Mama jest po mastektomii prawej piersi w lipcu 2011 r. z powodu: raka przewodowego naciekającego ,
komponent naciekający o max rozmiarze 1,5 cm , stopień złośliwości G2 ,
marginesy wszystkie powyżej 1 cm , radykalność R0 ,
1 węzeł chłonny z przerzutem , brak węzłów chłonnych z przerzutami w III piętrze ,
ER 90% , PGR 10% , HER2-ujemne.
Obecnie mama jest po 4 chemii FAC , jeszcze 2 zostały.
Proszę powiedzcie czy mama może mieć przerzuty odległe gdy w III piętrze węzłów chłonnych pachy nie ma komórek rakowych?
Przerzuty odległe nie są wykluczone w żadnym wypadku w którym stwierdzono guza złośliwego. I dlatego podaje się chemioterapię. A jeszcze będzie hormonoterapia. Będą kontrole. To wszystko dlatego że przerzuty przy niezajętych węzłach są rzadsze ale jednak występują. Witaj na forum
Chciałam się zapytać czy można prawidłowo zbadać obecność receptorów HER2 w 4-5 tygodni po mastektomii? Gdyż u mamy wtedy właśnie zlecono FISH. Zastanawia mnie to czy są one możliwe do zbadania po takim okresie , nie wiem w jakim płynie jest przechowywana pierś z rakiem po usunięciu i czy te receptory nie uległy np dezaktywacji i później są "niewidoczne" w badaniu FISH wykonanym w kilka tyg po amputacji?
Badanie FISH jest badaniem cytogenetycznym, ocenia się fragmenty DNA, to jest nazwa techniki nie parametru. Prowadzi się badania DNA kopalin z poprzednich epok, tu naprawdę nie ma się co "zdeaktywować". Całej piersi się nie przechowuje, z istotnych fragmentów przygotowuje się preparaty, konserwuje formaliną (zresztą często już na sali operacyjnej materiał jest wkładany do roztworu formaliny) i zatapia w parafinie - powstają tzw bloczki parafinowe. Badania np do celów naukowych mogą być prowadzone na tym materiale po wielu latach. Formalnie bloczki muszą być przechowywane 5 lat, w praktyce przeważnie zostają na dłużej. Jakieś pomyłki czy niedokładności zawsze mogą się zdarzyć, ale upływ czasu nie ma wpływu na wynik tego badania. Nie ma nadekspresji HER 2 i to jest chyba jest dobra okoliczność. Pozdrawiam
Agnieszko, po prostu w medycynie nie ma nigdy nic pewnego, wynik żadnego badania nie jest w 100% jednoznaczny, a przy zwykłej anginie żaden lekarz nie powie "za 5 dni pacjent będzie zdrów" zawsze doda "jeżeli nic się nie zdarzy". Na dziś u Twojej mamy jest dobrze, trzeba wszystko pilnie obserwować i wierzyć że na tym się skończy. Tego życzę!
Martwi mnie to , że po każdej chemii mama miała słabe wyniki krwi i kolejna chemia była przesuwana o tydzień lub dwa ( spadał znacznie poziom neutrocytów , lumfocytów i monocytów) w następstwie czego chemie były podawane NIE co 3 tyg a co 4 lub 5 tygodni. Przeczytałam na forum , że najlepiej jest gdy chemie są podawane co 3 tyg. Co można zrobić by kolejna piąta chemia była podana we właściwym czasie? Czytałam o preparacie Neupogen , że poprawia morfologię. Co mogę zrobić by mamie pomóc??
poproś lekarza o Tevagrastim to jak neupogen ale kosztuje 3.5o a nie prawie 4ozł za zastrzyk. Lekarze boją się teraz przepisywać po ostatnich zmianach. Mój lekarz napisał w uwagach ze z powodu neutropenii jest zagrożenie zdrowia i przepisał 5sztuk.
Przeczytałam na forum , że najlepiej jest gdy chemie są podawane co 3 tyg. Co można zrobić by kolejna piąta chemia była podana we właściwym czasie? Czytałam o preparacie Neupogen , że poprawia morfologię.
Agnieszka555, odnośnie wskazań do zastosowania czynników wzrostu granulocytów polecam -> tę lekturę <- .
Na podstawie artykułu można wywnioskować , że w przypadku mojej mamy standardem leczenia jest wydłużenie przerw między chemiami, ale proszę powiedzcie czy to nie wywoła chemiooporności ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum