[Fiodor82]

Witam.
Nawet nie wiem od czego zacząć i czego tu szukam.
Chyba iskierki nadziei, że uda się nam jakimś cudownym sposobem lub za pomocą wiedzy innych zyskać dla mamy trochę czasu.

Ok.3 tygodnie temu stwierdzono u mamy guz kory nadnerczy ok.6cm.
Na początku była zakwalifikowana do usunięcia operacyjnego.
Kolejne badania pokazały, że jest to nie możliwe ze względu na powiekszone węzly chlonne na całym brzuchu oraz szyi.
Ogniska rozsiewu nadal nie odnaleziono.

Lekarze odsyłają mame na kolejne badania, nie podejmując żadnych działań w kierunku łagodzenia guza.
Nie otrzymała mitotanu.
Diagnoza jest taka, że nic się nie da zrobić i mamie ma być leczona jedynie paliatywnie.

Załaczam dokumenty, które posiadam:







Proszę o pomoc i opinie czy np. centrum onkologii w Gliwicach może dac nam coś więcej
i jest szansa na podjęcie łagodzenia postepu rozwoju guza?
Co mozemy jeszcze zrobić, aby zyskać czas dla mamy?

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2016-11-30, 08:37 ]
Jeżeli oczekujesz od nas pomocy, wsparcia to proszę wstaw wyniki badań zgodnie z zasadami forum, tutaj jak to zrobić http://www.forum-onkologi...rum/faq.php#35.
Te, które są zamieszczone, są nieczytelne.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2017-01-22, 23:01 ]
Poprawiłem załączone pliki, na przyszłość proszę o stosowanie się do uwagi Marzeny66.

[Ola Olka]

Fiodor82 witaj na forum.
Wyniki które zalączyłeś są nieczytelne toteż nikt z moderatorów nie może ich zinterpretować i ci coś konkretnego poradzić.
Z twojego opisu wynika tyle że lekarze odstąpili od operacji ponieważ podejrzewaja rozsiew raka.
Dlatego też tylko leczenie paliatywne.

Możecie oczywiście zasięgnąć dodatkowej rady w Gliwicach.

Trudno coś wiecej tu powiedzieć nie widząc wyników.
Pozdrawiam serdecznie