1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 3
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: przerzuty do mózgu w dpr
kubanetka

Odpowiedzi: 269
Wyświetleń: 60985

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-06-10, 16:11   Temat: przerzuty do mózgu w dpr
Macias,

Myślę, że trzeba obserwować, żeby pprzyjść z pomocą w odpowiednim momencie, kiedy np, widać, że Tata nie może wstać, żeby wiedzieć, że to już z postępu choroby i żeby wtedy przyjść z uśmiechem i pomocną ręką.

Albo gdy zaczyna marudzić, jeśli chodzi o jedzenie i nie chce już tak dużo jeść, to też wtedy trzeba wieidzieć, że to choroba postępuje i wtedy już nie zmuszać.

Mój Tata np, nie chciał przez ostatnie trzy miesiące pić ciepłej herpaty, tolerował tylko wodę z butelki.
Mówił, że herbata powoduje, że mu niedobrze.

Więc nie zmuszalyśmy Go, choć wiedziałyśmy, że taka ciepła herbatka byłaby dla Niego bardzo dobra.

Obserwujcie, ale niech Was to strasznie nie załamuje, bo choroba i tak będzie biegła swoim torem, czy tego chcecie czy nie, Wy jedynie będziecie mogli pomóc Tacie przejść przez to jak najbardziej łagodnie się da.
  Temat: przerzuty do mózgu w dpr
kubanetka

Odpowiedzi: 269
Wyświetleń: 60985

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-06-10, 14:06   Temat: przerzuty do mózgu w dpr
Jeśli przeczytasz to może pojawi Ci się mniej więcej obraz jak to u nas było.

Ogólnie mogę powiedzieć tak, że pogorszenie całkowite i przejście do takiego stanu jak mamy teraz nie nastąpiło z dnia na dzień, tylko raczej z tygodnia na tydzień. Gdy doszliśmy do monemtu, gdy Tata nie mógł chodzić, bo się przerwacał to już pogarszało się szybko.

Więc na początku np drętwiały mu palce, nie mógł dobrze tabletek wziąć w palce. Potem poszedł sam do toaltey to się wtywrócił, potem drugi raz też się wywrócił, więc był już koniec z chodzeniem samodzielny a chodził z pomocą. Z pomocą chodził jakiś miesiąc. Potem okazało się że coraz ciężej idzie chodzenie z pomocą. Jak już przeszliśmy dwie takie sytuacje, że Tata ledwo doszedł z pomocą to z tego również zrezygnowaliśmy i Tata już nie chodził.

Potem np. przez dwa tygodnie jednak szedł sam z łóżkana fotel - to są trzy kroki. Ale się okazało, że już powoli nie ma siły wstać z fotela więc zaczęliśmy Mu pomagać, w tym i z chodzeniem z łożka na fotel. Jednocześnie nie mógł sam wstawać z łożka bo cięzko mu się było podnieść. Potem cięzko było nawet iść z fotlea na łóżko, więc to już też się nie obdywało. Przez 3 tygodnie przenosiliśmy Tatę z łóżka na fotel, który był podstawiony pod łożko. Potem się okazało że i to jest za dużo dla Taty, więc od 1,5 tygodnia nie wstaje z łożka:(

Poza tym innym objawem było to , że więcej spał, mniej rozmawiałam - takie braki zainteresowania i brak ochoty na mówienie powoli też przychodziło z czasem, jak również coraz słabszy głos.

Z 3 miesiące temu zaczęły się kłopoty z myśleniem, świadomością - czasem nie wiedział Tata co jadł na sniadanie, czy coś było wczoraj, czy przedwczoraj. Miesiąc temu ja z mężem wyjeżdząłam na dwa dni, to 4 razy trzeba było mówić gdzie jedziemy, ale i tak nie wiedział, kidy wrócimy i gdzie jesteśmy.

Po moim przyjeździe pierwszy raz miał zanik świadomości - nie poznał mnie i Mamy, Tata myślałm\, że jesteśmy pielęgniarkami i jest w szpitalu. Na następny dzień sam wiedział, że nas nie poznał i się bardzo martwił dlaczego tak się stało. Potem z dwa tygodnie jeszcze w miarę poznawał, ale coś tam już widać było, że nie jest jak przedtem. A od dwóch tygodni budzi się nie wie gdzie jest, czasem nas mylił z pielęgniarkami, budzi się i nie wie jaka pora dnia to jest. W tym momencie, to widać pogorszenie każdego dnia, nic tylko gorzej:(

Jeszcze 5 dni temu nie było problemu z moczem, a dzisiaj już mamy cewnik, bo Tata nie panował, czesto nas nie wołał, że chce siku.

Jeszcze miesiac, półtora miesiąca temu pytal jeszcze o mojego męża, a teraz nawet nie wie czy ja jestem w domu czy nie, nie wspominając o moim mężu. Tylko Mamę woła zawsze, bo Mama jest non stop z Tatą.


Czyli nie było to nagle pogorszenie, ze Tata chodził a nagle leży bez kontaktu, powoli szło coraz gorzej, ale pewne elementy - można powiedzieć , że pojawiały się nagle.

Macias, jeśli możesz to bądź po prostu przy Tacie i szukaj na siłę, czy to już czy nie. Tym bardziej, ze piszesz, że Tata nie jest w takiej złej formie.

Trochę się rozpisałam, ale mam nadzieję, ze chociaż troszkę dla kogoś będzie to pomocne.

Trzymaj sie mocno

Najbardziej są widoczne wyniki przerzutów w mózgu. Tata coraz mniej kojarzył - najpierw mylił dni, potem dokładnie

[ Dodano: 2011-06-10, 14:10 ]
Najbardziej są widoczne wyniki przerzutów w mózgu. Tata coraz mniej kojarzył - najpierw mylił dni, potem dokładnie

To ostatnie zdanie tojakaś pomyłka - przepraszam, ale musiałam szybko napisać i tak mi wyszło.
  Temat: przerzuty do mózgu w dpr
kubanetka

Odpowiedzi: 269
Wyświetleń: 60985

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2011-06-10, 13:00   Temat: przerzuty do mózgu w dpr
Witaj,

Mój Tata też miał takie odczucie drętwienia, ręce mu sukcesywnie po prostu drętwiały. I stawały się coraz bardziej bezradne. Mój Tata na początku choroby tracił czucie w palcach i to bylo od przezrutów do mózgu.

Teraz te drtwienia być może również są ,a lbo może jest to efektem chemioterapii.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group