Autor |
Wiadomość |
Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
ka1
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 11014
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2021-01-12, 21:19 Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
Nawet nie wiem jak zacząć...
Wczoraj odszedł mój najukochańszy Tatuś.
Tak jak pisałam w sierpniu, bardzo długo był w pełni sił i się nie poddawał... TK w grudniu również pokazała, że stan jest stabilny. Jednak Tata już wiedział i powoli przygotowywał nas na swoje odejście.
Jego stan zmienił się diametralnie w ciągu jednego tygodnia, pielęgniarka z hospicjum tydzień wcześniej już zasygnalizowała, że stan się pogarsza i wygląda jakby nowotwór dawał przerzuty do mozgu. A potem już lawina...
Dziś Tatuś miał być zabrany do hospicjum, jednak, za co jestem mu bardzo wdzięczna, wybrał śmierć w naszych ramionach, w swoim ukochanym domu. Tak pełno go teraz wszędzie.
Choć mam w sobie wiele żalu, bólu i poczucia niesprawiedliwości chciałabym powiedzieć, abyście nigdy się nie poddawali. NIGDY. Każda dodatkowa sekunda życia jest warta tej walki. Ale takiego dobrego życia, bo trzeba też pozwolić tej kochanej osobie odejść, kiedy sama czuję, że ma dość.
To forum dało mi wiele wsparcia przy tym i wcześniejszym nowotworze Taty. I mam nadzieję, że nasza historia da chociaż odrobinę nadziei tym, którzy jej tutaj tak bardzo szukają. My wygralismy dwa lata.
Życzę Wam powodzenia i dużo zdrowia. Życzę Nam wszystkim, abyśmy już nigdy więcej nie mieli potrzeby szukać tu pomocy.
Dziękuję tym wszystkim, którzy tak cierpliwie odpowiadają na te masę pytań okraszonych strachem i desperacja, za czytanie wyników badań, za dobre słowa. Jesteście aniołami.
Ka |
Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
ka1
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 11014
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2020-08-09, 11:25 Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
Dzień dobry,
Z uwagi na to, że zazwyczaj pisze się ze złymi wieściami to postawiłam to trochę odmienic i poinformować o tym co się u nas dzieje.
Tata skończył już jakiś czas temu chemioterapie i radioterapię, minęło kilka miesięcy i miał kontrolna tomografię. Choroba nadal jest zatrzymana. Nic się nie rozwija.
Tata czuję się nieźle. Nadal walczy ze skutkami ubocznymi leczenia.
Je bardzo dużo, ale jest nadal bardzo chudy i slaby. Włosy odrosły mu jak szalone. Niestety dokuczają mu duszności, ale się nie poddaje.
Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej |
Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
ka1
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 11014
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2020-02-23, 13:02 Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
Nigdzie nie widzę nic o płynie w opłucnej. Może w szpitalu płucnym coś stwierdzili i badali bo tata miał tam naprawdę bardzo dużo badań. I być może jest to o w wynikach, ale większość z wyników nie jest dla mnie czytelnych. W opisach nic na ten temat nie ma.
W rozpoznaniu jest napisane : Nowotwór złośliwy płuca i oskrzela. Rak drobnokomórkowy płuca prawego. |
Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
ka1
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 11014
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2020-02-23, 11:09 Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
Dzień dobry,
Jestem u rodziców, a Pani Missy pytała jeszcze o szczegółowe rozpoznanie. Dotarłam do wyników i wygląda to następująco:
Rozpoznanie opisowe ze szpitala płucnego w którym wykryto nowotwór:
Zaawansowany proces nowotworowy z punktem wyjścia w płucu prawym - Ca microcellul'aire T3M2N1, C34.8
Natomiast, w dokumencie po radioterapii mózgu znalazłam takie wpis :
T2bN2M0, stopień zaawansowania III A
Pozdrawiam |
Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
ka1
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 11014
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2020-02-17, 10:54 Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
Rozumiem, czyli badanie TK powinno się zrobić 3 miesiące od zakończenia naświetlania. W naszym przypadku to jeszcze chwila bo minęło dopiero 5 z 27 dni. |
Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
ka1
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 11014
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2020-02-17, 09:06 Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
Dziękuję za odpowiedzi.
Tata jest już po 2 tygodniowym naświetlaniu mózgowia i obecnie chodzi na naświetlanie właśnie tej zmiany w płucu. Zaplanowano 27 naświetlań, Tata jeździ codziennie.
