Znalezionych wyników: 10

Moi Drodzy, może ktoś wie jak przekłada się ten mój wynik IM określony jako 1/20 hpf, na ilość komórek dzielących się na pow 1mm2, bo przeszukałam zasoby internetu i nie mogę nigdzie tego znaleźć, czy to się da przeliczyć, a może ktoś wie czy to wysoki czy nie, ten mój IM. Bardzo mnie to nurtuje i nie daje spokoju.Dziękuję Wam z góry za informacje, wszystkich serdecznie pozdrawiam, miłego dnia.

Myszko, jeśli chodzi o kontakt z prof. to go nie nawiązałam, a dr. Dziewirski, po obejrzeniu wyniku histopatologii nic o IM nie mówił,stwierdził tylko, że kojarzy patomorfologa, który badał wycinek i że to dobry specjalista.

Witam Was wszystkich po dość długiej nieobecności na forum. Biegałam po badaniach, zrobiłam usg jamy brzusznej, węzłów chłonnych, RTG klatki piersiowej i jak na razie wszystkie wyniki są ok. Byłam na prywatnej konsultacji u dr. Dziewirskiego, powiedział, że nie widzi postaw do badania i wycięcia węzła wartownika, zalecił poszerzenie marginesu i stwierdził, że następna kontrola za rok. Poszerzenie zrobił mi ten sam chirurg onkolog, który wycinał zmianę. Analizując jednak Wasze dyskusje, spokoju nie dawał mi ten nie oznaczony indeks mitotyczny. Postanowiłam zadzwonić do tej pracowni histopatologii i poprosić o odpłatne wykonanie tego badania, dzisiaj otrzymałam informacje, że IM wynosi 1/20hpf, mam ogromną prośbę o interpretacje tego wyniku, jeśli ktoś potrafi go rozszyfrować, bo u Was IM podawany jest w ilości komórek na mm2, a tu jakaś zupełnie inna wielkość. Przyznać muszę, że po tej peregrynacji po gabinetach, te dobre wyniki obrazowe dały mi trochę nadziei że będzie ok, a tu tymczasem znowu obawy, czy to poszerzenie to wystarczające postępowanie, czy trzeba dobijać się gdzieś znowu i szukać dalszego leczenia. Bardzo Was proszę napiszcie coś o tym IM.Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Myszko, dzięki za radę, myślę, że to najlepsze rozwiązanie.

Stefanku, bardzo bym się cieszyła gdyby tak było i to wycięcie załatwiło sprawę, ale lekarz który wycinał mi to znamię powiedział, że trzeba sprowadzić preparaty i powtórzyć badanie histopatologiczne, a także wykonać badanie węzła wartownika w CO w Warszawie, nie wiem co nim kierowało, przecież chyba wie co wycinał, z jaką pracownią histopatologiczną współpracuje i czy opis wyniku jest miarodajny, być może, ponieważ miałam to znamię na plecach przez bardzo długi czas, to obawia się jakiś komplikacji i stąd to zalecenie dalszego leczenia. Nie chciałabym nie potrzebnie zajmować czas ludziom, którzy tak chętne pomagają innym na tym forum, ale przyznaję się do pewnej paniki której uległam odbierając wynik w ubiegły czwartek.Dziękuję i pozdrawiam.

Witam w niedzielny wieczór, dziękuję raz jeszcze wszystkim za informacje, dzięki nim mogę się jakoś ustawić do tej nowej i bardzo stresującej dla mnie sytuacji. Wszyscy bliscy zapewniają mnie, że będzie dobrze, ale tyle przede mną wątpliwości na początku tej walki, że myśli bardzo złe i złe są w przewadze w obecnym stanie mojego ducha. Chirurg onkolog, który wycinał mi to znamię dość szybko wręczył mi wynik histopatologii i powiedział "wie pani to się dzisiaj leczy. Jest szansa". Wspomniał coś o przekazaniu mi preparatu i o weryfikacji badania histopatologicznego w CO w Warszawie, oraz o konsultacji u prof. Rutkowskiego. Wiem, że to super specjalista w leczeniu tego paskudztwa. Próbowałam umówić prywatną wizytę w Onkomedzie w W-wie, ale pierwszy wolny termin to 23.12.2014,to jak dla mnie bardzo odległy. Mam więc do Was prośbę o przekazanie mi jakiś wskazówek jak mogę rozpocząć to moje leczenie w CO, od czego zacząć, gdzie zadzwonić? Jeszce jedno - wyjaśnicie mi proszę jak wygląda badanie węzła wartownika i jak to przebiega, bo i o takim badaniu padła wzmianka od mojego chirurga. Będę wdzięczna za informacje od Was, bo może dzięki nim zaczęłabym działać w kierunku diagnostyki i leczenia szybciej. Z góry bardzo wszystkim dziękuję.

Mam do Was prośbę o doprecyzowanie tego znacznika N, wiem ze informuje o przerzutach, literatura dostępna w necie podaje go z konkretną liczbą, a u mnie w wyniku jest napisane Nx o czym to świadczy?

Dziękuję bardzo, za tak szybkie odpowiedzi.

Przeczytałam jeszcze raz dokładnie te moje wyniki badań histopatologicznych w obawie, że coś ominęłam przy przepisywaniu i nie znalazłam tam nic o tym indeksie M. Bardzo Wam wszystkim dziękuje za informacje, mam jeszcze prośbę o rozjaśnienie mi co to ten "wzrost wertykularny" i czy to sformułowanie o "wyraźnym odczynie z komórek limfoidalnych" dotyczy jakiegoś naciekania? Nie umiem też powiązać tego zdania"Najmniejszy boczny 1.6mm, głeboki11mm" Co autor- patomorfolog- miał na myśli? Jeśli możecie, to napiszcie coś na te nurtujące mnie pytania, bo to jak chyba u każdego, zanim człowiek oswoi się z diagnozą i zacznie walkę z tym paskudztwem, to emocje sięgają zenitu.

Witam, odebrałam właśnie wynik badania histopatologicznego i troche się załamałam, bo rozpoznanie takie jak w temacie, a dokładny opis histopatologii to :
Rozoznanie kliniczne:
Duże znamie barwnikowe skóry okolicy międzyłopatkowej.
Opis makroskopowy materiału:
1. Okolica międzyłopatkowa - fragm skóry owymiarach 6,5x2,5x1,5 cm zbrążową plamą o wymiarach 2,5x2cm.
Wynik badania histopatologicznego:
melanoma maglignum SSM.
Czerniak złośliwy typu SSM w fazie wertykularnego wzrostu o najgłębszym nacieku 0,4mm (Breslow), ClarkIII.
Brak owrzodzenia; obecny wyraźny odczyn z komórek limfoidalnych (TIL) ze słabo wyrażoną regresją.
Najmniejszy boczny 1,6mm, głęboki 11mm.
pT1aNx
Bardzo proszę o napisanie jak to rokuje?