w czerwcu moja mama podjęła leczenie w związku z ropniem na macicy,
podczas zabiegu wyłyżeczkowania lekarz zauważył coś jeszcze - pobrano wycinek i wyskrobiny.
W lipcu u mojej mamy zdiagnozowano raka szyjki macicy G2.
Na oddziale szpitala, do którego została skierowana mama,
lekarz badający zapisał w rozpoznaniu stadium IIb i orzekł, że operacji nie będzie
i skierował na radioterapię.
Mama trafiła do centrum onkologii, gdzie zrobiono badania usg i rezonans.
Na wypisie z centrum widnieje rozpoznanie stadium IIa oraz T2aNxM0.
Obecnie mama jest po jednej brachyterapii i oczekuje na teleradioterapię.
Mamy wątpliwości, czy wdrożono prawidłowe leczenie.
Dlaczego nie skierowano mamy na operację?
Dodam, że badanie na podstawie którego zdiagnozowano stadium IIb nie przebiegło chyba standardowo,
gdyż nie udało się prawidłowo użyć wziernika (mama twierdzi, że były z tym problemy).
Jeden z lekarzy w centrum zdziwił się, że "nie zrobiono operacji".
Bardzo proszę doświadczone osoby o poradę w tej sprawie,
bardzo chcemy, by mama miała szansę na pełne wyleczenie, ale czy radioterapia daje taką szansę jak operacja?
Mama jest po jednej brachyterapii i tylko tę jedną miała zaleconą, a zazwyczaj jest ich więcej - czy to źle świadczy o zaawansowaniu choroby?
Proszę o poradę.
lekarz badający zapisał w rozpoznaniu stadium IIb i orzekł, że operacji nie będzie
i skierował na radioterapię.
Takie postępowanie - przy stwierdzeniu stadium IIB - jest prawidłowe:
Zalecenia (2013 r.), str. 281, 282:
Cytat:
W leczeniu zaawansowanego miejscowo raka szyjki macicy (st. IIB–IVA) standardem jest RCTH.
Chemioterapia ma zastosowanie w przypadku przerzutów odległych oraz wznów.
Cytat:
IIB–IVA
Pierwotna RCTH jest postępowaniem z wyboru w stopniach od IIB do IVA.
Wyniki badań z losowym doborem chorych oraz ich metaanaliza wykazały przewagę RCTH nad samodzielną RTH u chorych na zaawansowanego miejscowo raka szyjki macicy.
Leczenie skojarzone jest standardem postępowania o założeniu radykalnym u chorych w stopniach zaawansowania od IB2 do IVA.
Korzyści z leczenia skojarzonego są znacząco większe u chorych w niższych stopniach zaawansowania (bezwzględne różnice w przeżyciach po 5-letniej obserwacji wynoszą 10% wobec 7% i 3%, odpowiednio u chorych z zaawansowaniem w stopniach IB–IIA, IIB i IIIB–IVA).
Podczas RCTH najczęściej jest stosowana cisplatyna w monoterapii (jednorazowa dawka 40 mg/m2 w odstępach 7-dniowych).
U chorych z przeciwwskazaniami do leczenia cisplatyną można stosować karboplatynę lub RCTH bez pochodnej platyny.
Radiochemioterapia zwiększa ryzyko powikłań żołądkowo-jelitowych oraz hematologicznych. Odległe powikłania leczenia skojarzonego są słabo znane.
Dane z jednego badania III fazy z zastosowaniem cisplatyny wraz z gemcytabiną w trakcie RTH i następnie — po zakończeniu — w fazie leczenia adiuwantowego wskazują na możliwość poprawy wyników leczenia przy zastosowaniu 2 leków łącznie z RTH.
lulucynka napisał/a:
Mama jest po jednej brachyterapii i tylko tę jedną miała zaleconą, a zazwyczaj jest ich więcej - czy to źle świadczy o zaawansowaniu choroby?
Cytowany standard postępowania nie określa wprost wielkości sumarycznej dawki
ani frakcjonowania (podziału) napromieniowania, jakie ma być zastosowane w brachyterapii,
wskazuje jedynie łączną dawkę naświetlania wszystkimi metodami.
lulucynka napisał/a:
Mama trafiła do centrum onkologii, gdzie zrobiono badania usg i rezonans.
Na wypisie z centrum widnieje rozpoznanie stadium IIa oraz T2aNxM0.
lulucynka napisał/a:
Dodam, że badanie na podstawie którego zdiagnozowano stadium IIb nie przebiegło chyba standardowo,
gdyż nie udało się prawidłowo użyć wziernika (mama twierdzi, że były z tym problemy).
Jeden z lekarzy w centrum zdziwił się, że "nie zrobiono operacji".
lulucynka napisał/a:
bardzo chcemy, by mama miała szansę na pełne wyleczenie, ale czy radioterapia daje taką szansę jak operacja?
Zabieg operacyjny (z uzupełniającym naświetlaniem) na pewno daje większe szanse powodzenia leczenia,
o ile jest możliwy do wykonania, tj. do stadium zaawansowania IIA.
W tej sytuacji kluczowe jest pytanie, czy wykonanie operacji było możliwe, inaczej: która ocena zaawansowania choroby była prawidłowa.
Z Twoich informacji wygląda na to, że raczej ocena centrum onkologii (IIA) była bliższa prawdy,
niż ocena szpitala, o którego kwalifikacji i doświadczeniu w leczeniu nowotworów informacji nie podajesz.
Teraz jednak, skoro już leczenie zostało rozpoczęte i wykonane pierwsze naświetlanie,
raczej niewiele da się zmienić,
uważam, że celowe jest, by dalsze leczenie było prowadzone przez ośrodek o większym doświadczeniu,
zatem centrum onkologii.
Myślę też, że opisana przez Ciebie sytuacja nie musi oznaczać znacznego spadku szans na powodzenia leczenia,
bardzo Wam życzę, by dalej wszystko było dobrze.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum