Znalezionych wyników: 3

Wspaniała wiadomośc. Pozdrawiam.

Ja na twoim miejscu była bym miła i stanowcza i poprosiła bym o skierowanie na usg, ja tak zwlekałam , i mama miała coraz wiecej powiększony węzeł, aż w koncu dostała skierowanie.
To my troszczymy sie o naszych bliskich i my wiemy chyba lepiej o samopoczuciu chorego.
Tak było w moim przypadku. Teraz wiem, że to co mnie martwi to muszę powiedzieć i zasugerować może jakieś badanie, choc wiem, że lekarze tego nie cierpią. No ale cóż, życie ma sie jedno. Pozdrawiam.

Moja mama miała też taki kryzys po pierwszej chemii.Wymioty ,bóle brzucha,nie obyło sie bez szpitala,a to były święta.Następna była wmiarę,a początek czwartej powtórka.Wtedy wcale nie jadla.Znowu szpital.HB spadała,dostała krew i to było zakończenie chemii.Miała dostać sześć,niestety była za słaba na kolejne.Tak to już jest, na jedno pomaga na drugie szkodzi.Pozdrawiam.
Zwracajcie uwagę na wyniki krwi,żeby nie dopuścić do nagłego spadku hb.