszcze radioterapia. Uwierz, że może Ci pomóc.
_________________
 
 
Tarnowianka 


Dołączyła: 20 Sty 2012
Posty: 136
Pomogła: 22 razy

 #49  Wysłany: 2012-02-10, 16:20  


Przeczytałam o preżyciu ludzi z G3 i mam dość.
_________________
Tarnowianka
 
Gusia 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 11 Sie 2011
Posty: 155
Skąd: Poznań
Pomogła: 45 razy

 #50  Wysłany: 2012-02-10, 16:42  


Tarnowianko , czytam Twój post i nie dowierzam . Co to znaczy nie mam szans !!! Jak tak możesz myśleć . Wynik przeczytano przez telefon ? Może coś źle zrozumiałaś , odbierz ten wynik i porozmawiaj z lekarzem . Nie panikuj i myśl pozytywnie , jesteś już w połowie drogi a walkę na pewno wygrasz tak jak mój mąż.Jest po operacji Nowotwór złośliwy języka T3NOMO ( Carcinoma planoepitheliale invasivum partim keratodes oris , G2, pT2 ) W dniu 06.06.2011r przeszedł operację nasady i trzonu języka wraz z migdałkiem podniebiennym lewym , części ślinianki , oraz radykalną układu chłonnego szyi po stronie lewej.Usunęli mu również zęby jakie jeszcze posiadał. Radioterapia 35 dni od 11.07 -23.08.2011 - leczony fotonami 6MV -tomoterapia. Otrzymał na okolicę loży po usuniętym guzie języka 62 Gy/T i na węzły chłonne szyi obustronnie 50Gy/T . Rehabilitacja od listopada do stycznia - porażenie nerwu twarzowego . Przez wiele miesięcy jadł jak niemowlak , wszystko miksowane, nie stracił ani jednego kg na wadze, coraz lepiej mówi . Za parę dni będzie miał nowe ząbki . Na wszystko trzeba czasu i trzeba walczyć, walczyć i jeszcze raz walczyć . Mocno Ci kibicuję .
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #51  Wysłany: 2012-02-10, 16:57  


G3? Ja mam G4 - najwyższy stopień złośliwości, IV - najwyższy stopień zaawansowania, mój guz naciekał z nosogardła na język i migdał, kilkanaście przerzutów do węzłów chłonnych. T3N3M0. I powiem Ci jedno... dopóki jesteś leczona radykalnie, z intencją wyleczenia, to trzeba się trzymać tej myśli - że leczenie doprowadzi do wyleczenia.
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
Tarnowianka 


Dołączyła: 20 Sty 2012
Posty: 136
Pomogła: 22 razy

 #52  Wysłany: 2012-02-10, 17:04  


Ja wiem,że Wy mi dorze radzicie i myślę,że powli będę starała się przyjąć to do wiadomości. Wasze przykłady to małe światełko, które pojawia się w tej mrocznej ponurej rzeczywistości.
Dzięki moi kochani towarzysze.
_________________
Tarnowianka
 
Berta 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Maj 2011
Posty: 1352
Skąd: Kraków
Pomogła: 170 razy

 #53  Wysłany: 2012-02-10, 17:14  


Tarnowianka, ja wiem jak taka zła wiadomość ścina człowieka z nóg .Dzisiaj jeszcze popłacz,w sobotę i niedzielę przyjmij do wiadomości a od poniedziałku skup się na leczeniu.
Gazda napisał/a:
I powiem Ci jedno... dopóki jesteś leczona radykalnie, z intencją wyleczenia, to trzeba się trzymać tej myśli - że leczenie doprowadzi do wyleczenia.
i to jest najwazniejsze.
_________________
Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy.
— Paulo Coelho
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #54  Wysłany: 2012-02-10, 17:19  


Berta napisał/a:
Tarnowianka, ja wiem jak taka zła wiadomość ścina człowieka z nóg .Dzisiaj jeszcze popłacz,w sobotę i niedzielę przyjmij do wiadomości a od poniedziałku skup się na leczeniu.
Gazda napisał/a:
I powiem Ci jedno... dopóki jesteś leczona radykalnie, z intencją wyleczenia, to trzeba się trzymać tej myśli - że leczenie doprowadzi do wyleczenia.
i to jest najwazniejsze.


