1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 3
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Rak surowiczy trzonu macicy
sb10

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 1810

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2023-04-18, 08:41   Temat: Rak surowiczy trzonu macicy
Bardzo dziękuję za informacje!

Niestety nie miała obrazowania przed i chyba dla właściwego obrazu, powinnam opisać troszkę prywatnej sytuacji, żeby nie wyjść na ignorantkę... Kilkanaście lat temu, jeszcze będąc studentką chwilę pracowałam w PANie w centrum onkologii - akurat wpadłam w projekt dotyczący terapii raka jelita grubego za pomocą cisplatyny i analogów witaminy D - niestety mało skutecznie. Jak zakładałam hodowle komórkową i komórek nowotworowych miałam w poniedziałek np. 100 to już w czwartek było ich milion. Mówiąc szczerze, tak zapamiętałam to doświadczenie, że gdy padało słowo rak złośliwy to od razu miałam przed oczami ich nieograniczony rozrost, brak tendencji do apoptozy itd itd... Mama jak się dowiedziała o wyniku histopatologiczym, że to rak niskozróżnicowany to oczywiście od razu dostała skierowanie do dużego centrum onkologicznego w wojewódzkim mieście. Wynik otrzymała na początku marca, termin pierwszego obrazowania - 27 kwietnia. Pod koniec maja operacja. Byłam tak wystraszona, że to za długo, że namówiłam ją na konsultacje u jej wieloletniego ginekologa, onkologa, który kiedyś był ordynatorem w tym naszym wojewódzkim mieście, z masą pacjetnek, który wyciął jej potworniaka 20 lat temu, operował moją babcię i ciocię (generalnie leczyliśmy się u niego wszyscy przez około 30 lat łącznie). Ale swego czasu zajął się kliniką w Niemczech, więc chodziłyśmy do innego lekarza. W każdym razie, okazało się, że wrócił, że jest ordynatorem w szpitalu powiatowym i tak jak mama tydzień po odebraniu wyniku zadzwoniła do niego, żeby umówić się na konsultację, tak kazał jej się pakować i przyjeżdżać i operował następnego dnia. Po operacji powiedział, że jeszcze 2 tygodnie i nie byłoby co zbierać, a operacja była w drastycznie ostatniej chwili. Dodam, że mama miała mieć laparoskopowo usuwanego mięśniaka w marcu ("na szczęście" w bardzo dużym cudzysłowiu w międzyczasie dostała bóli, w wyniku których pobrali wyskrobiny z jamy macicy), a po otrzymaniu wyniku każdy lekarz był pewien, że to mięsak trzonu i też być może to zadecydowało o takim szybkim działaniu. Krwawiła z kolei z dróg rodnych w kwietniu zeszłego roku ale wtedy wynik hist/pat był OK (może dlatego, że materiał pobrany do badań stanowił same skrzepy, nie wiem, no albo faktycznie nic się nie działo jeszcze rok temu). W każdym razie, osoba u szczytu menopauzy z mięśniakiem wobec czego stale będąca pod kontrolą dwóch ginekologów, plus oczywiście szpital i to aż dziwne, że nikt nie zwrócił uwagi, że rozwija się raczysko, chociaż może też ciężko dostrzec tego raka na USG, tego nie wiem..

Także... mama niestety nie ma obrazowań przeze mnie. No i może trochę przez doktora, który od razu rzucił ją na stół, uznając, że obrazowanie sobie zrobi później... cały czas mam z tego powodu wyrzuty sumienia, że chociaż TK prywatnie nie zrobiłyśmy przed, no ale nie spodziewałam się, że od razu będzie operacja.

Mam nadzieję, że ta brawura lekarza i moja nagła sugestia dotycząca konsultacji u zaufanego lekarza, nie spowoduje tragedii. Stąd też chyba dodatkowo wizyta na tym forum.

Pozdrawiam serdecznie, dziękuję jeszcze raz!!

