1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-( |
lidkaa
Odpowiedzi: 44
Wyświetleń: 26287
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2016-09-30, 08:31 Temat: Tato odszedł i ... nie radzę sobie :-( |
Mój Tata umarł dwa tygodnie temu. Rak płuc. Od diagnozy żył równo 10 miesięcy, trzy miesiące nie wstawał z łóżka w domu, ostatni tydzień spędził w szpitalu na morfinie z powodu ogromnych duszności.
Lepiej się trzymałam kiedy trzeba było załatwiać wszystkie sprawy związane z pogrzebem, pomagać mamie w ZUSie PZU, banku, organizować sprzedaż mieszkania. Teraz przyszedł czas, kiedy jest mi strasznie, niewyobrażalnie smutno- nie znałam dotąd takiego uczucia.
Nie mogę pozbyć się z pamięci widoku Taty umierającego na szpitalnym łóżku, wyrazu jego udręczonych oczu błagających o pomoc.
Mam takie straszne poczucie winy, że prosił mnie od kilku miesięcy, żebym pomogła mu popełnić samobójstwo, bo boi się śmierci od uduszenia, a ja tego nie zrobiłam i umarł dokładnie w sposób, który tak go przerażał.
Mam poczucie winy, że nie było mnie przy nim w noc, kiedy umarł. Chciałam zostać na noc, zabronił mi lekarz- jestem w szóstym miesiącu ciąży. Powiedział, że Tacie nie pomogę, a dziecku mogę bardzo zaszkodzić. Posłuchałam, a teraz muszę żyć ze świadomościa, że zostawiłam Tatę w momencie, kiedy najbardziej cierpiał i najbardziej się bał. Mam poczucie, że zawiodłam najbliższego mi człowieka, który dla mnie zrobiłby wszystko. |
|
|