Znalezionych wyników: 2

wychodzi na ta, że helicobacter testu chyba nie miałam. Raczej byłoby napisane od razu w opisie- tak mi się wydaje. Chociaż nie wiem czemu lekarz mi nie zrobił, przecież to powinno być standardem. Boję się, ponieważ moja mama zmarła 5 lat temu na gruczolaka odbytnicy, dziadek ( taty tato) też zmarł na raka jelita grubego, babcia (mamy mama chłoniak i Crohn), siostra Crohn, tacie wycięto gruczolaka, wujek rak żołądka itd. Odchodzę od zmysłów, nie wytrzymam psychicznie do momentu odbioru wyników. Objawy tj bóle w nadbrzuszu i nagłe biegunki miałam pod koniec września. Ustąpiło samoistnie, miałam wtedy mocno stresującą sytuację w pracy i zwaliłam na nerwy, choć dla świętego spokoju poszłam po skierowanie na gastroskopię, którą miałam dopiero teraz ( taki super nfz)

czy mogę prosić o interpretację wyniku gastroskopii, co prawda opis jest trochę lakoniczny ale...

przełyk, wpust i okolica podpustowa bez zmian. Jeziorko obfite, śluzowe. Błona śluzowa żołądka zmieniona zapalnie z pstrym zaczerwienieniem. Podatność ścian i perystaltyka prawdiłowe. Na kącie żołądka kilka płaskich aftopodobnych nadżerek, śluzówka broczliwa-hist-pat. Fałdy żołądka pogrubiałe. Opuszka kształtna, błona śluowa dwunastnicy bez zmian. Część zstępująca bez zmian.

Podczas badania ciągle słyszałam że dziwnie to wygląda i lekarz spytał czy ktoś miał raka żołądka w rodzinie... Bardzo się boję