1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Nowotwór srodpiersia. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 14551
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-06-02, 17:01 Temat: Nowotwór srodpiersia. |
MichalM napisał/a: | W ogole jest dziwna sytuacja bo wyglada na to ze lekarze tak naprawde stosuja palioterapie, a traktuja mame jakby byla leczona radykalnie. Tzn nie zgadzaja sie na wypisanie jej do hospicjum z dojazdem na chemie, tylko chca ja leczyc w domu ( z dojazdem na chemioterapie) i ewentualnie z przyjeciem do szpitala jesli bedzie zla sytuacja ( czyli czekanie 48 godzin w jakims korytarzu ) :(. To do konca drugiej serii chemii, czyli za dwa tygodnie, i pewnie potem dopiero wypisza ja do hospicjum. Mam wrazenie ze dzieja sie tu rzeczy ktore nie do konca sa uczciwe. Nie zdzwilbym sie gdyby szpital zaksiegowal to leczenie jako radykalne pewnie z powodu kasy ktora dostaja. |
Obstawiam problem z rozliczeniem leczenia chemioterapią w sytuacji leczenia stacjonarnego w hospicjum. Być może chemioterapia musi się wiązać z przyjęciem do szpitala, tj. świadczenie to nie może zostać udzielone w warunkach ambulatoryjnych. W takiej sytuacji dwa pobyty stacjonarne w różnych placówkach nie mogą się na siebie nakładać. Jeśli tak jest - to taki jest system (i to nie tylko we Włoszech) i lekarze nie są temu winni.
MichalM napisał/a: | "Badanie wykazało obecność wielu powiększonych konglomeratów węzłów chłonnych, zlokalizowanych we wnęce – śródpiersiu oraz okolicach nadobojczykowych (wymiary: 80mm, ima 37se 2)," - napisalas ze 8cm to bardzo duzo w przypadku tych wezlow nadobojczykowych, ale czy tutaj jest napisane konkretnie ze te obojczykowe wezly maja 8cm, czy ten w sprodpiersiu? To wyglada dla mnie ze nie jest tu to konkretnie napisane. Moze ten w srodpiersiu ma 8cm a te obojczykowe nie sa tak duze? Nie wiem czy cos to zmienia ale moze tak. |
Fakt. Podany jest jeden wymiar (jednego węzła lub konglomeratu węzłów), a lokalizacji zmian kilka. Domyślnie odniosłam więc ten wymiar do ostatniego wymienionego umiejscowienia (należy je bowiem traktować rozłącznie: węzeł nadobojczykowy z wnęką nie łączy się z całą pewnością). Być może jednak jest tu jakaś nieścisłość i podano wymiar największej ze zmian. Jednak to tylko domysły, poza tym nie ma to żadnego znaczenia klinicznego - zauważ, że w klasyfikacji TNM cecha N3 to po prostu przerzut do węzła nadobojczykowego, niezależnie od jego wielkości. |
Temat: Nowotwór srodpiersia. |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 14551
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-06-02, 12:23 Temat: Nowotwór srodpiersia. |
MichalM, w rozpoznaniu histopatologicznym mamy niskozróżnicowanego raka niedrobnokomórkowego.
Oznacza to wysoką (de facto najwyższą) złośliwość tego typu nowotworu - charakteryzuje się on więc dużą skłonnością do rozsiewu tak drogą limfatyczną (naczyń/węzłów chłonnych) jak i krwionośną (komórki nowotworowe krążą we krwi i 'zasiedlają' odległe miejsca tworząc guzy przerzutowe). Przebiega też znacznie agresywniej niż raki o mniejszej złośliwości (szerzy się znacznie szybciej).
Złośliwość histologiczną w raku płuca najczęściej mierzymy w skali G1-G3. Tu mamy złośliwość G3.
Histologicznie (mikroskopowo) specjalista patomorfolog ocenia komórki raka jako najprawdopodobniej odpowiadające pierwotnemu rakowi płuca (co należy rozumieć jako nowotwór wywodzący się z tego właśnie organu).
Teraz oceniamy zaawansowanie choroby (np. pod kątem operacyjny/nieoperacyjny).
I tu polecam najpierw zapoznanie się z -> klasyfikacją TNM <-
Widzimy niestety przede wszystkim rozległe zmiany przerzutowe w układzie chłonnym. Wszystkie węzły chłonne, które klinicznie opisuje się jako pakiety lub węzeł większy niż 2/3 cm można tu traktować jako zmienione w całości nowotworowo.