[ Dodano: 2023-04-18, 15:42 ]
Wyniki TK płuc i jamy brzusznej z miednicą bez zmian - tu nawet tych dwóch węzłów, które wyszły w rezonansie nie opisali, więc zaczynamy leczenie :)
  Temat: Rak surowiczy trzonu macicy
sb10

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 1810

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2023-04-15, 18:15   Temat: Rak surowiczy trzonu macicy
Pięknie dziękuję za odpowiedzi! Tak mnie ciągle tylko zastanawia, to, że rak nie nacieka na żadne organy tylko od razu poszedł na węzły, a właśnie ten zapis z histo: "inwazja naczyń: stwierdzono; dotyczy mniej niż 3 naczyń i LSVI (-)" to było dla mnie optymistyczne, a tu węzły... nie wiem czy należy to rozumieć w ten sposób, że jest po prostu bardzo agresywny w tym przypadku i będzie często dawał wznowy/przerzuty odległe od razu? Czy wszystko się okaże po leczeniu i faktycznie może się "wyciszyć" - bo czy jest faktycznie możliwe całkowite wyeliminowanie choroby?
W publikacji czytałam, że po leczeniu skojarzonym chemia+radio te wskaźniki przeżywalności rosły w górę - przeżycia 5-letnie odnotowywano dla około 80%, aczkolwiek był napisany jedynie typ G3 lub st. zaawansowania choroby III... więc chyba trzeba na wszystko zaczekać, mimo, że człowiek liczy na cud i że ktoś powie, nie martw się to jest wyleczalne... przepraszam za ten ogrom pytań i jeszcze raz dziękuję!
Czy jak mama się dowie jaka chemia, to będę mogła tu skonsultować?
Pozdrawiam!

[ Dodano: 2023-04-15, 19:25 ]
Jeszcze przyszły wyniki z rezonansu miednicy mniejszej, wszystko OK, poza jednym opisem: napiszę może same wnioski -
"W badaniu nie uwidoczniono ewidentnych cech wznowy miejscowej usuniętego raka trzonu macicy. Dwa lekko powiększone węzły chłonne o śr. 1,2 cm (w sąsiedztwie naczyń biodrowych zewnętrznych prawych oraz w sąsiedztwie tętnicy biodrowej wspólnej lewej) - radiologicznie podejrzane, ich pochodzenie niejasne."

Czy to jednak wznowa czy efekt odczynu pooperacyjnego (miesiąc temu operacja - moja nadzieja, że to jednak po operacji)?
  Temat: Rak surowiczy trzonu macicy
sb10

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 1810

PostDział: Nowotwory piersi i ginekologiczne   Wysłany: 2023-04-13, 17:26   Temat: Rak surowiczy trzonu macicy
Witam serdecznie wszystkich! Dziękuję za przyjęcie do forum.

Moja mama (53 lata, szczyt menopauzy, szczupła, brak chorób) otrzymała wynik histopatologiczny (po operacji z 10 marca, tydzień po otrzymaniu wyniku hist. po łyżeczkowaniu jamy macicy - napisane było jedynie, że rak trzonu, nieokreślony, nabłonkowy, nie można wykluczyć komponentu mezynchemalnego, niskozróżnicowany, pierwotny, ER dodatni, p16+/-, p63 ujemne, SMA ujemne, Ki67 40) i jest obecnie zakwalifikowana do leczenia. Poniżej opis z wyniku hist. po operacji. Mam kilka drobnych pytań, które nie chce żeby mama zadawała onkologowi (boje się co odpowie), a ja nie mogę nigdzie znaleźć na nie odpowiedzi. Liczę na wspaniałych ludzi na forum :)

Po pierwsze, pytania odnośnie hist/pat z łyżeczkowania: czy to możliwe, że raki G3 mają dodatni ER, czy po prostu może być pomyłka w oznaczeniu ER? Czy Ki67 świadczy o agresywności nowotworu czy o "wrażliwości" na chemie? Spotkałam się z informacją, że im wyższy tym lepiej organizm odpowie na leczenie chemioterapią jak również im wyższy tym gorzej, nie wiem jak mam te dwie informacje ze sobą połączyć i jak je rozumieć prawidłowo.

Co do hist/pat po operacji:
Opis:
Materiał pobrany: macica z przydatkami, wyrostek, węzły okołoaortalne prawe, sieć większa, więzadło prawe, węzły biodrowe prawe, przydatki lewe, węzły biodrowe prawe (znowu?)

Czy operacja zatem również obejmowała pełną limfadenktomię?

Rozpoznanie:
Surowiczy rak endometrialny wewnątrznabłonkowy
Surowiczy rak (serous carcinoma)
Rak mieszany z komórek raka surowiczego (80%) i niezróżnicowanego

Czy to są, nie wiem, trzy różne raki czy po prostu ten rak ma tendencję do "przemiany" w raka uterine carcinoma (bardziej agresywnego) i ten komponent niezróżnicowany, świadczy o tym, że już zaczął się "przeinaczać"? Jak to rozumieć, o co chodzi...

