Znalezionych wyników: 74

Witam wszystkich bardzo serdecznie. Przepraszam za tak długą nieobecność na forum, ale nie nie potrafiłam sobie poradzić z logowaniem. W starym komputerze miałam Was w zakładce a w nowym dopiero dzisiaj doszłam do tego jak wejść na swoją stronę.
No, ale najważniejsze, że tutaj jestem i mogę Wam napisać co u mnie słychać. Jeżeli chodzi o zdrowie to czuję się dobrze, tylko w dalszym ciągu miejsce pooperacyjne nie uelastyczniło się i mam problem ruchowy zwłaszcza przy odwracaniu się w łóżku. Dr w Warszawie powiedział mi, że to miejsce było poddane radioterapii i jest tam dużo martwych komórek.
Jeszcze w tym miesiącu mam wszystkie badania, zawsze wtedy przeżywam stres, ale jestem pozytywnie nastawiona to będzie dobrze. Moi Drodzy pozdrawiam Was wszystkich bardzo, bardzo serdecznie i obiecuję po badaniach się odezwać. Irena 8-)

Witam wszystkich po dość długiej przerwie.
Obiecałam, że co jakiś czas Wam napiszę co u mnie słychać. A więc czuję się całkiem nieźle, w miejscu blizny pooperacyjnej wyskoczyła mi przepuklina.
Po operacji w Warszawie poinformowano mnie, że w razie wyskoczenia przepukliny przez
4 lata nie będzie można jej operować, ponieważ nie można założyć siatki, bo gdyby była wznowa to wtopiłaby się w taką siatkę i wówczas byłaby ciężka operacja.
Miałam nawet usg, które potwierdziło przepuklinę w miejscu ubytku mięśnia- wrota przepukliny - tak mam napisane na wyniku. Trochę mi to utrudnia życie, bo przy najmniejszym wysiłku to świństwo wyskakuje, ale na razie samoczynnie wchodzi na swoje miejsce. W lipcu jadę do kontroli i zobaczymy co mi tam powiedzą.
Pozdrawiam Was serdecznie.
W lipcu się odezwę

Jestem już po wizycie w Warszawie. Tak jak pisałam wszystko jest w porządku. Następna wizyta końcem lipca. Nareszcie mogę żyć pełnią życia. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie. :sun:

Witam wszystkich serdecznie. U mnie wszystko idzie do przodu, wynik z usg jest bardzo dobry a w środę jadę do kontroli. Czuję się w miarę dobrze, tylko po tej radioterapii skóra jest tak jakby martwa. Nie mam czucia na dość dużym obszarze. Mam jeszcze problem ze schylaniem, no ale na to potrzeba jeszcze czasu. Parę razy bardzo mnie zabolało w środku rany, a wtedy to się bardzo przestraszyłam, bo ból był taki sam jak wówczas gdy to paskudztwo rosło. Myślę, że to były nerwobóle, a jeżeli nie to on się znowu odezwie, chociaż takiej myśli nie dopuszczam. A tak w ogóle to idzie wiosna i nie mam zamiaru myśleć o jakiejkolwiek chorobie. Uściski dla wszystkich. Znowu sę odezwę. Pozdrawiam

Moi drodzy. Wczoraj lekarz orzecznik wysłał mnie na rentę. Stwierdził, że mam naruszony stopień sprawności organizmu. Zadecydował tu brak mięśnia piersiowego odpowiedzialnego za ruchy organizmu. Jest to dla mnie uciążliwe bo nie jestem tak sprawna jak kiedyś.
9 marca mam wizytę w Warszawie, a co miesiąc chodzę do miejscowej poradni onkologicznej.
Dotychczasowe wyniki badań są w porządku. Mam taką cichą nadzieję, że to paskudztwo już nie odrośnie. Pozdrawiam. Irena

Witam. Wczoraj miałam kontrolne usg i myślę, że wszystko jest w porządku.Mam tylko powiększoną wątrobę i śledzionę ale myślę, że to po radioterapii. A tak czuję się nieźle.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Irena

Witam wszystkich. Długo mnie tu nie było, ale moja rekonwalescencja trwała trochę dłużej niż po pierwszej operacji. Czuję się już o wiele lepiej, chociaż w dalszym ciągu męczą mnie dolegliwości po radioterapii, ale z nimi sobie też poradzę. Rana pooperacyjna super się goi, tylko wokół niej mam ciemną skórę po naświetlaniu, podobno tak się robi. A tak w ogóle myślę, że tą rundę z tym paskudztwem ja wygrałam czego i Wam wszystkim życzę.
Pozdrawiam serdecznie. Irena :tull:

Zuziu to zaczerwienienie mam od tygodnia a skóra jest w tym miejscu szorstka i bardzo wysuszona. Jeżeli chodzi o ten ból, to nie chcę już łykać tabletek przeciwbólowych bo bardzo niszczą ten mój żołądek. Najgorzej jest, gdy za dużo się ruszam bo później muszę pół dnia spędzić w łóżku a wiesz jak ja tego nie znoszę. Dziennie sobie powtarzam - na Święta już będzie dobrze a ból będzie tylko złym wspomnieniem. Pozdrawiam

Witam serdecznie. Nie myślcie moi Drodzy, że o Was zapomniałam, tylko znoszę rekonwalescencję. Moje żebra tak bardzo mnie bolą, że siadam do komputera tylko na kilka minut i zaraz muszę się położyć. O wykonaniu jakiejkolwiek pracy, poza wytarciem kurzu nie ma nawet mowy. Wreszcie po miesiącu mogłam się wykąpać, ale od tego czasu na 5cm wkoło blizny pooperacyjnej powstało dość mocne zaczerwienienie, nie wygląda to za ciekawie.
Nie wiem czy nie wyskoczył mi dopiero teraz odczyn popromienny po naświetlaniu, ale na wszelki wypadek zaczęłam to smarować znowu oliwką odezwę się, jak mi trochę popuści.
Pozdrawiam.