Zmienione węzły tworzą masę nowotworową zajmującą masywnie śródpiersie, w tym: naciekającą na serce, na żyłę główną górną, uciskającą (i być może naciekającą) tchawicę.
Dalej następuje rozsiew do węzłów nadobojczykowych (przerzuty są ogromne, 8cm węzeł nadobojczykowy to doprawdy już zaawansowany przerzut), co stanowi w skali TNM cechę N3 .
Cechy T nie udaje się ustalić ze względu na brak zidentyfikowanego w badaniach obrazowych ogniska pierwotnego nowotworu, jednak to się zdarza i w sytuacji gdy mikroskopowo mamy typ nowotworu mniej więcej określony - nie powinno wstrzymywać biegu leczenia, szczególnie ratującego.
Naciekanie na serce i VCS (vena cava superior - czyli żyła główna górna) oraz cecha N3 bezdyskusyjnie dyskwalifikują od leczenia operacyjnego. Przyczyna jest prosta: na tym etapie skuteczna eliminacja nowotworu drogą chirurgiczną jest niemożliwa, ponieważ nie można wyciąć wszystkiego, nie powodując jednocześnie naruszenia struktur kluczowych dla podstawowych procesów życiowych, czyt. nie zabijając pacjenta na stole operacyjnym.
W tej sytuacji pozostaje leczenie zachowawcze: radioterapia/chemioterapia.
W niedrobnokomórkowym, zaawansowanym raku płuca nie są to metody leczenia, które mogą prowadzić do wyleczenia. Pozwalają one przede wszystkim na złagodzenie dolegliwości spowodowanych postępem choroby i odsunięcie dalszej progresji w czasie.
Są to zatem metody leczenia paliatywnego.
Bardzo polecam zwięzłą lekturę o podstawach leczenia onkologicznego, którą znajdziesz tutaj.
Radioterapia paliatywna została u mamy zastosowana w pierwszym rzędzie najprawdopodobniej ze względu na objawy zespołu żyły głównej górnej (SVCS - superior vena cava syndrome), który stanowi bezpośrednie zagrożenie dla życia.
[ Tu zwracam uwagę innym, studiującym m.in. wątek Goni - Włosi także wykonali napromienianie paliatywne SVCS przy obecności płynu w dolnych partiach opłucnej. Myślę, że na podobnej zasadzie, jak u taty Goni. ]
Po takim napromienianiu naturalne jest chwilowe pogorszenie (wynikające z dodatkowego obrzęku powstałego na skutek naświetlania), następnie jednak obserwuje się poprawę.
Kolejnym właściwym krokiem jest podjęcie próby leczenia chemioterapią. W raku płuca są to najczęściej schematy wielolekowe takie jak np. PN (cisplatyna+winorelbina), PG (cisplatyna+gemcytabina) lub inne, bądź schematy oparte na karboplatynie (KN, KG, etc.).
Tu podano cisplatynę oraz, co stanowi albo pomyłkę albo intrygującą zagadkę - tamoksyfen. Tamoksyfen, jak wyżej wspomniała absenteeism - to leczenie hormonalne, stosowane w raku piersi. Guzy, w których w mikroskopowym badaniu immunohistochemicznym nie stwierdzono obecności receptorów hormonalnych nie reagują na takie leczenie i włączenie go jest nieprawidłowe.
W przytaczanym przez Ciebie wyniku badania mikroskopowego nie ma informacji o stwierdzonych w tkance nowotworu receptorach hormonalnych. Sprawa zatem jest do wyjaśnienia.
Niedrobnokomórkowe raki płuca nie są zbyt chemiowrażliwe. Szansa na remisję (zmniejszenie się zmian pod wpływem leczenia chemioterapią) sięga najwyżej 40%.
Czas przeżycia zależy więc między innymi od tego, czy guz okaże się chemiowrażliwy - czyli jaka będzie tzw. odpowiedź na leczenie.
Ogólnie rzecz biorąc chemioterapia paliatywna w niedrobnokomórkowych rakach płuca wydłuża czas przeżycia przeciętnie o 2,5 miesiąca.
Rokowanie jest bardzo niepomyślne, szczególnie ze względu na złośliwość histologiczną nowotworu, umiejscowienie (śródpiersie) i zaawansowanie (masywny rozsiew drogą węzłów chłonnych i naciekanie struktur takich jak serce, żyła główna górna).
Bardzo, bardzo mi przykro..
Jeśli masz konkretne pytania do powyższego lub inne to oczywiście zadaj proszę.
Pozdrawiam ciepło. |
|
|