Znalezionych wyników: 35

Odchudzać się w Twojej sytuacji to trzeba bardzo powoli i ostrożnie. Wyeliminować trzeba tylko to co bezwartościowe czyli ciastka i nadmiar węglowodanów. Białka i mikroelementy (warzywa i owoce) trzeba jeść. Ja jeszcze ograniczyłam kurczaki bo różne świństwa (łącznie z hormonami) dodają do pasz.

Miałaś zespół ciśnienia nadgarstka, czy zespół CIEŚNI nadgarstka? Jeżeli to drugie to jest to osobna jednostka chorobowa która może wystąpić u każdego kto długo wykonuje powtarzające się ruchy dłoni. W stanach utrwalonych kiedy już nie ustępuje leczy się operacyjnie. Podobno możliwe są jakieś inne metody leczenia ale ja tylko coś tam słyszałam.

Faslodex jest bardzo, bardzo dobrym lekiem rutynowo przyjmuje się zastrzyk raz na miesiąc.

Usunięcie drugiej piersi ma tylko takie znaczenie że odpada obawa o drugi nowotwór piersi.

Usunięcie jajników obniży poziom estrogenów jeżeli jesteś przed menopauzą, po menopauzie to estrogeny są z tkanki tłuszczowej.

W hormonoterapii celem jest zablokowanie wzrostu możliwych przerzutów do innych narządów, hormonoterapia obniża o 30% ryzyko nawrotu choroby.

Nie piszesz jakie miałaś dolegliwości po tych lekach ale rozważ czy nie jest to "niezgoda Twojego organizmu" na obniżenie estrogenów, wtedy każde działanie w tym kierunku da skutki uboczne. To tak jak z menopauzą jedne kobiety przechodzą bez kłopotów, a inne cierpią przez parę lat zanim organizm się nie przyzwyczai. Druga sprawa do rozważenia to czy nie miałaś obniżenia wydolności serca po chemioterapii lub herceptynie, w czasie leczenia godziłaś się na skutki uboczne, teraz kiedy one nie do końca się cofnęły przypisujesz osłabienie kuracji hormonalnej.

No i dobrze, bez niespodzianek.
Do końca pierwszego etapu leczenia to już wszystkie wyniki. Bierz którekolwiek hormony i co 3 miesiące na kontrolę. Lekarz za każdym razem będzie Ci mówił jakie badania masz zrobić, ale to wszystko już będzie tylko kontrola. Po 2 latach te wizyty będą rzadsze. I oby nic nowego nie wychodziło.

Na zakończenie radioterapii powinnaś mieć zrobioną morfologię czy wszystko w porządku.

No i powoli przyzwyczajaj się do powrotu do dawnego życia. Coś tam mrowi, coś pobolewa ale życie toczy się dalej i należy z niego korzystać.

To mogłyby być te, ale ważna jest data (nie podałaś). Ostateczne wyniki wg których jesteś leczona są w "Supplementary report" do wyników z 09/10/2015. Więc liczy się data, musi być późniejsza niż 09/10/2015. Jeżeli data jest późniejsza, to znaczy że nic się nie zmieniło i wyniki są takie same jak w biopsji i leczenie hormonalne jest celowe.

Jeżeli nie boli i nie puchnie to można spać jak się chce.
Napisz czy masz obrzęki tej operowanej ręki czy tylko chcesz zapobiegać.
Maszyny możesz używać ale najpierw trzeba odbyć szkolenie u dobrego rehabilitanta i to takiego który już pracował z chorymi po wycięciu węzłów.

W Polsce chorym na nowotwory zabrania się masaży a zwłaszcza limfatycznych. Takie jest przekonanie masażystów. Piszę Ci o tym żebyś wiedziała że takie opinie też są. Ja ich nie podzielam.

Napisałam Ci - trochę się zmniejszy ale moim zdaniem do końca nie ustąpi. To jest związane z pogorszeniem krążenia krwi - taką cenę płaci się za chemioterapię. Jeżeli tylko to Ci dokucza to jesteś wśród tych szczęśliwszych. Specjalnych badań się nie robi, ale trzeba kontrolować serce (miałaś w trakcie chemii badane serce). To już się nie będzie pogarszać i im dalej od chemii tym lepiej organizm będzie się regenerował. Jak długo to naprawdę nie wiadomo.

Tym razem podejrzewam Twojego lekarza że liczy na Twoje przyzwyczajenie do tego mrowienia i że za rok o to nie zapytasz. Niestety najczęściej to tylko trochę zelżeje ale chyba nie zaniknie do końca. Można to trochę poprawić lekami, ale to leki podnoszące ciśnienie więc leczenie gorsze od choroby.

