Mąż ma usunięty przełyk i w tym miejscu ma podciągnięty żołądek. Problemy z przełykaniem zaczęły się już jakiś czas temu, ale nasiliły się w czerwcu. W gastroskopii nie wyszło nic niepokojącego, ale okazało się ze ma na szyi przerzut, który prawdopodobnie powoduje ucisk na przełyk i stąd te problemy (taka interpretacja onkologa). Teraz się nasilają te kłopoty, bo doszedł naciek w okolicy przełyku. Bywają dni kiedy nic nie przełyka sam - nawet płynów. Przed założeniem sondy jadł porcje jak małe dziecko. I tylko płynne. Pasłam go nutridrinkami, ale za mało. Sonda uratowała mu życie w tamtym momencie.
W tej poradni widziałam dużo osób tak dożywianych. Jeden pan nie miał jelit w ogóle. Tam weryfikują stan pacjenta i dają dożywianie dojelitowo albo dożylnie. Są też bardzo rożne mieszanki - w zależności czego dany pacjent potrzebuje. Naprawdę świetna sprawa.
[ Dodano: 2013-09-06, 22:11 ]
Dodam jeszcze ze to nic strasznego z tą sondą i maż jest mobilny. Wychodzi z domu i wszystko dobrze. MA tylko cienką rurkę wystającą z nosa, ale u niektórych pacjentów w ogóle nie widać podłączenia, bo mają jakoś inaczej zamontowane. Nie bójcie się tego, bo to ratuje życie. Polecam artykuł
http://www.rynekzdrowia.p...a,111048,8.html