Znalezionych wyników: 26

Agalla dzięki! Ciesze sie że u ciebie jest ok! Robiłam część badan i onkologicznie jest w porządku więc to najważniejsze i nawet inne małe "kwiatki" mnie nie martwią. Usg tarczycy i reszte też robiłam; oczywiscie prywatnie bo u mnie dostac sie do endo to graniczy z cudem. Tarczyca też działa bez problemu póki co... A czytalas może cos na temat naturalnego leczenia niedoczynnosci?

Tak,robilam rtg pluc,TK i PET CT i wszystko onkologicznie jest OK! |happy|

Protezke mam już kolejną ale zupełne nie moge się do nich przyzwyczaic, przeszkadzają mi tj. ten metal i plastyk to takie obce ciało co "ciągle tam jest i jest..."
Dalej cwicze mięśnie według skryptu logopedycznego co mi pomaga mowić wyrażniej.
Diete mam dla jarosza (jestem nim od 20 lat) i także anty-rakowa korygowaną w zależnosci od wyników badań krwi i innych. Ale wage 51kg udaje mi sie utrzymywać i jest super bo nie strasze swoim wyglądem już ale z kolei ciagle słysze komentarze w stylu co pani robi że taka jest szczupła. Jakoś "kłuje w oczy" niektóre osoby o większych gabarytach, co nie jest za miłe.
Na kontrolki biegam bo rodzina "trzyma" ręke na pulsie i nie moge nie iść...
Daj znać jak twoje badania i reszta. Pozdrawiam!

Miałaś racje Agalla! Dziś otrzymałam wyniki TK i RTG i wszystko jest ok!!! Walizka spakowana, jutro lecę na wakacje i zapominam o raku...

http://www.youtube.com/watch?v=-IzQWXPI8mA

Jak do tej pory u mnie wszystko ok. Chodze na kontrole co 3 miesiące ale bardzo mnie one jakoś stresują bo lekarze zaczeli mnie straszyć że po tylu latach wkraczam w niebezpieczny okres gdzie rak może sie znów ujawnić bo ten rodzaj tak ma. I to mi mówią już za każdym razem a niedługo znów mam mieć badanie kontrolne. Pozdrawiam!

karrab u mnie to przybieranie na wadze trwalo 3 lata; tak wiec to nie jest takie proste ale wierze ze z czasem twojej mamie uda sie tez przybrac na wadze tylko trzeba cierpliwosci i konsekwencji. Wyslalam ci PW.

Jak na razie to pilnuje tych kontroli i nawet nie opuscilam zadnej chociaz nie bardzo mam ochote na te wizyty... Ostatnio wymusili na mnie TK zatok za ktore musialam placic bo normalnie terminy maja na koniec roku. Okazalo sie ze mam zatoki przynosowe wypelnione masa tkankowa co mnie troche zaniepokoilo.Przyjeli mnie szybko na oddzial i mialam robiony FESS. Wyniki histopatu wlasnie przyszly i mowia ze to przewlekle zapalenie zatok(rhinosinusitis chronica) czyli na szczescie gad ACC sie nie ujawnia i oby tak dale!!!! A dieta o ktora pytasz to tak naprawde moja pasja.Ostatnimi laty duzo jadalam (a to ciezka praca dla niejadka jak ja) zeby powrocic do mojej wagi i prawie mi sie udalo i wreszczcie nie slysze juz komentarzy ze wygladam jak kosciotrup.

Tez bym tak chciala, kontrola raz w roku ale jednak nie moge. Ja dostalam skierowanie refundowane, czekalam 10 dni na badanie.Nie wiem jak jest teraz ale kiedys bylo tak ze mamy prawo do takiego skierowania tylko nie wiem jak czesto. Mysle ze warto sprawdzic czy wszystko w porzadku poza "obszarem operacyjnym" takze. Kiedys rozmawialysmy o diecie, polecam ksiazke Janusza Pic i Barbary Pic "Mozesz wygrac z rakiem i alergia" Moja dietetyczka ustawila mi kiedys diete podobnie do tego co ci panstwo pisza w sposob bardzo przystepny i zarazem podpieraja przepisami. A to bardzo pomaga byc konsekwentnym i wytrwale wspomagac swoj organizm w walce z tym podstepnym potworem ACC. No i masz swiadomosc ze cos robisz pozytywnego dla siebie w tej dziedzinie.