Jest naprawdę dużo różnych, ale nie podaje się w pierwszym rzucie wszystkich, tamoxifen i femara są właśnie tymi które podaje się na początku. Jest jeszcze fulwestrant (to nazwa substancji nie leku) ale to są zastrzyki do brania co miesiąc i drogie (w Polsce ok 4 tys 2 dawki), nie są refundowane jako pierwsze leki, dopiero jak stwierdzi się że te pierwsze nie działają. Jest na rynku sporo różnych leków na bazie tamoxifenu, to jest tani lek może spróbuj jeszcze od innego producenta. Jesteś pewna że te objawy gastryczne to od tamoxifenu. Także femara nie jest jedynym lekiem z tej grupy (ale wszystkie szkodzą na kości). Zapytaj lekarza o celowość brania witaminy D3, może pomóc na te bóle przy braniu femary. W Twojej sytuacji tak długo jak długo nie będzie przerzutów

[ Dodano: 2016-01-03, 18:20 ]
cd. jak najbardziej celowe jest branie leków obniżających aktywność estrogenu czyli nawet dłużej niż 10 lat.

Femara jest najbardziej polecanym lekiem dla kobiet po menopauzie, ale jeżeli masz po niej duże problemy z kościami (rzeczywiście szkodzi) to możesz porozmawiać z lekarzem czy nie można spróbować tamoxifenu, jest to lek trochę starszy ale bardziej przyjazny dla kości. Ponieważ terapię hormonalną bierze się przez 5 lat (minimum) to naprawdę warto popróbować co jest dla Ciebie najmniej uciążliwe.

Lekarz usunął to wszystko co było widoczne, ale nie ma żadnej możliwości sprawdzenia co się dzieje z pojedynczymi komórkami które weszły do układu chłonnego. Trzeba czekać, walczy z nimi Twój własny układ odpornościowy, walczyła chemioterapia i radioterapia, teraz również walczy Femara. Czy mimo to coś się rozwinie będzie wiadomo po latach. Tak to już jest z rakiem, 100% ani na tak ani na nie - nie ma.

Ostatnie zdanie na pierwszej stronie "Immunohistochemistry for hormone ..." mówi że będą ponownie zbadane receptory hormonalne i HER2 dla obydwu pozostałości z guzów i wyniki podane zostaną jako załącznik. W wynikach z biopsji miałaś stosunkowo niewielką wrażliwość na leczenie hormonalne, teraz będzie to sprawdzone już tylko na tych komórkach nowotworowych które zostały po chemioterapii i jeżeli okażą się wrażliwe na leczenie hormonalne to takie dostaniesz.

Nie mogę Ci nic zaznaczyć na wyświetlanych załącznikach.
Na początku drugiej połowy pierwszej strony masz napisane: "Extra Nodal Extension: positive" to oznacza że do końca badanego materiału występowały ogniska nowotworu w układzie limfatycznym, czyli jest duże prawdopodobieństwo że i dalej poza zasięgiem operacji. Zwykle w takim przypadku stosuje się właśnie radioterapię.

Ogólnie w wynikach jest napisane że zidentyfikowano 2 miejsca po guzach i w obu z nich są jeszcze obecne ogniska "żywego" raka. Zidentyfikowano także ślady po biopsjach. Oba guzy (a raczej już pozostałości) są identyczne morfologiczne (mają identyczne właściwości) To że
nie wyczuwałaś jednego guza nie oznacza że został całkowicie zlikwidowany. Największe ogniska raka jakie zostały to w jednym guzie 5 mm a w drugim 6 mm. Zajęte są węzły chłonne i naczynia chłonne i to jest Twoje największe zmartwienie.

Przed operacją byłaś przebadana i nie stwierdzono przerzutów odległych. Ale wobec inwazji w układzie chłonnym możesz mieć już komórki nowotworowe w odległych miejscach. Na pewno większość z nich zostanie zneutralizowana przez organizm, ale niektóre mogą się rozwinąć w guzy. Obecnie poza hormonoterapią już nic nie ma do zrobienia. Ale nie możesz zaniedbywać chodzenia na kontrolę. Uważaj zwłaszcza na bóle kości bo to najczęściej występujący kierunek przerzutów.

Poproś lekarza o wyniki badania receptorów hormonalnych.

To że była dobra odpowiedź na leczenie ma znaczenie dla ewentualnego leczenia jeżeli powstaną przerzuty - po prostu dowodzi że opłaca się dalej leczyć.

Dużo napisane, ale potwierdza się wszystko co było już ustalone wcześniej. Niestety ani chemia ani herceptyna nie zlikwidowały tego raka całkowicie, pozostały aktywne komórki rakowe zarówno w piersi jak i w układzie limfatycznym. Z piersi usunięto wszystko i z wystarczającym marginesem. Natomiast w układzie limfatycznym pozostały ogniska nowotworu i z raportu wynika że nie do końca usunięte.

Od tego wyniku minęło parę miesięcy czy miałaś dodatkową radioterapię?