Berta i Gazda bardzo dobrze napisali :uhm!:
Życzę Ci mnóstwa sił. Pamiętaj nie jesteś sama, jesteśmy z Tobą. |przytula|
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
Tarnowianka 


Dołączyła: 20 Sty 2012
Posty: 136
Pomogła: 22 razy

 #55  Wysłany: 2012-02-10, 17:23  


Bardzo się ciedzę,że Was "mam".
_________________
Tarnowianka
 
kmis757 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 26 Paź 2011
Posty: 2648
Skąd: Nowa Ruda
Pomógł: 402 razy

 #56  Wysłany: 2012-02-10, 20:12  


Tarnowianka napisał/a:
Przeczytałam o preżyciu ludzi z G3 i mam dość.

To co mamy powiedzieć Kochana my, którzy mamy G-3 / G-4i walczymy nadal. Gazda ma w zupełności rację. Pamiętaj, że póki jest choć cień nadziei to trzeba walczyć. Walczyć dla siebie dla rodziny. U mnie naciekał na kość gnykową i obecne wyniki nadal na to wskazują i co? I szykuję się w maju na zlot Forumowiczów do Gazdy i już. Sorki za to co powiem ale najlepiej podziałał by na Ciebie maleńki ko...ak Nie chcemy tu słyszeć, że się załamujesz i poddajesz. Proszę wycisz się, uświadom sobie, że tak jak my jesteś chora na tę paskudną chorobę ale stajesz do walki i na pewno ja wygrasz. Nie czytaj statystyk długości przeżytych lat....Znam je i nic sobie z nich nie robię a im dłużej walczę tym bardziej mnie to uodparnia. Czytaj nas "świadków życia - pogromców choroby".
Ps. Nazwał bym to grandą i nieodpowiedzialnością jeśli ktokolwiek przeczytał Tobie wyniki histopatologiczne przez telefon. To nic nie zmienia...ale zmienia bardzo...
_________________
Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
 
Tarnowianka 


Dołączyła: 20 Sty 2012
Posty: 136
Pomogła: 22 razy

 #57  Wysłany: 2012-02-10, 21:11  


Kmis jak czytam Twój wpis to zgadzam się z Tobą w 100 procentach. Tylko ja w tej chorobie jestem bardzo samotna i tylko tu mogę powiedzieć i napisać o moich chwilach rozpaczy. zgadzam się że należałoby mną potrząsnąć (byle nie mocno bo jeszcze mam szwy). Wiem,że suchy odczyt wyniku his-pat to barbarzyństwo bo zupełnie się załamałam a nie mogłam z nikim na ten temat porozmawiać.
Operujący zrobił mi nadzieję,że może być lepiej a ja wzięłam to za pewnik.
Pozdrawiamserdecznie Ela z Tarnowa
_________________
Tarnowianka
 
sarenka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Wrz 2011
Posty: 650
Pomogła: 120 razy

