1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Jak pomóc synowi? |
Joanna70
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 5305
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2014-12-04, 11:34 Temat: Jak pomóc synowi? |
Ja go w pełni rozumiem, tym bardziej, że to jest guz w takim miejscu, mam gorącą nadzieję, że da się przekonać lekarzowi. |
Temat: Jak pomóc synowi? |
Joanna70
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 5305
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2014-12-04, 09:41 Temat: Jak pomóc synowi? |
Dziękuję, udało mi się namówić go, żeby zgodził się na prywatną konsultację, oczywiście pod warunkiem, że pójdzie sam. Obiecałam mu, że my nie wejdziemy z nim do gabinetu, tylko z nim pojedziemy. Jak będę się umawiała na wizytę, wyjaśnię lekarzowi, jaka jest sytuacja, mam nadzieję, że on przemówi mu do rozumu. |
Temat: Jak pomóc synowi? |
Joanna70
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 5305
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2014-12-03, 21:48 Temat: Jak pomóc synowi? |
Witam, bardzo proszę o pomoc. Syn ma 22 lata, mieszka z nami. Ostatnio przyznał się, po długich namowach, że ma podejrzenie raka jądra. Podobno guza ma już dawno, jednak ostatnio od miesiąca zaczął on rosnąć, a syn spadł na wadze 10 kg. Zaniepokoiło go to i poszedł do przychodni. Zrobił jakieś badania i lekarz kazał mu w trybie pilnym udać się do onkologa. Syn, zamiast coś powiedzieć, zniszczył wyniki badań i pił alkohol przez dwa dni. Po pijanemu rozpłakał się i powiedział, że na 90% ma raka, ale nie pójdzie do szpitala, bo z niego nie wyjdzie. Cały czas mówił mi, że mam sobie przypomnieć mojego brata, który zmarł na białaczkę 10 lat temu w wieku 26 lat. Jak już wytrzeźwiał, to powiedział, żeby mu dać spokój, bo on jest dorosły, do lekarza pójdzie po Nowym Roku a w ogóle to żałuje, że nam powiedział. Próbujemy mu pomóc, chcę mu załatwić wizytę prywatnie, ale on się nie zgadza, odrzuca naszą pomoc i mówi, że sam sobie da radę. Jak z nim rozmawiać ? Jak dotrzeć do niego i wytłumaczyć, że chcemy mu pomóc? Ja jestem załamana, tym bardziej, że teraz przypomniałam sobie, że ostatnio często łapał infekcje, w trakcie których mówił mi, że ma powiększone węzły chłonne, jest osłabiony i ma wysokie ciśnienie. Nie dociera do niego, że każdy dzień ma tutaj znaczenie... |
|
|