Autor |
Wiadomość |
Temat: Pytanie do onkologicznych. |
jogi45
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 19747
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2009-05-31, 23:59 Temat: Pytanie do onkologicznych. |
Czy uważacie, że problemy psychiczne zaczynają się juz przed zdiagnozowaniem choroby? Czy ktoś pamieta jakieś zmiany u siebie zanim jakikolwiek lekarz powiedział "a może to nowotwór"? Może zmienność nastrojów, złośliwość, brak ochoty na kontakt z ludźmi, ospałość, nadmierny apetyt albo niechęć do jedzenia? I nie była to wiosna albo przedwiosnie i nie u kobiety w wieku wskazującym na przekwitanie. Słyszałam taki pogląd że choroba nowotworowa wpływa na nastrój już wcześniej zanim zostanie rozpoznana. |
Temat: Pytanie do onkologicznych. |
jogi45
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 19747
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2009-05-28, 22:03 Temat: Pytanie do onkologicznych. |
Ja teraz coraz częściej myślę jakim spadkiem obciążam dzieci. W rodzinie ich ojca wielu odchodzi na nowotwory, ostatnio 32 letni kuzyn a 38 letnia dziewczyna właśnie się intensywnie leczy.To krewni babci i dziadka a teraz jeszcze ja. to mi bardziej dokucza niż to że ja jestem chora. Zresztą może nie jestem, wciąż uparcie szukam dowodu że to pomyłka. Może dlatego nie przeżywam tego tak tragicznie. Dokucza mi tylko zmienność nastroju. Z jednej strony trzymam sie kurczowo tego że może to pomyłka a z drugiej strony widzę że chyba zaczynają mi się "objawy" Ksztusze się coraz częściej, jedzenie stoi mi w gardle i chyba puchnie mi nasada języka. I znów czekam na badania, na wyniki bo tym razem sama tego chciałam. Dołują mnie też inne sprawy nie związane z chorobą ale stres ma na nia wpływ mam wrażenie. |
Temat: Pytanie do onkologicznych. |
jogi45
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 19747
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2009-05-27, 21:03 Temat: Pytanie do onkologicznych. |
Uważam, że myślenie "dlaczego ja, dlaczego mnie dopadła ta choroba" jest destrukcyjne. Wyszukiwanie winy u kogokolwiek albo czegokolwiek wtedy jak już sie stało nie pomaga a wręcz przeciwnie - obniża samoocenę, obniża nastrój, być może prowadzi do deprechy a to nam przecież niepotrzebne. Choćby nie wiem co walczyć trzeba do końca, iśc do przodu a nie oglądać sie wstecz. Wiem, łatwo powiedzieć bo dziś akurat mam niezły humor i spokój. Nie mam na karku męża i dzieci. Z natury jestem samotnikiem.
"Czepiam się" przykładów wyleczenia albo choć poprawy życia wśród onkologicznych. mam nadzieję że ja też z tego wyjdę a jednocześnie jakoś podświadomie robię wszystko by nie zostawic po sobie złych wspomnień jakby miało sie jednak nie udać. (z wyprzedzeniem płacę rachunki )
Każdy z nas przeżywa inaczej. Myślę że ważne jest żeby wyrzucic z siebie żale, czasem wykrzyczeć ale mieć osobę która zrozumie zły nastrój, osobę która umie słuchać. |
Temat: Pytanie do onkologicznych. |
jogi45
Odpowiedzi: 34
Wyświetleń: 19747
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2009-05-24, 22:22 Temat: Pytanie do onkologicznych. |
Nie mam pretensji do świata ani do Boga ani do genów. śtatystycznie wypadło na mnie. Nigdy co prawda nie paliłam, alkohol mógłby nie istnieć ale trochę zapracowałam sobie na "to". Mam refluks żołądka. Zwykle nie bierze się znikąd, najczęsciej z umiłowania jedzenia. Sprzyja niestety nowotworom układu pokarmowego i po troszę gardła. Otyłość też. A więc zarobiłam sobie sama. Jest mi łatwiej może przez to przejśc niż kobietom które mają dzieci potrzebujące opieki. Moje są samodzielne choć mam nadzieje nadal jestem im potrzebna. Większy problem mam teraz - co dalej z tym zrobić bo nadal nie wiem, nadal na własne życzenie jestem diagnozowana. Jak już sie człowiek oswoi z tym że to ma to musi nauczyć sie żyć tak długo jak sie da. |
|