Troszkę nie rozumiem sytuacji że skierowaniami na badania.
Czy chodzi o to, że 3 miesiące po ostatnim naświetlaniu tata powinien wykonać TK? Czyli jak dostanie skierowanie zaraz po tym naswietlaniu to powinno być ok z terminem.
Czy chodzi o to, że TK powinien zrobić od razu po naświetlaniach i najlepiej jakby dostał skierowanie już teraz aby mógł się zapisać?
Trochę jest mi głupio no wiem, że powinnam się cieszyć z tych dobrych wyników lecz strach jest silniejszy i ciągle zastanawiam się czy jest szansa pokonać ten nowotwór na dłużej. Mówiąc szczerze jestem nieustannie przerażona i mam same czarne myśli. Oczywiście nie pokazuje tego rodzicom. |
Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
ka1
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 11014
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2020-02-14, 14:58 Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
Dziękuję bardzo za wszystkie wiadomości
Udało mi się dostać zdjęcie wyniku badania PET/CT.
Czekam jeszcze na zdjęcie wyniku tomografii sprzed chemioterapii.
Przepisuje wynik PET/CT:
Zobrazowano:
Twarzoczaszka i szyja : Prawidłowy obraz metabolizmu glukozy. Węzły chłonne niepowiększona.
Klatka piersiowa : W segmencie 10P przywnekowo naciek 21x28x27 mm. SUV 1,2 (nie wiem czy dobrze to widzę, zdjęcie nie jest idealne). Poza tym prawidłowy obraz metabolizmu glukozy. Węzły chłonne niepowiększona. Pozostały miąż płuc bez zmian litych i nacieków. Zmiany wlokniste w s 3 P podoplucnowo.
Jama brzuszna i miednica: po cystoprostatektomi dr Bricker
Poza tym prawidłowy obraz metabolizmu glukozy. Węzły chłonne niepowiększona. Wątróbka trzustka nerki nadnercza śledziona bez zmian ogniskowych w KT, aorta brzuszna powiększona o 25mm
Układ kostny : Brak ognisk patologicznego pobudzenia w zakresie badania. Nasilone zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa. Złamania kompresyjne Th 5 i 12. Ugięcia blaszek granicznych kręgów lędźwiowych.
Wnioski: Brak ognisk procesu rozrostowego w ocenie PET/CT.
Tak to wygląda. Czy faktycznie jest dobrze? |
Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
ka1
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 11014
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2020-02-12, 18:36 Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
Dziękuję za pamięć Tamta chemioterapia skończyła się dobrze, tata dzielnie ją zniósł. Miał usunięty pęcherz i bez problemu nauczył się żyć ze stomią. Mieliśmy chwilę spokoju, ale w kwietniu zeszłego roku tata zachorował na zapalenie płuc. Od jakiegoś czasu bardzo ciężko oddychał. Trafił do szpitala i tam wykryto nowotwór.
Niestety nie mam wyników badań przy sobie, z tego co pamiętam jest to rak prawego płuca z naciekiem na oskrzela.
Historia dokładnie wygląda tak, że po chemioterapii zrobiono tomografię, tak jak napisałam, powiedziano nam, że jest 60% regresji. Po ok. Miesiącu tata miał wizytę na oddziale radioterapii. Tam powiedzieli, że oni widzą jakiś ślad i chcą zrobić jeszcze to badanie PET. Tata jeszcze przed wynikami pet chodził na naświetlania głowy. I w tym czasie zadzwonił lekarz z dobrymi wiadomościami i kazał przyjechać aby omówić dalsze kroki. Na wizycie powiedział, że owszem jest ślad po nowotworze, ale nie ma komórek rakowych (może nie jestem zbyt precyzyjna, ale przekazuje to co powiedzieli mi rodzice). Lekarz powiedział, że żadne badanie nie daje tak naprawdę 100% pewności, że może są jakieś ukryte komórki i po konsultacjach chcieliby zastosować ta radioterapie zapobiegawcza. Z tego wnioskuje, że może chcą naświetlać ten slad po nowotworze, który odkryli. Tata dziś miał pierwsze naświetlanie, jutro kolejne. I bardzo go dziś prosiłam, aby odebrał ten wynik PET i jutro ma mi wysłać zdjęcie. Jeśli faktycznie to zrobi to je tutaj zamieszcze.