U mnie minelo wlasnie 3 lata od pojawienia sie ropniaka na dziasle. Mialam radykalna operacje a poniewaz wyniki histopat byly dobre uniknelam chemii i radio. Robie regularnie badania i jest OK. Teraz zafundowalam sobie rowniez PET-TK aby sie upewnic czy cos zlego sie nie dzieje w innych okolicach. Wyniki sa dobre; wszystko w porzadku,nie ma wznowy ani przerzutow. Tak sie zastanawiam czy teraz nie moglabym zrobic sobie co najmniej polrocznej przerwy w tych wszystkich badaniach bo juz chyba dosyc duzo tego naswietlania, w tym roku mialam jeszcze dwa razy TK, Usg, przeswietlenia pluc. Jak myslicie?

Moj doktor powiedzial mi ze z jego statystyk wynika ze przezywalnosc w okresie pierwszych 5-ciu lat wynosi 75% a najwiecej wznow tego skorupiaka pojawia sie w okresie od 8 do 10 lat po operacji. Ja mialam operacje radykalna i wszystkie badania wykazaly dobre wyniki. I oby nigdy nie wrocil ten koszmar!

Minal rok od mojej operacji(ACC slinianki); mialam duzo wizyt i badan robionych, bylam czestym gosciem w przychodni czasami nawet 3-4krotnie w miesiacu, niemowiac o innych lekarzach.
Wyniki badan kontrolnych TK, usg, rtg sa prawidlowe i bardzo sie ucieszylam! Natomiast ciagle jeszcze nie moge oswoic sie z proteza korekcyjna... no i cala higiena jamy ustnej zabiera duzo czasu. Moj glos sie poprawil ale ciagle jeszcze robie cwiczenia logopedyczne. Szczeke zwichrowana tez mam juz skorygowana i tylko musze pamietac o cwiczeniach co nie zawsze mi sie udaje. Ale najwazniejsze ze jest dobrze. Pisze to ku pokrzepieniu serc tych ktorzy moze uslysza podobna diagnoze jak ja rok temu.

Zrobilam badania kontrolne, wyniki sa dobre. Poprosilam tez o badanie histopat. i pobranie wycinkow; wyniki sa dobre i wielka ulga! Szum w uchu ustal, slysze juz normalnie. Badanie sluchu wykazalo nieznaczne obnizenie sluchu w prawym uchu. Ale przedtem nic nie slyszalam wiec jak sluch wrocil to to obnizenie juz mnie nie martwi. Obeszlo sie bez sterydow. Bylam na oddziale laryng.; badanie fiberoskopowe nie wykazalo nieprawidlowosci. Sugerowano mi wizyte u alergologa. Ale ja mam juz serdecznie dosyc; pora na wakacje. Pozdrawiam serdecznie wszystkich ktorzy tu jescze zagladaja!

Bea. jak dlugo musialas brac te sterydy? Bo ja sie naturalnie ich boje...czy mialas jakies efekty uboczne jak do tej pory?

Bylam do kontroli, USG szyi dobre, bez zmian. Niczego podejrzanego lekarz chirurg tez nie zobaczyl wiec sie ucieszylam. Jestem w trakcie robienia protezki stalej na protetyce i mam takze fizjo. Do tego biegam znow do mojego dentysty wiec tych spotkan wszystkich tygodniowo mam kilka. Musze tez isc na kontrole do laryngologa, te szumy w uchu nie ustepuja jednak i gorzej slysze. Relaksuje mnie praca w ogrodzie i piekna pogoda i wreszcie mam wiecej energii; chyba sie "obudzilam z tego koszmarnego snu zimowego"...
i oby nigdy nie wrocil!

Bylam do kontroli i otrzymalam tez pozostale wyniki histopatologiczne. Sa rowniez dobre, bez nacieku raka. Co za ulga! Ale mam infekcje wiec musialam biec do laryngologa. Dostalam antybiotyk, ktory znow mnie oslabil. Spalabym non-stop. Niestety nie moge bo duzo pracy czeka aby przygotowac swieta. A propos Swiat Wielkanocnych to zycze wszystkim aby byly wspaniale, pelne milosci i ciepla rodzinnego oraz duchowego!!!

Dziekuje! To rzeczywiscie chwilowa ulga po tym calym ogromnym szoku! Ale tez jestem realistka, chociaz pelna nadziei... ze to dopiero poczatek tej walki. Za to w domu znow choroby; to jakas paskudna infekcja oskrzeli ktora szybko przetwarza sie w zapalenie pluc, antybiotyki nie dzialaja. Wszyscy chorzy oprocz... mnie, na razie! Ja jak zwykle stosuje olejek pichtowy i mysle ze on mnie duzo wspomaga. Zawsze bylam i jestem zwolenniczka medycyny naturalnej bo mi pomaga.