Znalezionych wyników: 13

Co ma być - to będzie. Trzeba się cieszyć tym co jest, i nie pozwalać, by strach i obawy zatruły nam chwilę obecną, bo najważniejsze jest to, że teraz jest dobrze. I trzeba wierzyć, że będzie tak bardzo, bardzo długo.

Na forum jest bardzo wiele osób, które miały operowanego guza. Niemniej jednak podjęcie decyzji o operacji PRZED dokładnym rozpoznaniem z jakim nowotworem mamy do czynienia wydaje się dużym błędem, niestety często popełnianym... Skutkiem tego chory niepotrzebnie cierpi podczas zabiegu. A potem okazuje się, że jest G3 lub G4, więc i tak kończy się na radiochemioterapii... Spróbujcie zadzwonić do zakładu który wykonywał histpat i dopytajcie o stopień zróżnicowania, bo przeca od tego zależy sposób leczenia...

http://www.fundacja-onkol...k-nowotwor.html

Być może właśnie z powodu wysokiego zróżnicowania nowotworu. Na kiedy jest planowany zabieg? Na Waszym miejscu jednak spróbowałbym skonsultować wyniki w Gliwicach.

W histpacie nie określono stopnia zróżnicowania? Nie podano jakie i ile wycinków pobrano? Czy we wszystkich stwierdzono komórki nowotworowe? Przytocz proszę CAŁOŚĆ.

[ Dodano: 2012-04-17, 17:04 ]
Poza tym - kiedy wykonano TK? Kiedy pobrano wycinek? Nie dawkuj informacji, przepisz całość, pomijając dane osobowe.

Czy możesz wkleić/przepisać wynik badania histopatologicznego? I dokładnie przepisać wynik badania obrazowego? Jeśli udałoby zainteresować tym jakiegoś lekarza z Gliwic, powinien mieć to w wątku merytorycznym naszego forum w jednym miejscu, żeby niepotrzebnie nie tracić czasu na przeglądanie i wożenie papierów etc., etc.,...

A czy w Gliwicach przyjmowani są pierwszorazowi pacjenci bez rejestracji telefonicznej? W Krakowie mnie leczono na raka nosogardła... a raczej miałem raka nosogardła, a leczono mi raka gardła środkowego, nastąpiła wznowa na skutek niedoleczenia, i wspaniali laryngolodzy ze szpitala wojskowego nie trafili z wycinkiem w guza mającego 3,5x3x3 cm, i w pobranym przez nich fragmencie 1x1x1 cm nie było komórek nowotworowych. Mimo niedowładu części twarzy spowodowanego uciskiem guza na nerw pogratulowali mi zdrowia i zalecili obserwację, więc wybacz - ale już nikomu nie polecę leczenia ani w szpitalu wojskowym, ani w klinice nowotworów głowy i szyi na Garncarskiej. Zwłaszcza, że na wszelkie zabiegi Garncarska odsyła do równie kompetentnych lekarzy wojskowych.

Przerzuty węzłowe przy tym rodzaju nowotworu to rzecz można powiedzieć, normalna... Poważniejszym problemem są przerzuty do odległych narządów. Wyklucza to możliwość leczenia radykalnego, czyli prowadzonego z intencją wyleczenia.

To wystarczy. Jeśli węzły są niepodejrzane oczywiście. Zarejestrujcie się telefonicznie, lub dzwoniąc tam, spytajcie, czy pacjenci pierwszorazowi przyjmowani są tego samego dnia (gdybyście pojechali bez rejestracji telefonicznej). Numer na rejestrację - 32 278 81 06 lub 07. Jeśli zaś chodzi o onkologiczną chirurgię laryngologiczną, to największe doświadczenie ma Poznań i Gliwice właśnie...

[ Dodano: 2012-04-17, 12:05 ]

Dodano: 2012-04-17, 11:55

Spośród złośliwych nowotworów szyi i głowy rak nosogardła nie rokuje najgorzej, i nawet w przypadku leczenia paliatywnego, może ono trwać długo (poznałem pacjenta, który paliatywnie był leczony 7 lat, i to mimo wysokiej złośliwości jego nowotworu, i licznych przerzutów). Piszesz, że Tata próbuje się dostać do szpitala na Kopernika... To nie jest szpital onkologiczny. Jeśli Tata chce być leczony prawidłowo, powinien się zgłosić do ośrodka dysponującego doświadczonym personelem i doskonałym sprzętem. Najlepszym takim ośrodkiem jest Centrum Onkologii w Gliwicach. Nowotworami zajmują się onkolodzy, a nie laryngolodzy, nawet ci wojskowi, sprawiający wrażenie kompetentnych.

Warto byłoby wkleić całe rozpoznanie. Czy węzły chłonne były badane? Jakie badania obrazowe wykonano? Był pobierany wycinek? Gdzie się Tato leczy?

naciek nowotworu złośliwego