Nie dołączyłaś dalszej części tego raportu, tam miały być ponownie zbadane receptory. To ma znaczenie dla dalszego leczenia.

Napisz jakieś konkretne pytania - co chciałabyś jeszcze wiedzieć, czego nie rozumiesz?

Nie uciekaj od operacji, jest znacznie mniej szkodliwa i ryzykowna niż chemioterapia. Jeżeli chcesz leczyć tego raka to musisz się poddać operacji. Czy słyszałaś lub czytałaś kiedyś że kobieta umarła z powodu lub w trakcie usunięcia piersi? Ryzyko uśpienia zawsze ocenia się razem z zabiegiem jaki ma być wykonany i dla mastektomii ustalono ryzyko niskie. Nawet dla osób z poważnymi problemami sercowymi, dla których chemioterapia jest zakazana, usunięcie piersi jest zalecane.

Przeczytaj jeszcze raz uważnie co Ci poprzednio napisałam. CRP dotyczy stanu ogólnego i nie ma nic wspólnego z rakiem. Wyniki się zmieniają w czasie leczenia i jeżeli chcesz żeby dokładnie coś ocenić to w przyszłości podawaj przy wynikach daty kiedy było robione badanie.

Coś chyba pomyliłaś, kardiologa masz za 2 dni - to dobrze, będzie wiadomo czy z sercem wszystko w porządku. Ale o herceptynie i wizycie u lekarza piszesz że w sierpniu a mamy wrzesień.

Z lekarzem musisz o tych obrzękach porozmawiać, ale powinnaś to uściślić. Jeżeli nogi (i ręce) puchną Ci w ciągu dnia a po odpoczynku nocnym rano masz nogi w porządku, to jak Ci pisałam zależy od nasilenia, ale z niewielkimi nic się nie robi.

Jeżeli po ostatnim wlewie nogi (i ręce) spuchły i to się utrzymuje cały czas nie masz okresów kiedy obrzęk się zmniejsza to trzeba to leczyć nawet jeżeli obrzęk jest mały. Stosuje się różnego rodzaju uciski. Lekarz powinien Cię skierować na rehabilitację.

CRP jest takim ogólnym badaniem wskazującym czy w organizmie jest jakiś stan zapalny, infekcja, zakażenie itp. Ten konkretnie wynik (3,8) wskazuje ze nie masz żadnej dużej infekcji, ale możesz mieć jakieś stany zapalne w żyłach lub tętnicach. Piszę "możesz" bo jest dużo ludzi którzy mają taki wynik przez cały czas i nie są chorzy.

CA 15-3 jest markerem nowotworowym i jego wzrost ponad normę może świadczyć o rozsiewie nowotworu. Piszę "może" bo nie u każdej chorej tak jest. Lekarze na początku leczenia starają się ustalić czy u tej konkretnie chorej zmiany tego markera wiążą się ze zmianami w guzie. Jeżeli tak, to w przyszłości będzie można na podstawie markera wcześniej wykryć rozsiew. Pojedynczy wynik który podałaś nie świadczy o niczym, jest w normie. Jeżeli wcześniej był robiony i był wysoki a teraz spadł to znaczy że w Twoim wypadku można tak monitorować chorobę. Jeżeli poprzednio też miałaś niski to znaczy że to badanie nie wnosi nic nowego w Twoim przypadku.

To zgłoś lekarzowi - niech sprawdzi serce przed następnym zastrzykiem herceptyny. Długo już ją bierzesz? Ile do końca? Kiedy operacja?

Takie niewielkie zmiany w sercu można skutecznie leczyć i objawy zwykle cofają się po kilku tygodniach leczenia.

Tak to skutek uboczny chemioterapii, obrzęki mogą być spowodowane uszkodzeniem serca (wtedy dodatkowo obserwuje się zwiększoną męczliwość) lub uszkodzeniem nerek. Jeżeli nasilenie tych obrzęków nie jest duże to nic się z tym nie robi, trzeba przeczekać bo mogą się cofnąć zwykle po kilku miesiącach "normalnego życia". Koniecznie teraz powinnaś mieć robione regularnie badania serca i monitorowanie czynności nerek. Jestem pewna że masz robione badania z krwi i jakieś badania serca, lekarz to monitoruje i jeszcze nie grozi to większymi powikłaniami. Takie są koszty zdrowotne leczenia raka. Ty sama możesz trochę sobie pomóc: wbrew temu co powszechnie się wydaje przy obrzękach nie należy ograniczać picia, trzeba sporo odpoczywać w pozycji leżącej (jak masz usiąść i odpocząć to się połóż), jeżeli to nie jest zbyt męczące to trzeba się ruszać. Jeżeli bardzo się męczysz to zgłoś to lekarzowi - zrobi dodatkowe badania serca i poda leki.(Tak może być przy herceptynie)