1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Mamusia przegrywa walkę z DRP |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 7543
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2009-10-04, 00:30 Temat: Mamusia przegrywa walkę z DRP |
Droga Dusiu,
tak bliskie mi jest to co opisujesz... niestety.
I tak typowe dla przebiegu DRP z zajęciem OUN..
Do dnia dzisiejszego wspominam bezsenność, lęk na twarzy chorej, niepokój, pobudzenie psychoruchowe i tę męczarnię - takie wszechogarniające Ją cierpienie, bo trudno było powiedzieć czy to ból czy strach czy cokolwiek innego namacalnego..
Takie zachowanie chorego wynika bezpośrednio z przerzutów do OUN (mózgu).
Świadomość jest wtedy w dużej mierze wyłączona - lecz gdybyś poczytała o świadomym umieraniu chorych na raka (i zachowanej przez nich do samego końca pełnej sprawności psychicznej), to sama byś pewnie miała wątpliwości - która z sytuacji jest bardziej dotkliwa i brutalna.
Wiem, że modlicie się teraz dla mamy o sen - który mógłby dać jej spokój i ukoić jej wewnętrze rozbicie i cierpienie. Sen w końcu sam przyjdzie - a gdy przyjdzie, to mama wkrótce odejdzie.
Na tę chwilę - może to trwać 2 dni, może jeszcze 2 tygodnie. Miesiąc już raczej nie.
Porozmawiajcie z hospicyjnym lekarzem o możliwości zwiększenia dawek leków nasennych (lub być może po prostu ich zmianie), porozmawiajcie o możliwości wprowadzenia mamy w stan sedacji.
Niestety w naszym kraju lekarze boją się zdecydowanej ingerencji farmakologicznej - nawet u śmiertelnie chorego i umierającego już pacjenta; przyczyną tego jest taki a nie inny stan prawny obowiązujący w Polsce.
Na to niestety nie ma siły. Jednak czasem wystarczy nieznaczna zmiana dawki leku lub jego zmiana na inny by osiągnąć odczuwalny, pożądany efekt.
Jest to nieludzkie - patrzeć jak nasz ukochany chory tuż przed śmiercią okrutnie cierpi, upodlony postępem choroby, choroby która zniekształca i kaleczy mu ciało oraz zmienia osobowość. Mogę jedynie Cię 'wirtualnie' mocno przytulić i powiedzieć, że ja osobiście NIE ZGADZAM SIĘ Z TYM - by pozwolić ludziom w tak nieludzkich warunkach i takim upodleniu umierać. Niestety tylko tyle...
To już naprawdę niedługo.
Porozmawiajcie z lekarzem - poproście go osobiście, jak człowieka, by pomógł jej się wyciszyć. By mogła zasnąć i czekać w spokoju na chwilę, w której natura uwolni ją od cierpień.
Być może naprawdę można dobrać skuteczniejszą dawkę lub rodzaj leku.
Bliskiego końca możecie się spodziewać gdy mama przestanie oddawać mocz. "Suche" pampersy będą oznaczać maksymalnie 2-3 doby życia. Jest bardzo prawdopodobne, iż -jednocześnie z faktem zaprzestania oddawania moczu- przyjdzie sen i odprężenie.
Ściskam Was dziewczyny mocno, bez słów, po prostu solidaryzując się z Wami całym sercem. |
|
|