1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Nieoperacyjny zaawansowany rak żołądka |
Abi2
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 4510
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2017-12-11, 18:24 Temat: Nieoperacyjny zaawansowany rak żołądka |
Pani Olu Olko,
Dziękuję,
[ Dodano: 2017-12-11, 20:02 ]
Pani Olu Olko,
Apteczka codzienna taty: siofor, IPP, avaron,vivacor, tiamesal, tritace, diuver, sordiferanol;
w odwodzie ketanol, ale - na szczęście - używany tylko kilka dni w sierpniu i coś na biegunki.
planowana konsultacja z dietetykiem - tak aby polepszyć codzienność.
Pozdrawiam, |
Temat: Nieoperacyjny zaawansowany rak żołądka |
Abi2
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 4510
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2017-12-10, 20:13 Temat: Nieoperacyjny zaawansowany rak żołądka |
Dzień dobry:
w listopadzie 2016 mój tata (68 lat) trafił do szpitala z ostrą anemią. Szczegółowe badania wykryły guza na żołądku. w lutym 2017 badanie histopatologiczne (drugie-pierwsza próbka pobrana "zbyt mała") wykazało: rak gruczołowy żołądka - typ cewkowy G2 ICD-0 8211/3 WHO. rozpoczęliśmy regularne wizyty w centrum onkologii - wstępnie planowana resekcja, ale podjęta decyzja o "przysuszeniu guza" chemią - EOX. 1 TK (ściana żołądka o okolicy przedodźwiernikowej okrężnie pogrubiała na dł. 60 mm do 20 mm. Po kontrolnym TK (05-2017) decyzja zespołu lekarskiego:" stan stabilny, o operacji zapominamy" - pogrubienie dł. 60 mm do 25 mm. Ale kolejne TK koniec 07 2017: progresja - pogrubienie dł. 80 mm do 36 mm. Po 6 cyklach EOX decyzja zespołu: "odpoczynek" dla taty i za 3 tygodnie kolejna wizyta - decyzja o 2 linii - irinotecan w monoterapii. Tata otrzymał tylko 2 podania z powodu "nietolerancji hematologicznej leczenia". Wobec progresji zakończono leczenie systemowe i wydano skierowanie do hospicjum domowego.
W trakcie chemioterapii (w 08-2017) konsultowaliśmy się z innym lekarzem - chirurgiem onkologiem, który potwierdził, że na operację - resekcję - jest za późno - progresja już zbyt duża. Także po zakończeniu leczenie w centrum onkologii konsultowaliśmy z kolejnym lekarzem - także potwierdził, że nic już nie można zrobić a jedyną szansą była wczesna operacja (nawet w 05-2017, czyli po pierwszym kontrolnym TK). Obaj lekarze, z którymi się konsultowaliśmy dodatkowo potwierdzali, że była szansa na operację i nie widzieli w dokumentacji powodu, dla którego odstąpiono od początkowo planowanej resekcji - my także nie wiemy, czemu tak zadecydowano, ale słysząc z ust lekarza prowadzącego "stan stabilny" nie myśli się o tym, że jednak powinno się zrobić inaczej.. Pewnie wtedy musiały być jakieś medyczne powody ku takiej decyzji...
Tata chemioterapię znosił w miarę dobrze - z wyjątkiem osłabienia (cały czas jednak dzielnie na nogach) nie było żadnych innych skutków ubocznych. Nie stracił nic na wadze przez cały ten rok - nadal 102 kg. Ból także nie występował. Przerzutów nie stwierdzono, ale cechy infiltracji naciekania niestety są, chyba praktycznie od samego początku. Załączam TK 1-sze i ostatnie. Czy coś jeszcze można medycznie zrobić więcej, niż tylko - jak to określił lekarz prowadzący - pozwolić tacie dreptać po tym świecie spokojnie ile tylko może? |
|
|