1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Guz prawego płuca, rozsiew nowotworowy |
JaInka
Odpowiedzi: 70
Wyświetleń: 25603
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-03-18, 18:28 Temat: Guz prawego płuca, rozsiew nowotworowy |
Ewo - jestem z Wami, przytulam mocno - Was obie. |
Temat: Guz prawego płuca, rozsiew nowotworowy |
JaInka
Odpowiedzi: 70
Wyświetleń: 25603
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-03-13, 14:26 Temat: Guz prawego płuca, rozsiew nowotworowy |
Ewa - przytulam i trzymam kciuki, żeby Ci było choć trochę łatwiej. Inaczej pomóc nie mogę (nie umiem), choć bardzo być chciała.
Jak mądrze piszesz, ze to Twoje najważniejsze chwile z mamą. To znaczy, że o tym wiesz,co możesz jej jeszcze dać. |
Temat: Guz prawego płuca, rozsiew nowotworowy |
JaInka
Odpowiedzi: 70
Wyświetleń: 25603
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-03-05, 17:26 Temat: Guz prawego płuca, rozsiew nowotworowy |
Ewo, pozdrawiam serdecznie. Wyobrażam sobie, jak Ci jest trudno, więc nie dokopuj sobie jeszcze dodatkowo. Raczej bądź dla siebie dobra. Przecież robisz, co możesz. -
A chyba właśnie najtrudniej jest "nic nie móc". Ale przecież możesz b. dużo: okazywać miłość, czułość, dbać o potrzeby mamy, walczyć, gdy ktoś ma się nią zaopiekować...
Dużo wzruszenia we mnie dla takiej postawy. |
Temat: Guz prawego płuca, rozsiew nowotworowy |
JaInka
Odpowiedzi: 70
Wyświetleń: 25603
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-02-28, 15:27 Temat: Guz prawego płuca, rozsiew nowotworowy |
Ewa - podziwiam, jak jesteś wspaniałą córką. Piszesz o tym tak zwyczajnie, a przecież wszyscy wiemy, jak trudno.
Z dużym szacunkiem |
Temat: Guz prawego płuca, rozsiew nowotworowy |
JaInka
Odpowiedzi: 70
Wyświetleń: 25603
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-02-23, 11:17 Temat: Guz prawego płuca, rozsiew nowotworowy |
Ewa, kiedy ja usłyszałam diagnozę (rak płuca lewego, nieoperacyjny) - to od razu przestraszyłam się bólu. W szpitalu potem często słyszałam od różnych pacjentów: "nie boję się umierania, boję się bólu". Wiadomo już, że ból przyspiesza śmierć.
Więc biegiem do hospicjum. I porozmawiaj poważnie z mamą: co robić. To Tobie wydaje się ważne: "nie odpuszczać". Ale co na to mama?
Pozdrawiam serdecznie, życzę dużo siły. |
|
|