1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
jusia
Odpowiedzi: 151
Wyświetleń: 58474
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-05-17, 17:48 Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
Dorotko, bardzo mi przykro.
Piękne chwile ze sobą przeżyliście, a te ostatnie były bardzo wzruszające i pełne miłości.
Czytając o tym łzy same cisną się do oczu.
Dziadziuś z pewnością jest z Ciebie dumny.
[*] |
Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
jusia
Odpowiedzi: 151
Wyświetleń: 58474
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2010-12-07, 10:08 Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
praptak napisał/a: | Przedtem miały znamiona jedynie opuchlizny, teraz przy nacisku na skórę, pozostaje dołek. Ciało ma to konsystencję ciasta. O ile i u zdrowego człowieka elastyczność jest duża, o tyle powłoki skórne Dziadziusia bardzo długo wracają do stanu przed uciśnięciem.
Wiem, że to źle rokuje, mam pytanie jednak czy można jakoś to załagodzić. | praptak , mój Tata też miał taką opuchliznę na nodze.
Tj obrzęk limfatyczny.
Niestety nie pomagały żadne lekarstwa.
Masowałam Tacie tą nogę delikatnie uciskając.
praptak napisał/a: | Powoli gaśnie kolejne światełko mojego szczęśliwego dzieciństwa... |
Cóż tu powiedzieć.
W takich chwilach wszystkie słowa są takie banalne.
Przykro mi.. |
Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
jusia
Odpowiedzi: 151
Wyświetleń: 58474
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2010-11-25, 10:06 Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
praptak , mój Tata miał także napady takich niby drgawek, skurczy. Nie wiem czy podobne do Twojego Dziadka.
Najpierw lekarze zrobili tk głowy, było czysto i stwierdzili, że to na chemię tak organizm zareagował - bo pierwszy raz zdarzyło to się parę dni po podaniu pierwszej chemii (popuścił mimowolnie mocz wtedy).
Następny raz zdarzył się podczas radioterapii (mimowolnie oddany był stolec).
Znowu tk i czysto i stwierdzenie, że gorąco, że upał, że osłabienie i takie tam...
Później, jesienią zaczęły się powtarzać te napady.
Kolejne tk i nic widocznego.
Jednak wtedy lekarze jednak wspominali, że być może w głowie coś jest, tyle tylko, że badanie nie pokazuje.
Mówili też, że być może jakieś skrzepy krążą i na chwilkę odcinają dopływ krwi do mózgu.
W święta zdarzało się, że napady były co parę minut.
Tata wtedy dziwne odgłosy wydawał, miał sztywne ciało i wytrzeszcz oczu.
Trwało to kilka sekund.
Zawsze wtedy byłam przy Tacie.
Masowałam Go i mówiłam do Niego.
Po napadzie Tata zawsze czuł się zmęczony, a my wystraszeni straszliwie.
Napady przestały występować jak Tata zaczął dostawać morfinę.
Wcześniej inne leki przeciwdrgawkowe nie wyeliminowały napadów.
Mam nadzieję, że w Waszym przypadku napady nie będą się powtarzać.
Więcej na ten temat jest napisane w moim temacie.
Tam też są inne podejrzenia co do tych ataków. |
|
|