Znalezionych wyników: 2

Witaj. Był czas kiedy też interesowałam się TS-1, chwytałam się każdej niteczki dającej nadzieje. O TS-1 dowiedziałąm się, że trzeba go podać z odpowiednią chemioterapią. gdy zapytałam panią dr, która prowadzila leczenie mojej mamy, powiedziała mi, że za dużo czytam w internecie, i że żaden lekarz w Polsce nie zdecyduje się podawać lek , który nie jest zarejestrowany, bo to grozi kryminałem...
Więc z pomocą w leczeniu tym lekiem może być ciężko. :(

Olauta
Podobnie jest jak u mojej mamusi. Na koniec wrzesnia diagnoza - gruczolakorak żołądka z przerzutami do wątroby + wodobrzusze, mama dostała w sumie 3 cykle chemioterapii cisplatyna dożylnie + Xeloda500 po 3 tabletki rano i wieczorem, była to chemioterapia paliatywna jedynie, gdy zgłosiliśmy się na czwartą chemie okazało się że wzrósł znacznie poziom bilirubiny, została w szpitalu na obserwacji, lekarz próbował przepłukiwać drogi żółciowe, jednak okazało się, że wątroba już przestaje pracować...
Umarła właściwie niecałe 4 miesiące od diagnozy, żołądek pracował do końca, ale wątroba odmówiła posłuszeństwa.

Zgadzam się z przedmówcą - działajcie przeciwbólowo.

Co do mówienia prawdy, zależy to od pacjenta co chce usłyszć, musisz wyczuć sytuacje. Moja mama nie przyjmowała do wiadomości, że niewiele czasu zostało, do samego końca walczyła i wierzyła, że wygra.