Figo Grade 3

Ponad połowa mięśniówki zajęta naciekiem raka surowiczego, gruczolistość (adenomiosis) zajęta naciekiem raka

Co to znaczy adenomiosis - czy to znaczy, że to adenocarcinoma czy to zupełnie inne pojęcie?
Później na końcu jest wpisane, że cechy adenomiozy makroskopowo są obecne - czy to coś w stylu endometriozy?

Surowicówka trzonu macicy: niezajęta naciekiem raka
Zajęcie dolnego segmentu macicy: obecne z naciekiem mięśniówki (domyślam się, że chodzi o raka?)

Naciekanie zrębu szyjki macicy: nie stwierdzono
Zajęcie innych narządów: nie stwierdzono

Marginesy wycięcia:
margines szyjkowy od kanału szyjki do mankietu pochwy: niezajęty przez raka, szer. 42mm
przymacicza: niezajęte

inwazja naczyń: dotyczy mniej niż 3 naczyń, LSVI ujemne

- co to znaczy, to ujemne czy jest inwazja? czy to jest jakby oddzielne? czy nowotwór ma dużą tendencję do przerzutów/agresywnego przebiegu, jeśli mało naczyń zajętych, a Ki67 wynosi 40?

resekcja całkowita:
-wyrostek robaczkowy bez nacieku raka
-sieć większa bez nacieku raka z węzłem bez nacieku
-dwa węzły chłonne bez cech przerzutu
-więzadło obłe bez nacieku raka
-osiem węzłów chłonnych, w dwóch stwierdzono obecność makroprzerzutów, a w jednym mikroprzerzut raka surowiczego endometrium
-rozfragmentowany węzeł chłonny z makroprzerzutem raka surowiczego
- 13 węzłów chłonnych niezajętych naciekiem raka

Figo IIIC2
moje pytanie: jak to jest, że jest stadium 1b (naciekanie ponad połowy mięśnia), potem brak stadium 2, i 3 - w zw. z węzłami? może być pominięte całe stadium 2? czy to jakoś wpływa na rokowania? zawsze mi się po prostu wydawało, że rak po kolei się niejako rozlewa - to co "po drodze" :>

opis makroskopowy:
ogniskowość guza: jednoogniskowy (to dobrze, czy źle?)
wymiary:6x6x6 (nie wiem co sądzić o tej kombinacji liczb :D)
wygląd: lity, śródścienny, niewyraźne granice (dobrze, czy źle?)
zasięg guza: zajmuje dolny segment trzonu, zajmuje górny segment trzonu
endometrium poza guzem 0,1cm
odległość od surowicówki: 0,3cm

szyjka macicy:
tarcza: bez zmian
szyjka na przekroju: torbiele Nabotha (coś związanego z rakiem, czy po prostu, torbiele?)
polipy w kanale szyjki: 1

jajowód prawy bez zmian
jajowód lewy bez zmian
jajnik prawy bez zmian
jajnik lewy bez zmian

Później już są wymiary tych pobranych materiałów, to chyba nie musi być opisywane:)


Mam jest teraz skierowana na 25 cykli brachyterapii, następnie 6 cykli chemii i radioterapia później - czy to odpowiednia ścieżka leczenia?

Jak z tymi węzłami, jest bardzo źle i ogólnie cały opis? Wiem, że rak agresywny....

Bardzo dziękuję jakiejś dobrej duszyczce i cierpliwej, która miałaby czas i ochotę na wyjaśnienie tych kwestii :)

Aaaa i czy immunoterapia może zostać wdrożona jako 1 linia leczenia w tym wypadku? Czytałam, że wspiera odporność i daje dłuższy czas wolny od progresji choroby?

Onkolog mówił, że szanse takie mniej niż 50%... czy po leczeniu pierwotnym, ta statystyka się zmieni?

Czy radioterapia protonowa byłaby w tym wypadku zasadna?

Pozdrawiam serdecznie!

[ Dodano: 2023-04-13, 18:36 ]
Ahh i jeszcze - czy jak zacznie radio 7 tygodni po operacji to nie za późno?
Plus TNM: T1bN2M - dopiero rezonans miednicy i TK klatki i jamy brzusznej mama zrobiła, wyniki po weekendzie...

Tak przychodzi mi na myśl ta kwestia rokowań... czytam, że ten rak dotyczy głównie kobiet 60,65 wzwyż... czy kwestia, że mama ma 53 lata jakkolwiek tu wpływa?
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group