Witam serdecznie. Pragnę podziękować wszystkim tym, którzy od początku byli ze mną w czasie całej mojej choroby. Byliście dla mnie czymś więcej jak Rodzina, tutaj się mogłam wypłakać w chwilach słabości, jak również cieszyć z każdej dobrej wiadomości od forumowiczów.
Jak już wiecie wczoraj byłam w CO, zdjęli mi moje metalowe zszywki (nic nie bolało), no i otrzymałam wynik.
Wynik mnie tak zaskoczył, że wczoraj z wrażenia nie miałam siły Wam tutaj napisać.
No więc: radioterapia wypaliła mi całkowicie to paskudztwo, a w materiale, który przesłano
do badania o wymiarach: 10,5x3x3,5 nie znaleziono oznak nowotworu. |happy|

Jedyne to, że mój mięsień znowu został dość sporo pomniejszony moja rehabilitacja potrwa trochę dłużej. Następna wizyta w CO dopiero w marcu.Chciałabym z mojej strony życzyć
wszystkim również tak wspaniałych wiadomości jak ta moja.
Pozdrawiam. Wasza Irena
Na pewno Was nie opuszczę. :heart:

P.S. DSS padła mi komórka

[ Dodano: 2010-11-04, 10:48 ]
Mam tylko jedną prośbę, czy ktoś może mi napisać co znaczy, że w w paśmie zwłóknienia oraz pola odczynu resorbcyjnego są liczne HEMOSYDEROFAGI.

Jeżeli chodzi o moje jedzenie to staram się coraz jeść to na co mam ochotę. Nie doszłam jeszcze i długo nie dojdę do wagi sprzed operacji, ale nie jest już najgorzej.
Staram się coraz więcej ruszać i chodzić na krótkie spacery, ale po jakimkolwiek wysiłku
strasznie bolą mnie żebra i nie wiem dlaczego. Jak będę w Warszawie muszę spytać się o to lekarza, bp ból jest taki jakbym miała połamane żebra. No tyle rozczulania się nad sobą.
Ogólnie wszystko idzie ku dobremu. Całuje Was wszystkie. Irena

Moje Kochane. Jutrzejsze plany uległy zmianie. Syn nie dostał urlopu i pojadę dopiero w przyszłym tygodniu, w środę. Ma to też swoje plusy, bo będę się widziała z lekarzem operującym. A już psychicznie się tak nastawiłam i klapa. Pozdrawiam

Jutro jadę do Warszawy wyciągnąć szwy i po wynik. "yee" Z tego co się dowiedziałam, to nie będę się widziała z lekarzem prowadzącym, bo w tym dniu nie przyjmuje. Mam tylko nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Nie dałam rady jechać w środę, bo mój syn miał jakieś sympozjum i nie dał rady mnie zawieźć, a do następnej środy nie chcę już czekać, bo szwy mnie bardzo szczypią. A na jechanie pociągiem, kiedy jestem tak poszyta nie zgodziła się moja Rodzinka. Tak więc trzymajcie mocno kciuki za wynik, bo będzie mi to bardzo potrzebne. Pozdrawiam. _itsme_

Cześć moi drodzy! Wreszcie mam spokój z tymi mdłościami. Sporadycznie mnie nachodzą, ale już się im nie daję. Teraz mogę Wam coś więcej napisać, bo już dość dobrze chodzę.
Jak wiecie wypisano mnie ze szpitala na 3 dzień po operacji. Mam rozcięcie od piersi aż pod pępek. Do domu wracaliśmy 7 godzin. Były to najdłuższe i najgorsze godziny w moim życiu.
Każdy wstrząs samochodu powodował ogromny ból, no i ta pozycja na tylnym siedzeniu samochodu. Po powrocie musiałam jeszcze się wdrapać na to moje 4 piętro bez windy, a tego już dla mnie było za dużo. W połowie drogi było mi już tak słabo, że myślałam, że zemdleję Ja rozumie, że tam w szpitalu ważne jest każde miejsce, ale uważam, że trochę za wcześnie wysłali mnie do domu w takim stanie, bo dwa dni jeszcze postawiłyby mnie na nogi.
No, ale dzięki, że mam to już za sobą. Mam tylko podobno wielką dziurę po usunięciu dalszej części mięśnia prostego, i z tego powodu bolą mnie bardzo żebra, które są trochę więcej odpowiedzialne za moje wstawanie. Ale jak za tydzień wyciągną mi szwy i będę miała dobry wynik to zapomnę bardzo szybko o bólu, który przeszłam. Pozdrawiam, jestem już bardzo szczęśliwa, że mam to już za sobą. |buziaki|

Witam. U mnie coraz lepiej. Już cztery dni temu odrzuciłam wszystkie środki przeciwbólowe, które bardzo obciążały mój żołądek. Mdłości powoli ustają, tylko szwy bardzo ciągną. Usunięto mi dalszy kawałek mięśnia i powstała wielka dziura, którą P. Dr postarał się zacerować resztą mięśnia. Mam tylko uważać, aby nie wyskoczyła mi przepuklina.
Siatki nie można założyć, bo byłyby kłopoty w razie wznowy.
Wczoraj pierwszy raz wyszłam z domu, ale jestem jeszcze mocno osłabiona.
W przyszłym tygodniu jadę do Warszawy, będę miała wynik i bardzo jestem ciekawa, czy udało się to paskudztwo całe wyciąć. Pozdrawiam. Pełna nadziei. Irena |buziaki|