Przepraszam za ten brak precyzji, ale tak jak przy poprzednim nowotworze, bardzo trudno mi się czegoś dowiedzieć. Tata nie dopytuje lekarzy o szczegóły, twierdzi, że wiedzą co robią, a on i tak się na tym nie zna więc nie wnika. A mnie po prostu martwi ciągła niewiedza. |
Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
ka1
Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 11014
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2020-02-12, 15:31 Temat: Drobnokomórkowy rak płuca u taty |
Dzień dobry,
Niecały rok temu u mojego taty został zdiagnozowany drobnokomórkowy rak płuca 3 stopnia z naciekiem na oskrzela. Tata przyjmował standardowa chemioterapię i po niej okazało się, że nastąpiło 60% regresji. Tata został skierowany na radioterapię. Trochę to trwało zanim dostał.wolny termin no był to okres świąteczny. Jeszcze przed radioterapia płuc zrobiono tacie badanie pet i skierowano na 2 tygodnie naświetlania głowy. W tym czasie dostaliśmy wynik badania Pet... Lekarze stwierdzili 100% regresji. Brak śladów nowotworu. Lekarz powiedział, że naprawdę bardzo rzadko zdarza mu się przekazywać takie informacje. Po konsultacjach stwierdzili, że tata powinien jeszcze przyjąć zapobiegawcze naswietlanie płuc. Będzie teraz jeździł na nie przez 27 dni.
Czy taka historia jest w ogóle możliwa? Czy to ta chemią cały czas mogła działać w organizmie taty?
Bardzo mnie ucieszyła ta wiadomość. Jednak ciągle z tyłu głowy mam ten strach. Niestety osobiście nie widziałam wyników badań. W mojej głowie pojawia się scenariusz, że może moi rodzice nie chcą mnie martwić. Z drugiej strony po tej wiadomości tata odzyskał siły i optymizm. Chyba nie mógłby tak udawac.
Naczytałam się tyle artykułów o tym jak bardzo ciężka jest walka z rakiem drobnokomorkowym. A wręcz niemożliwa!
Czy jest tu może ktoś, komu udało się wygrać rakiem drobnokomórkowym?
Czy faktycznie stosuje się coś takiego jak naświetlanie zapobiegawcze?
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Karolina |
Temat: Rak pęcherza moczowego |
ka1
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 5269
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2017-01-22, 16:25 Temat: Rak pęcherza moczowego |
Dziękuję. Tak jak wspomniałam nie jestesmy zainteresowani witamina c jako terapia. Po prostu traktujemy ja od dawna jako suplement diety.
Czy moglabym jeszcze prosic o pomoc w interpretacji wyniku taty? |
Temat: Rak pęcherza moczowego |
ka1
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 5269
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2017-01-21, 23:42 Temat: Rak pęcherza moczowego |
A ja mam pytanie dotyczące witaminy C, ale nie jako terapii konwencjonalnej, lecz "dodatku" do chemioterapii. Tata ma chemioterapie typu KG. W domu często pijaliśmy witamine c ( taką czystą, w proszku) jeszcze przed chorobą taty. Czy on może pić ją nadal w trakcie chemioterapii?
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2017-01-22, 10:58 ]
Post ponownie scalony do odpowiedniego wątku, proszę o stosowanie się do Regulaminu Forum. |
Temat: Rak pęcherza moczowego |
ka1
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 5269
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2017-01-20, 19:46 Temat: Rak pęcherza moczowego - prośba o analize wyników badań |
Dobry wieczór,
O chorobie taty pisała tutaj, jednak nie potrafie tam już dodać załącznika :
http://www.forum-onkologi...p=288723#288723
Tata czuje się dużo, dużo lepiej. Jest już w domu, chodzi, je i dopisuje mu humor. Lekarz zapisał jednak tacie chemie, dziś byliśmy na pierwszej. Jeśli chodzi o chemioterapie to na zgodzie napisane jest jedynie :
"Zgoda na jeden rodzaj leczenia wg. schematu : chemioterapia wg schematu KG cykl I A.
Czy mogłabym prosić o wyjaśnienie wyników badań taty? Jaki jest jego stan? Szanse na całkowite wyleczenie? Czy to silna chemioterapia?
