1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 2
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: [DFSP] Moja historia
jozkam

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 7648

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2018-01-04, 22:19   Temat: [DFSP] Moja historia
To ja Wam dziękuję, bo forum czytam od dawna, aż przyszedł czas podzielić się swoimi doświadczeniami. Mi dużo dała historia Irenki na tym forum. Może komuś kiedyś i moja historia pomoże kiedy będzie w podobnej sytuacji.
  Temat: [DFSP] Moja historia
jozkam

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 7648

PostDział: Mięsaki, nowotwory układu kostnego   Wysłany: 2018-01-04, 22:00   Temat: [DFSP] Moja historia
Moja historia z DFSP zaczyna się ok. 1998 roku, kiedy to na plecach nad lewym barkiem pojawiło się takie „cośâ€ czego się wycisnąć nie dało. Jakoś mi to nie przeszkadzało, a do mojej „gulki” na plecach się przyzwyczaiłem i tak już sobie tam została bo dobrze mi z nią było.

Potem było długo, długo nic, aż w połowie 2016 roku żona orzekła, że z tej jednej „gulki” zrobiły się już dwie, albo i trzy. Wszystko możliwe, ja się tym nie bardzo przejmowałem, ale co się będę z żona kłócił – zwłaszcza, ze sam doszedłem do wniosku, ze na pewno moja „gulka” jest większa niż kiedyś. Pierwsza wizyta u lekarza i skierowanie do chirurga, bo „to tłuszczak i się wytnie”. Trochę z tym zwlekałem, bo wakacje, bo przeprowadzka, aż nadszedł „ten dzień” i wizyta u chirurga. Diagnoza prosta – tłuszczak, możemy wyciąć.

Ja za lekarzami nie przepadam, ale tan był jakiś taki normalny, który mówił do mnie „moim” językiem. Ustaliliśmy, że widzimy się za dwa tygodnie i tniemy. Czas leci nieubłagalnie, i te dwa tygodnie szybko minęły, zameldowałem się w poradni na wyznaczona godzinę, wszedłem do gabinetu i jak doktor obiecał, po 20 minutach było po wszystkim. No może nie po wszystkim, bo miałem cztery szwy i ciężko się ręką ruszało po znieczuleniu. Cały zabieg przebieg szybko i sprawnie, poza jednym gdzieś na początku, ale nie mnie oceniać chirurga, zwłaszcza, ze to on trzyma w ręku skalpel. Przed wyjściem udało mi się jeszcze lekarza namówić aby pokazał mi to, co wyciął, bo „może nigdy nie będę miał okazji zobaczyć jak to wyglądało”. Był to guz wielkości ok. 2x4 cm o nieregularnym kształcie trochę przypominający kamień. Do zobaczenia za dwa tygodnie – zdejmiemy szwy, będą wyniki histopatologii.
Jak się siedzi w domu, to te dwa tygodnie są strasznie długie. Znów wizyta u doktora, szwy zdjął, a histopatologii nie ma. I nie było przez sześć tygodni.
Kiedy przyszły wyniki, doktor „mój” chirurg kazał mi usiąść bo może dać mi tylko skierowanie do onkologa, a on sam od wczoraj dokształca się w temacie Dermatofibrosarcoma Protuberans. Wie tyko tyle, albo już aż tyle, ze konieczna jest konsultacja onkologiczna i następna operacja, ale nie w przychodni, tylko w dużym ośrodku onkologicznym.

Następnego dnia miałem konsultację u onkologa w przychodni – 1,5h w gabinecie, masa papierków, i skierowanie do KNTMKC COI Warszawa.
W połowie grudnia miałem pierwsza wizytę w KNTMKC COI. Trudno to od razu ocenić, kiedy to jedziesz 600 km i wychodzisz z gabinetu po 10 minutach z informacją, ze tu jest numer pacjenta, numer telefonu, a ja nic więcej nie powiem, bo dzisiaj zastępuje kolegę… Proszę dzwonić za dwa, trzy tygodnie. Kolejna wizyta była w połowie stycznia. Potwierdzili DFSP. Będzie reoperacja poprzedzona radioterapią.

Na początku lutego rozpocząłem naświetlania – 5 frakcji, a w następnym tygodniu miałem kolejna operację podczas której wycieli bliznę po pierwszym nieradykalnym zabiegu wraz z „okolicąâ€. W histopatologii wyszło, że był tam jeszcze jeden guz wielkości ok. 9mm, a jeden z marginesów jest na poziomie 2mm.

Od tego czasu rana się zrosła, „ładne to nie jest – jak zawsze u nas” cytując mojego doktora prowadzącego w COI ale do tej pory nie dzieje się nic niepokojącego.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2018-01-04, 22:06 ]
|SModM| za słownictwo
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group