1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak piersi: Herceptyna a przerzuty do węzłów obojczykowych |
Roxanne
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 16507
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-02-01, 21:43 Temat: Rak piersi: Herceptyna a przerzuty do węzłów obojczykowych |
Dziękuję. Zobaczymy, jak to będzie. W poniedziałek wizyta u onkologa, będą wyniki PET, zobaczymy co się wydarzy. Dziękuję za pomoc. |
Temat: Rak piersi: Herceptyna a przerzuty do węzłów obojczykowych |
Roxanne
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 16507
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-01-30, 09:10 Temat: Rak piersi: Herceptyna a przerzuty do węzłów obojczykowych |
Her 3+. Czy to jest jakaś alternatywa dla chemioterapii? Czy jest możliwe wyleczenie?
Dziekuję za pomoc |
Temat: Rak piersi: Herceptyna a przerzuty do węzłów obojczykowych |
Roxanne
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 16507
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2013-01-29, 15:57 Temat: Rak piersi: Herceptyna a przerzuty do węzłów obojczykowych |
Witam,
Nieśmiało zaglądałam na forum od dawna, ale tak długo, jak myślałam, że leczenie mamy idzie zgodnie z planem, tak też się nie udzielałam.
Dziś jednak pierwszy raz widziałam, jak mój tata płacze, wnioskuję, że jest bardzo poważnie.
U mamy raka piersi zdiagnozowano w czerwcu 2012.
Najpierw cykt 4 chemioteriapii (czerwonych), później usunięcie piersi.
Rak był w 3 stadium złośliwości, nie był duży (7mm).
Przerzuty były w kilku wezłach pachowych, ale histopatologię uznano za dobrą.
Badania TK, RTG, USG nie wskazywały na przerzuty do innych organów.
Po operacji mama dostała 2 cykle chemii białej,
po tym czasie wyczuła u siebie powiększony węzeł koło obojczyka.
Usunięto go, a histopatologia wskazała na zmianę przerzutową.
Powiększonych węzłów obecnie jest kilka.
Czekamy na wyniki PET.
Spodziewalismy się, ze po takiej przerwie dziś zaczniemy radykalny cykl chemioterapii,
a tymczasem onkolog uznała, że zmianiamy taktykę i bedzimey podawać herceptynę.
Ciężko mi znaleźć w internecie podobny przypadek, nigdy nie słyszałam, żeby kogoś leczono tak, jak moją mamę.
Czy ta herceptyna to leczenie choroby, czy po prostu łagodzenie skutków?
Czy rezygnacja z chemioterapii i naświetlań, czyli pierwotnej wersji leczenia, oznacza, że to już jest stan nieodwracalny?
Czy może wyleczenie jest możliwe? Czy mama powinna skonsultować to z innym lekarzem?
Proszę o jakiekolwiek wskazówki, za wzytskie z góry dziękuję i pozdrawiam. |
|
|