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-01-20, 19:56 ]
Posty zostały scalone, masz już swój wątek i w nim należy kontynuować dalszą historię.
|
Temat: Rak pęcherza moczowego |
ka1
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 5269
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2016-12-25, 22:10 Temat: Rak pęcherza moczowego |
Dziękuję bardzo!! |
Temat: Rak pęcherza moczowego |
ka1
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 5269
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2016-12-25, 21:27 Temat: Rak pęcherza moczowego |
Nie mamy jeszcze wyniku. Usunięcie pęcherza nie odbyło się laparoskopowo, był to normalny zabieg operacyjny. Dzisiaj sprawy się troche zmieniły i trochę się wyjaśniło. Tata wczoraj bardzo zle się czuł, nadal miał silne wzdęcie i ciągle mu się odbijało. W nocy dostał biegunkę. Sytuacja była dramatyczna, bał się , że zacznie wymiotować i, że sie zakrztusi, cięzko mu się oddychało ( jednak wszyscy traktowali to dosyć lekko). Dla taty jednak sprawa była bardzo poważna i rano na obchodzie zdecydowanie poinformował lekarza o swoich dolegliwości będąc pewnym, że coś jest nie tak. Lekarz otworzył rane i okazało się, że zespolenie jelit jest poluznione, a treść jelitowa zaczeła się zapychać. Lekarz zacisnął mocniej to zespolenie, oczyścił co trzeba i zamnął rane (Przepraszam, za ten chaotyczny opis, ale nie jestem lekarzem i cięzko mi to dokładnie opowiedzieć). Tacie założono sondę ( dziś rano do jutra rano), aby wyciagnąć zalegającą treść z jelit. Rozmawiałam z lekarzem i powiedział mi co zrobił oraz,że teraz powinno być wszystko dobrze. Jeśli chodzi o całą operacje usunięcia pęcherza ( + prostata i węzły chłonne) nadal twierdził, że wszystko się udało, wystąpiły jedynie powikłania związane z układem pokarmowym i, że tata teraz będzie już dochodził do siebie. Lekarz był bardzo optymistyczny i mówiąc szczerze na chwile mnie uspokoił. Jednak martwi mnie to,że jest to kolejne powikłanie po zgiętym jelicie...
Czy to normalne? Czy tata się pozbiera?
Strasznie się martwie, bo tata dziś rano, po tej strasznej nocy powiedział bratu, że on zywy z tego szpitala nie wyjdzie... |
Temat: Rak pęcherza moczowego |
ka1
Odpowiedzi: 10
Wyświetleń: 5269
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2016-12-23, 13:51 Temat: Rak pęcherza moczowego |
Dzień dobry,
Moj tata we wrześniu mial stwierdzoną brodawkę na pęcherzu moczowym, została ona usunięta laparoskowpowo
i okazało się, że jest to nowotwór naciekający na ściany pęcherza moczowego.
W zesżły piątek miał usunięty pęcherz, operacja się udała i lekarze byli bardzo zadowoleni ( dodam, że tata jest po 3 zawałach).
Pierwsze dobry po operacji byly ok, bolało go, ale to chyba normalne.
Lekarze zalecili chodzenie, bardzo cięzko mu bylo wstać i nie chcial tego robić.
W prównaniu z innymi pacjentami na oddziale mogę powiedzieć, że zaczął chodzić z lekkim opóźnieniem i z balkonikiem.
Lekarze kazali też jeść, ale następnego dnia po poisłu pojawiło się wzdęcie, a następnego dnia ogromny ból (wczoraj), tata nie mogł już chodzić, cięzko oddychał i strasznie się pocił.
Okazało się, że miał zgięte jelito. Po wyprostowaniu go jego stan natychmiast się zmienił. Ból ustąpił , tata zaczął chodzić i jeść.
No własnie i po tym jedzeniu dzisiaj znów pojawiło się wzdęcie i tata znowu nie chce chodzić.
Lekarze podali mu jakiś antybiotyk , ale własciwie nie wiemy na co.
Wczoraj jak byłam u taty to pielęgniarka zwróciła mu uwage na to, ze bierze za duzo srodków przeciwbólowych i, że powinien chodzić, żeby przywrócić prawidłową prace jelit.
I, że chodząc jelita się ułożą we własciwy sposób.
Moje pytanie brzmi, czy to wszystko jest normalne po takiej operacji? Jakie mogą wystąpić powikłania?
Dodam, że tata ma 63 lata. |
|