1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Złośliwy guz olbrzymiokomórkowy |
dreadkas
Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 6544
|
Dział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego Wysłany: 2013-08-21, 12:12 Temat: Złośliwy guz olbrzymiokomórkowy |
Witam
Ja miałam guza olbrzymiokomórkowego żebra XI, nie przyjmowąłam leku, ponieważ lokalizacja pozwalała na resekcję (nie wiem jak jest dokładnie u Ciebie) niestety zbyt mały margines wycięcia spowodował, iż musiałam przejść uzupełniającą radioterapię. Od operacji minęły prawie 2 lata, od radioterapii 1,5 roku i czuję się wyśmienicie, także trzymam kciuki , powodzenia |
Temat: Złośliwy guz olbrzymiokomórkowy kości udowej |
dreadkas
Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 34093
|
Dział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego Wysłany: 2013-04-24, 16:40 Temat: Złośliwy guz olbrzymiokomórkowy kości udowej |
U mnie zdiagnozowano w 2011 r.guza olbrzymiokomórkowego żebra ( duży-7 cm, postać aktywna, rozdymał kość) W lipcu 2011 poddałam się operacji . Guz został wycięty, ale niestety margines wycięcia był bardzo mały. W związku z tym w październiku/listopadzie 2011 przeszłam radioterapię ( 50 naświetlań,wysoka dawka). Do dnia dzisiejszego wznowu nie zaobserwowano, jedynie co pozostało to ból, który niestety towarzyszy mi już drugi rok...... Także, jeżeli jest tylko taka możliwość to usuwajcie:) Jestem przykładem na to, że ta droga leczenia (resekcja +naświetlanie) jest dobra..... Życzę zdrowia! |
Temat: Guz olbrzymiokomórkowy IX żebra |
dreadkas
Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 3520
|
Dział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego Wysłany: 2012-12-17, 22:12 Temat: Guz olbrzymiokomórkowy IX żebra |
Witam
Zdiagnozowano u mnie guza olbrzymiokomórkowego XI żebra ( bardzom dziwne miejsce jak na tego rodzaju guz) w czerwcu 2011 roku. W lipcu 2011 przeszłam resekcję guza, a na przełomie października i listopada radioterapie, gdyż nie wycięto guza z wystarczającym marginesem. Do dnia dzisiejszego wznowu nie ma:) Choc boję się cały czas, bo w zasadzie minął dopiero rok po radioterapii.....a to cholerstwo zawsze moze powrocic.....ale póki co czuje się bardzo dobrze, choć ból po operacji i naświetleniach nadal niestety jest.....i musze życ na lekach przeciwbólowych...
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-12-17, 22:13 ]
Post wydzielony do osobnego wątku, zgodnie z Regulaminem Forum.
[ Dodano: 2012-12-17, 23:41 ]
Jeżeli ktoś miałby jakies pytania a propo tego guza to proszę pisać, bardzo chętnie odpowiem;) Po takim czasie troche się juz wie na temat swojej choroby;) Zycze wszystkim zdrowia;) Nie dawajcie sie;p |
|
|