Autor |
Wiadomość |
Temat: Jak pomóc? |
Hinata90
Odpowiedzi: 15
Wyświetleń: 6382
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2016-08-07, 23:18 Temat: Jak pomóc? |
Każda rada jest dla mnie cenna. Jak już mówiłam jest to dla mnie zupełnie nowa sytuacja. Dopiero uczę się w niej zachować. Staram się wyobrazić sobie jak ja bym sie czuła na miejscu mojego męża. Nie potrafię. Nie wiem czego bym oczekiwala. W jaki sposób. Dlatego piszę na tym forum. Dziękuję za wszelkie rady. |
Temat: Jak pomóc? |
Hinata90
Odpowiedzi: 15
Wyświetleń: 6382
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2016-08-07, 22:17 Temat: Jak pomóc? |
Ulegam mu praktycznie w kazdej sytuacji. Chce isc do kolegi to idzie. Wraca o ktorej chce. Jedynie dziewczyna kolegi informuje mnie jaka jest sytuacja. Pilnuje mojego męża aby trafil w drodze powrotnej do domu. Wraca z pracy idzie do garażu pomajstrowac cos w samochodzie. Czesto wraca po kilku godzinach. Chce grac to gra nawet i caly weekend. Wyreczam juz go praktycznie we wszystkim. On zrobi sloiki (ogorki itp) ja wszystko ogarne. Nieważne czy mam sily czy nie. I tak ze wszystkim. 4 razy w tygodniu chodzę biegać. Nie ma mnie zwykle do godziny. Staram się zabierac najstarsza córkę ze sobą. Ja biegam. Ona jedzie rowerem. Nie zawsze moge ja zabrac. Nie zawsze pogoda pozwala. Nie zawsze ona chce isc. Czasem boje sie z nim zostawic dzieci. Zwykle jak ide to mlodsze juz spia. Mimo wszystko. Nie rzuce treningow bo jego mama jest chora. Sama jestem chora (mam bulimie, ale nieważne). Dla mnie sport to odskocznia od calego życia. To mi daje sily.
[ Dodano: 2016-08-07, 23:24 ]
Skra07 powiedziałam ze bede przy nim na dobre i zle. Zawsze. Żeby mi mowil co mam robić bo nie wiem. On sam nie wie co mam robić. Jestem z nim zawsze kiedy tylko chce. Robie to co on chce i tak jak on chce. Nie pokazuje swoich złych emocji. Staram sie byc żona idealna. |
Temat: Jak pomóc? |
Hinata90
Odpowiedzi: 15
Wyświetleń: 6382
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2016-08-07, 22:07 Temat: Jak pomóc? |
Teściowa została zakwalifikowana do projektu eksperymentalnego. Sprowadzili dla niej jakaś chemie bodajże ze Szwajcarii. Podpisala zgode. Trzeba próbować.
Powiedziałam starszej córce jaka jesy sytuacja. Mlodszym nie mówiłam. Jedna jest za kompletnie za mała, druga nic nie zrozumie.
Rozmawiałam dzisiaj z mężem. Fakt faktem za trzeźwy to on nie byl. Ale nie był też mocno pijany. Pojechał ze znajomym po kolegę. Miał wrócić za chwilę. Wrócił po dużo dłuższej chwili. Normalnie pewnie bym sie wkurzyla ale nie chce pokazywać mu ze mnie to denerwuje. Zostałam sama z całym domem. Próbuje to wszystko jakoś ogarnąć i na koniec tygodnia sie nie zdenerwować. Ale do sedna.
Maz powiedział ze dzisiaj widział jak jego mamie wypadaja włosy. Powiedziałam mu ze tak bedzie. Ze po chemii tak jest. Nie mówię mu ze bedzie dobrze. Bo wiem ze moze nie byc. Przytoczylam mu kilka przypadkow (znajomi z naszego miasta) przypadków raka. Jednego mezczyzne ktory przez lata zyl zdrowy jak ryba. Na rutynowuch badaniach wyszedl rak trzustki. Trzy tygodnie później człowieka juz nie bylo. Inny przypadek. Dziewczynka. 6 lat. Rak mózgu. Dawali jej rok zycia. Zyje juz 20 po chorobie. Tłumaczę mu ze wszystko moze sie zdarzyć. Żeby sie nie zalamywal. Ze ma dla kogo zyc.
Powiedział mi dzisiaj abym go pilnowala bo ts sytuacja go przerasta i wpadnie w alkoholizm. Jego ojciec jest alkoholikiem. Anonimowym alkoholikiem. Nie pije okolo 20 lat.
