1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Depresja po przeczytaniu forum |
butterfly
Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 12280
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-05-20, 11:47 Temat: Depresja po przeczytaniu forum |
Gregor, swego czasu mieliśmy podobną sytuację. Na miesiąc przed ślubem mojej siostry, mój Tata wylądował w szpitalu z powodu zapalenia trzustki. Wówczas siostra była gotowa przełożyć ślub, bo w tym momencie liczył się tylko stan zdrowia Taty. Ale Tata (do dziś wierzę, że to cud jakiś był wtedy) wyszedł ze szpitala i mógł pojechać na ślub córki. To było dla niego ważne.
Nie wiem, może spróbujcie przyspieszyć ślub, jeśli Twoja mama jest jeszcze w dobrej formie? Wiem, że to nie jest proste. Nikt też nie zagwarantuje Ci, że za te trzy miesiące Twoja mama będzie też czuła się w miarę dobrze albo bardzo źle.
Może w tym wszystkim to właśnie perspektywa Twojego ślubu jest dla Twojej mamy takim motorem do życia, do walki z chorobą, bo chce doczekać tego ważnego dla Ciebie dnia. Decyzja należy do Was.
Jednak rakowa sytuacja - zwłaszcza rak płuc - to już coś innego. To ciężka i nieprzewidywalna choroba (w sensie przebiegu - bo to jest tak, że jednego dnia chory czuje się całkiem dobrze, a drugiego dnia może przyjść jakieś załamanie - niestety).
Pytasz, jak sobie radzić z poczuciem bezsilności wobec choroby?
Też mnie trafia, że ta choroba wykryta w późniejszym stadium nie daje żadnych szans na wyzdrowienie, że zawsze kończy się tak samo. Też sobie z tym nie radzę. Też mnie złość ogarnia, kiedy widzę palaczy, w tym mojego brata.
Ale medycyna cały czas idzie do przodu, więc mam też nadzieję, że w końcu wymyślą coś skuteczniejszego do leczenia nowotworów płuc, nawet wykrytych później
Ale w momencie walki z chorobą u bliskich tak naprawdę walczy się o każdą lepszą chwilę, bez bólu, o każdy uśmiech, chwilę rozmowy. Liczy się wtedy czas, często dopiero wtedy odkrywamy w sobie ogromne pokłady miłości, mówimy bliskim, jak bardzo ich kochamy.
W momencie postawienia diagnozy wali się świat. Trzeba go jakoś poskładać na nowo, choć nigdy już nie będzie tak jak dawniej. Ale musimy wspierać bliskich w tej walce, niezależnie od tego, jaka ona będzie - tak myślę.
Pozdrawiam. |
|
|