 #58  Wysłany: 2012-02-10, 22:09  


Elu ,moja droga,kochana!Nie jest tak zle jak Ci się wydaje.Uwierz nam!!!Pisaliśmy Ci,przed operacją,że droga do wyleczenia nie bedzie łatwa,ale za to ja wierzę,że zakończona sukcesem.Możliwe,że już nic więcej nie dali rady wyciąć,i tak bywa dość często.Dlatego po operacji jest radioterapia,która ma na celu unieszkodliwienie komórek nowotworowych,jesli takie zostały.
Jeszcze raz wróć do mojego opisu przebiegu choroby i leczenia raka ślinianek u brata.Tam Moderator dopisał,że brat miał G3.Dopisał,bo przed laty opis histo wyglądał trochę inaczej niż obecnie.Minęło już ponad 6 lat,a brat ma się naprawdę dobrze.Te uszkodzenia nerwu,ograniczenia w jedzeniu,obrzek limfatyczny praktycznie minął.Zostały Mu jedynie niskie wartości białych krwinek 2000 - 4000,ale tak już ponoć ma być.Z tym,że nie choruje,nie zaziebia się częściej niż inni.Nawet grypy nie łapie,a pracuje zawodowo w biurze.
:/pociesza:/ |przytula| |buziaki| :flower:
 
kmis757 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 26 Paź 2011
Posty: 2648
Skąd: Nowa Ruda
Pomógł: 402 razy

 #59  Wysłany: 2012-02-11, 09:40  


Tarnowianka napisał/a:
Tylko ja w tej chorobie jestem bardzo samotna i tylko tu mogę powiedzieć i napisać o moich chwilach rozpaczy.

To przykre, że jesteś osamotniona w chwili choroby i właśnie dlatego dobrze, że tak jak my trafiłaś Tu na to Forum. Pisz o wszystkim co Ciebie niepokoi i z czym masz kłopoty. Wyrzucaj to z siebie. To najlepszy sposób na wyciszenie i siłę do dalszej walki.
Bardzo dużo podróżowałem. Dziś bardzo lubię oglądać w telewizji miejsca, które odwiedziłem, czy to w filmach czy też w dokumentalnych-przyrodniczych wydaniach. Dziś gdy jestem świeżo po leczeniu przeczytałem książkę Prof. K. Składowskiego "Wspólnie pokonamy raka". I powiem Tobie szczerze, szkoda, że nie czytałem jej przed poddaniem się leczeniu. Na każdego z nas spadła diagnoza ja grom z jasnego nieba. Leczenie jest zawsze ciężkie i wyczerpujące. Jednak myślę, że przejście przez to wszystko było by łatwiejsze gdybym wcześniej "zrozumiał" tę chorobę i sposoby leczenia. Wiem, wiem, że są osoby , które się załamują i nawet odmawiają leczenia wiedząc o skutkach ubocznych itp. Czytałem też w innych miejscach o tym co pisałaś, o statystykach...Odrzuciłem to, nie myślę o tym i już. Jak wiara w Boga, wieżę i już. Wieżę, że jest sens leczenia i walczę.
Aktor Jeży Stuhr, który też walczy z ta chorobą, mówi to o czym my wszyscy chorzy wiemy już z własnego doświadczenia. Ludzie jakby się nas boją , unikają... Czujemy się trochę jak trędowaci. To brak wiedzy, no bo o co zapytać, jak rozmawiać by nie urazić... Gdy na onet.pl Gazda podał mi link do Fundacji DSS zacząłem zaglądać tu "ostrożnie" Dziś wiem już na pewno, że jestem wśród swoich, w rodzinie. Mogę tu dużo się dowiedzieć, nauczyć, naładować akumulatory i po marudzić gdy przychodzi moment załamania, zwątpienia.
"Operujący zrobił mi nadzieje..." Czy dziś masz jej mniej. Gdy jakiś cymbał czytał Tobie wyniki przez telefon czuje co przeżyłaś. Ale gdy czytasz nas mam nadzieję, że wiara i wola walki powróciła. Tego życzę z całego serca Elu z Tarnowa. _itsme_
_________________
Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
 
sarenka 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 08 Wrz 2011
Posty: 650
Pomogła: 120 razy

 #60  Wysłany: 2012-02-11, 11:23  


kmis757 napisał/a:
o statystykach..
- no,pewnie.Wg statystyki i lekarzy,to ja już po pierwszej operacji powinnam zostać jedynaczką.Lekarze dawali Bratu kilka miesięcy do roku życia.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group