Nie wiem jak na takie cos zareagować. Jak mam go pilnowac. Maz lubi po pracy wypić piwo. Czsem pojdzie sam albo oboje pojdziemy na impreze i wypije wiecej. Ale zawsze wstaje do pracy. Nie przepija pieniedzy. Niczego dzieciom nie brakuje. Jest odpowiedzialny. Nie wiem jak go mam pilnowac.
Prosil bym czas wypełniła. Jak? Wyciągam go na miasto z dziećmi. Czesto graniczy to z cudem. Zawsze tak bylo. Po pracy nigdy nie chciało mu sie nigdzie isc. Wracamy oboje pozno z pracy. Potem ja muszę zajac sie dziecmi. Nie zostawie ich u rodziców bo muszę jemu czas wypełnić.
Jestem coraz bardziej bezradna.
Dziękuję bardzo za wszelkie porady. Bez was sama bym sie załamała. |
Temat: Jak pomóc? |
Hinata90
Odpowiedzi: 15
Wyświetleń: 6382
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2016-08-03, 20:25 Temat: Jak pomóc? |
kmis757 dziękuję za rady.
Z minuty na minutę nasz świat stanął na głowie 😳
Rozmawiałam dzisiaj z mężem. Prosiłam by tylko nie wyrzywał się na nas. Obiecał. Na jak długo nie wiem. Za dobrze go znam by wierzyć, że na długo. Obym się myliła 😳
Dla mnie jest to zupelnie nowa sytuacja. Czytam setki forum, artykułów na temat raka, jak rozmawiać z najbliższymi chorego i z samym chorym. Ciężko jest mi samej się w tym wszystkim odnaleźć... Mi jako matce, której dzieci nagle nie rozumieją co się dzieje z ich tatą. Nie wiem jak im wytłumaczyć ta cała sytuację tak aby ich nie wystraszyc. Uciekam w sport. Nie śpię po nocach. Za to mąż odlatuje jak małe dziecko. |
Temat: Jak pomóc? |
Hinata90
Odpowiedzi: 15
Wyświetleń: 6382
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2016-08-03, 06:01 Temat: Jak pomóc? |
Dziękuję bardzo za odpowiedz. Bardzo mi to pomogło. Mniej wiecej już wiem jak mam sie zachować.
Mam jeszcze jedno pytanie. Najblizsza rodzina mojego męża wymyslila wakacje dla mamy mojego meza. Takie z najblizsza rodziną. Fajna sprawa. Tylko ja nie jestem w stanie zostawić na kilka dni dzieci z moimi rodzicami. Moja mama caly czas pracuje zawodowo. Tata jest inwalida (dwa lata temu amputoawali mu noge od kolana). Jedbak mza oczekije ze ja i tak zostawie dzieci ze swoimi rodzicami. Jak mam mu wytlumaczuc ze nie dam rady. Moglby pojechac sam ale on sie uparl ze ja tez mam jechac. |
Temat: Jak pomóc? |
Hinata90
Odpowiedzi: 15
Wyświetleń: 6382
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2016-08-02, 22:37 Temat: Jak pomóc? |
Witam. Około dwóch tygodni temu maz dowiedział sie ze jego mama ma raka piersi. Kilka dni później dniagnoza - przerzuty na wątrobę i płuca. Dwa dni temu ostateczne wyniki i 1.5 roku życia jak dobrze pojdzie. Ale pytanie mam z innej "beczki" . Jak ja jako żona mam pomóc swojemu mężowi. Wiem ze jest mu ciężko. Sama jako male dziecko (7letnie) widzialam jak na raka umierała moja ciocia. Pamiętam każdy dzien, każda minutę. Jednak ja nie umiem pomoc dla męża. Ma ciężki charakter. Nawet bardzo. Przezylismy w zyciu nie jedno. Chce przy nim byc. Wspierać go. Ale jak skoro ja sie boje do niego odezwać. Robi wojny z niczego. Ignoruje mnie. To co mówię. To co pisze w smsach. Tak jak bym nie istniała. Mamy 3 dzieci. 7 lat, 3 lata i 1.5 roku. Dziewczyny maja charaktery. Czesto sie kłócą. Jak cala trójka jest w domu to mi rece opadają. Maz mi pomagał jak wracal z pracy a od wczoraj boje sie mu powiedzieć ze coś zbroily bo obawiam sie jego reakcji. Nie chce zeby cierpiały. Ja rozumiem cierpienie. Ale co mam robić żeby przy nim byc i żeby nasza rodzina nie cierpiala. Próbowałam rozmawiać. Odpowiedział mi "jak cos ci nie pasuje to spadaj, nie odzywaj się ". |
|